Reklama

Jedyny taki

Gdy na Podbeskidziu solidarnie poupadały w latach 90. ubiegłego wieku zakłady pracy chronionej, wydawało się, że rynek pracy dla osób niepełnosprawnych zupełnie się załamał. Tymczasem cztery lata temu Bielskie Stowarzyszenie Artystyczne „Teatr Grodzki” powołało do istnienia Zakład Introligatorsko-Drukarski, który dzięki umowie z Urzędem Marszałkowskim w Katowicach zatrudnia 40 inwalidów

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W pomieszczeniach Zakładu Aktywności Zawodowej przy ul. Sempołowskiej 13 w Bielsku-Białej na pierwszy rzut oka ciężko jest odróżnić instruktorów od pracowników. Dopiero gdy podejdzie się bliżej, porozmawia, wówczas można zauważyć, kto z jaką dysfunkcją organizmu musi się zmagać. Wachlarz uszczerbków zdrowotnych i korygujących je sprzętów medycznych jest szeroki. Od aparatów słuchowych poczynając, na protezach czy wózkach inwalidzkich kończąc. Mimo to praca odbywa się jak w normalnym zakładzie.
- Zamówienie musi być zrealizowane na czas i w sposób profesjonalny. Funkcjonujemy na wolnym rynku, w związku z czym jakość naszych wyrobów musi zadowalać klienta. Nikt złego produktu nie przyjmie, nawet przez litość dla wykonujących ją osób niepełnosprawnych - mówi Marcin Słonka, dyrektor Zakładu Introligatorsko-Drukarskiego. Taka filozofia pracy pozwoliła pozyskiwać zleceniodawców wśród przedstawicieli branży motoryzacyjnej; foldery reklamowe zamawiali tu m.in. Ford, Nissan, Mitsubishi oraz zakłady wytwórcze (Union Vis), samorządy lokalne (Urząd Miejski w Bielsku-Białej) czy szpitale (druki akcydensowe, recepty).
Zysk, choć jest naturalną zasadą funkcjonowania firm komercyjnych, w Zakładzie Introligatorsko-Drukarskim jest ważnym, ale nie najważniejszym celem. To, co istotne, zawiera się w zainicjowaniu procesu odzyskania ludzi niepełnosprawnych dla społeczeństwa. - Osoby, które borykają się z własnym kalectwem, nie jest tak łatwo namówić do podjęcia pracy. Większość z nich boi się wyjść z domu i rozpocząć aktywność zawodową. Po prostu nie wiedzą, czy w ich wypadku zatrudnienie nie spowoduje utraty zabezpieczenia socjalnego, a więc renty - wyjaśnia Krzysztof Kotyniewicz, odpowiedzialny za szkolenie i nabór pracowników.
Żeby ułatwić osobom niepełnosprawnym rozpoczęcie pracy w ZID, dyrekcja zakładu ograniczyła wymogi związane z zatrudnieniem do minimum. - Oczekujemy od nich jedynie chęci do wykonywania powierzonych im obowiązków. Zawodów, takich jak: drukarz, introligator, grafik, uczą się u nas na miejscu. Nie oczekujemy od nich wcześniejszego doświadczenia w tym fachu. To sprawia, że łatwiej jest im podjąć decyzję na „tak”, dzięki czemu wyrywają się z własnych mieszkań i zaczynają funkcjonować w zbiorowości - zaznacza K. Kotyniewicz.
Dla osób niepełnosprawnych zatrudnienie to jednak nie tylko możliwość wejścia w nowe środowisko, nowe znajomości, ale także rozpoczęcie stałej rehabilitacji. Jest ona wpisana w harmonogram pracy i trwa pełną godzinę. Resztę czasu, tj. 3 godz. i 51 min, pracownik jest przyporządkowany do swego stanowiska i zadania, które trudno jednak nazwać uciążliwym. - To raczej miła rozrywka - tak mówi o realizowanych przez siebie obowiązkach pracownica Alina Pieczka. - Wcześniej czegoś takiego nie doświadczyłam. Przed przyjściem tu pracowałam ledwie rok i zostałam zwolniona. To, że zaczęłam pracować w drukarni, było czystym przypadkiem. Po prostu zostałam do tego namówiona, z czego teraz jestem bardzo zadowolona - dopowiada.
Choć w ostatnim czasie dużo mówi się o potrzebach osób niepełnosprawnych i ich zawodowych aspiracjach, to wciąż okazuje się, że mają one ogromne trudności na rynku pracy. Nic w tym względzie nie zmienił nawet exodus tysięcy Polaków wyjeżdżających za granicę. - Po szkole rok siedziałam w domu i w żaden sposób nie mogłam się z niego wyrwać - mówi Katarzyna Faculak. - Wszelkie próby znalezienia pracy kończyły się fiaskiem. Ledwo przekraczałam próg jakiegoś zakładu, a już słyszałam „do widzenia”. Nieco dłużej trwały moje telefoniczne rozmowy o podjęciu pracy. A i one zaraz się kończyły, gdy na pytanie, czy jestem osobą chodzącą, odpowiadałam, że poruszam się o kulach. Dopiero we wrześniu 2006 r. tutaj mnie zatrudniono. Na dodatek, w wyuczonym zawodzie. Dobrze, że takie zakłady jak ten jeszcze działają - podsumowuje.
Dla osób niepełnosprawnych z Podbeskidzia Zakład Introligatorsko-Drukarski to jedyna tego typu placówka w całym regionie. Najbliższa poligrafia, w której ludzie ze znacznym stopniem niepełnosprawności stanowią większość załogi, znajduje się w Zabrzu. Nieco bliżej, bo w Mikołowie, istnieje podobny Zakład Aktywności Zawodowej, tyle że o profilu rolniczym. Jak więc widać, nie jest tego wiele. Jeżeli wkrótce nie powstaną podobne, jedyną szansą dla osób niepełnosprawnych będzie oczekiwanie na postępujący wypływ za granicę kolejnych rodaków.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kard. Ryś o komisji ds. nadużyć: mam wystarczająco dużo determinacji, by komisja powstała też w Krakowie

2025-12-19 12:47

[ TEMATY ]

Kard. Grzegorz Ryś

PAP

Skoro komisja powstała w Łodzi, to znaczy, że mam wystarczająco dużo determinacji, by powstała też w Krakowie – powiedział w piątek kard. Grzegorz Ryś, który w sobotę obejmie urząd metropolity krakowskiego. Nie da się zrobić komisji ogólnopolskiej, jeśli się nie powoła komisji lokalnej – zaznaczył.

W sobotę w Bazylice Archikatedralnej odbędzie się ingres kard. Grzegorza Rysia na metropolitę krakowskiego. Duchowny, który przez ostatnich osiem lat pełnił posługę metropolity łódzkiego, zastąpi w Krakowie abpa Marka Jędraszewskiego.
CZYTAJ DALEJ

Teologowie z KUL reagują na zarzuty w sprawie Chanuki

2025-12-19 17:14

[ TEMATY ]

KUL

teolog

chanukowa świeca

pixabay.com/

świace chanukowe

świace chanukowe

Chrześcijaństwo bez judaizmu nie istnieje, a współczesny antysemityzm nosi znamiona dawno potępionej herezji - piszą członkowie Koła Naukowego Teologów KUL w nowym stanowisku dotyczącym dialogu chrześcijańsko-żydowskiego. Autorzy dokumentu, powołując się na nauczanie Soboru Watykańskiego II, podkreślają, że dialog z Żydami nie jest opcją fakultatywną, lecz koniecznością dla duchowego zdrowia Kościoła. Poruszono także kwestie stosunku katolików do święta Chanuki oraz literatury talmudycznej, przestrzegając jednocześnie przed postawą „ciasnego symetryzmu” w relacjach międzyreligijnych.

- W odpowiedzi na list otwarty przeciwko rokrocznemu obchodzeniu żydowskiego święta Chanuki na KUL, jako teolodzy postanowiliśmy dokonać przypomnienia katolickiego nauczania i optyki na temat dialogu z judaizmem. Nie robimy tego w duchu kontrreformacyjnym czy konfrontacyjnym, ale po to, by w osobach niemających jakiejś pogłębionej wiedzy w tym temacie rozwiać wątpliwości, jak na to zagadnienie patrzy cały Kościół, z Żyjącym Piotrem na czele. Tak, by nikt nie wziął za nauczanie Kościoła pewnych osobistych wątpliwości czy uprzedzeń takiej, czy innej grupy osób. Jest to wyraz naszej misji kroczenia, jako teolodzy, ramię w ramię z Kościołem, w charakterze uczniów, a nie recenzentów - mówi KAI ks. dr Karol Godlewski z KUL.
CZYTAJ DALEJ

Spotkanie opłatkowe w domu biskupów łódzkich

2025-12-20 08:30

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

ks. Paweł Kłys

Spotkanie opłatkowe kard. Rysia przed objęciem diecezji krakowskiej

Spotkanie opłatkowe kard. Rysia przed objęciem diecezji krakowskiej

Kilka dni przed wigilią kardynał Grzegorz Ryś - administrator apostolski zaprosił do domu biskupów łódzkich na spotkanie opłatkowe Wojewodę Łódzkiego, Prezydent Miasta Łodzi, Marszałka Województwa Łódzkiego oraz przedstawicieli: Służb Mundurowych, Kuratorium Oświaty w Łodzi, Wyższych Uczelni, mediów, świata biznesu, organizacji charytatywnych, a także duchownych bratnich wyznań chrześcijańskich, którzy odpowiedzieli na zaproszenie i przybyli, by wspólnie się spotkać i złożyć sobie życzenia.

Po odczytaniu fragmentu z Ewangelii (Łk 1, 26-38) kardynał Grzegorz powiedział między innymi – To jest obietnica potomka. Ona jest wypowiedziana najpierw w Księdze Rodzaju, w trzecim rozdziale. Wprowadzę nie przyjaźń między ciebie, a Niewiastę, między Twoje potomstwo, a potomstwo Jej. Takie potomstwo, które zmiażdży głowę węża. Ta obietnica potomstwa, potem także często w liczbie pojedynczej, obietnica potomka, ona idzie przez całą Biblię, przez całe dzieje zbawienia. Bóg obiecuje potomstwo. To znaczy, że obiecuje nam wszystkim, obiecuje macierzyństwo i ojcostwo. Macierzyństwo i ojcostwo są treścią Bożej Obietnicy. Chcę powiedzieć, że nie ma takiego stanu życia, w którym człowiek nie byłby powołany do macierzyństwa i ojcostwa. Nie ma takiego stanu życia. Zobaczcie, że ta rozmowa, o której słuchaliśmy, to jest rozmowa o macierzyństwie z kobietą, która się deklaruje jako dziewica, a Bóg chce, żeby ona przy swoim dziewictwie, którego jej nie zabierze, żeby była matką. Wszystkie osoby w Kościele, które spadają w śruby czystości są powołane do macierzyństwa i do ojcostwa. Księża, którzy składają przestrzenie życia w celibacie, są powołani do ojcostwa. Jak nie są ojcami, to są co najwyżej starymi kawalerami. Macierzyństwo i ojcostwo polega na tym, że przekazujesz życie, że chcesz się podzielić życiem. - zauważył hierarcha.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję