Reklama
A do tego zupełnie skromna uwaga: „JP2. Życie jest wieczne”. Plakat przypominający o śmierci Jana Pawła II jest nieco szokujący.
O co tu chodzi? Znowu tylko ta aborcja?! - pytają przechodnie, patrząc na krzyczącego niemal niestrudzenie noworodka. Ten plakat ma prowokować do takich pytań. Takie było zamierzenie jego pomysłodawców z Centrum Myśli Jana Pawła II. Dlaczego data śmierci Ojca Świętego nie jest na tym plakacie najważniejsza? Dlatego, że nie jest to plakat żałobny, raczej ma obwieszczać koniec żałoby i zmuszać do refleksji o ludzkim życiu nie tylko w kontekście doczesnych zagrożeń, ale przede wszystkim w kontekście jego wieczności.
Noworodek na plakacie to symbol cudu życia, które w naszych wspaniałych czasach zbyt często bywa poniewierane. Jeśli więc ktoś odbiera ten plakat jako „antyaborcyjny”, to nie jest w błędzie, choć walka o ludzkie życie to przecież nie tylko walka z aborcją. Jan Paweł II starał się nam uzmysłowić całą wielkość i wielowymiarowość tej walki. Przypomnijmy sobie choćby to, co mówił w Kaliszu w czerwcu 1997 r., że „potrzebna jest (…) powszechna mobilizacja sumień i wspólny wysiłek etyczny, aby wprowadzić w czyn wielką strategię obrony życia. Dzisiaj świat stał się areną bitwy o życie. Trwa walka między cywilizacją życia a cywilizacją śmierci. Dlatego tak ważne jest budowanie «kultury życia»: tworzenie dzieł i wzorców kulturowych, które będą podkreślały wielkość i godność ludzkiego życia (...)”.
Dzisiejsza niewrażliwość
Dobrze, że pojawił się taki dziwny plakat, który każe się wyrwać z zapomnienia i niemy krzyk noworodka zamienić choć przez chwilę na mocny głos Jana Pawła II. Przy odrobinie wysiłku intelektualnego, patrząc na ten plakat, mamy szansę uchwycić choćby odrobinę z sensu jego słów o życiu, godności, człowieku, Bogu.
Ten plakat nie jest więc zwykłym, kolejnym głosem w dyskusji ze zwolennikami aborcji, jest „telegramem od Jana Pawła II” - skrótowym zapisem tego, czego o życiu tak usilnie chciał nas nauczyć. Skromne dopowiedzenie, że życie jest wieczne, stanowi istotę całego przesłania, choć jest prawie niezauważalne, jak w życiu. Jan Paweł II dostrzegał tę niewrażliwość współczesnego człowieka na sprawy bardziej odległe niż pospieszna doczesność i doraźność, niż pogoń za szczęściem i dobrami. Ubolewał nad tym, ale i rozumiał, że „człowiek dzisiejszej cywilizacji jest w jakiś sposób niewrażliwy na sprawy ostateczne”. Tłumaczył to z całą wyrozumiałością, m.in. w książce „Przekroczyć próg nadziei”: „Czy po doświadczeniach obozów koncentracyjnych, gułagów, bombardowań, nie mówiąc o naturalnych katastrofach, człowiek może się spodziewać czegoś gorszego poza światem, jakiejś jeszcze większej sumy upokorzeń, pogardy? Jednym słowem - piekła?”.
Dostrzegając to ludzkie piekło na ziemi, starał się przeciwdziałać utracie wszelkiej nadziei, mówił, że „Bóg jest przede wszystkim Miłością. Nie tylko ojcem syna marnotrawnego, ale ojcem, który daje swego Syna, aby człowiek nie zginął, ale miał żywot wieczny (J 3, 16)”.
Drzwi do wieczności
W papieskiej „Ewangelii życia” („Evangelium vitae”) czytamy: „Człowiek jest powołany do pełni życia, która przekracza znacznie wymiary jego ziemskiego bytowania, ponieważ polega na uczestnictwie w życiu samego Boga. Wzniosłość tego nadprzyrodzonego powołania ukazuje wielkość i ogromną wartość ludzkiego życia także w jego fazie doczesnej. Życie w czasie jest bowiem podstawowym warunkiem, początkowym etapem i integralną częścią całego i niepodzielnego procesu ludzkiej egzystencji. Proces ten - nieoczekiwanie i bez żadnej zasługi człowieka - zostaje opromieniony obietnicą i odnowiony przez dar życia Bożego, które urzeczywistni się w pełni w wieczności”.
Śmierć jest tylko końcem życia ziemskiego człowieka. Jan Paweł II nieustannie przypomina, że człowiek wierzący w Boga nie może, nie powinien bać się śmierci. Powtarza niestrudzenie, że Bóg jest miłością i sądzi przez miłość. Przypomina, że w Chrystusie Bóg objawił światu, iż pragnie, aby wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy. A znaczy to, że życie wieczne jest i może być piękne. A skoro tak, to jak żyć tu i teraz? Trzeba żyć godnie i pogodnie - zdaje się podpowiadać Jan Paweł II.
Napis „JP2. Życie jest wieczne” z kąta plakatu chciałoby się odczytać jako „JP2. Życie jest piękne”. I pewnie tak można. Jednak bardziej ciśnie się do głowy przestroga, a raczej upomnienie: Pamiętaj, życie jest wieczne, a więc nie spiesz się, nie depcz innych w bezsensownej pogoni, zdążysz jeszcze…
Pomóż w rozwoju naszego portalu
