Reklama

Probołowice - parafia pw. św. Jakuba Apostoła

Wśród urodzajnych pól

W dekanacie wiślickim, na południu diecezji kieleckiej, znajduje się mała parafia Probołowice licząca niewiele ponad 1000 wiernych, ale jedna z najstarszych w naszej diecezji

Niedziela kielecka 17/2008

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wcześnie tu zawitało chrześcijaństwo i wcześnie wybudowano pierwszy drewniany kościółek. Według naszego dziejopisa Jana Długosza, miało to miejsce już w XIII w. W tym czasie miejscowość ta nosiła nazwę Probolowycze. Pierwszym znanym z kart historii proboszczem tejże parafii był Wiesław z Probołowic. Wiadomo także, że w XV w. właścicielem tych ziem był Piotr Gnoiński herbu Rak. Według niektórych źródeł kościelnych, osada rozwijała się i około 1500 r. w Probołowicach wybudowano drugi drewniany kościółek. Świątynie te na przełomie XVI i XVII w. zostały zajęte przez protestantów i zamienione na zbory. W XVII w. wieś przeszła w ręce Staszewskich.
Obecny kościółek został wybudowany w 1759 r. przez proboszcza Jacka Kowalskiego. Stało się to dzięki staraniom Magdaleny i Jerzego Zagórskich.
Złe czasy dla tych ziem, a co za tym idzie dla kościoła, nastały podczas I wojny światowej. Jak wspominają zapiski z tamtego czasu, Austriacy zrabowali XVI-wieczny dzwon, „a do tego użyto aż 15 umundurowanych zbirów austriackich”. W okolicy rozgrywały się straszne sceny, gdy od grudnia 1914 r. do maja 1915 r. w tych okolicach przechodził front rosyjsko-austriacki. Panująca zaraza tyfusu zbierała obfite żniwo. Po tej tragedii przyszły lata wytchnienia.
Drugą wojnę światową modrzewiowy kościół przetrwał bez większych szkód. Być może dlatego, że tereny te były położone na uboczu od głównych tras. Jak wspomina obecny proboszcz ks. Stanisław Bugajski, który parafię objął w 1978 r., w tamtym czasie drogi były błotniste i tylko niektóre odcinki były wyłożone polnymi kamieniami, np. tylko jedna kamienista droga dochodziła do Miernowa. „Przez te ostatnie lata trochę się zmieniło” - uśmiecha się ks. Proboszcz, dodając, że trzydzieści lat temu w całej okolicy, tylko on posiadał samochód - małego fiata. Dziś przed kościołem budowany jest drugi parking.
Gdy przyszedł do Probołowic nie zastanawiał się nad tym, jak długo mu przyjdzie pracować w nowej parafii. Jak mówi, „tak jakoś wypadło, że jest w niej już 30 lat”. Zżył się z parafianami i mimo wielu niedogodności został z nimi i czuje się tutaj bardzo dobrze. Dodaje, że i tak nie było źle, ponieważ gdy obejmował probostwo, wprowadził się do nowo budowanej plebanii, „a w tamtych czasach, plebanie w diecezji były najczęściej wiekowe” - mówi.
Budynek musiał wykończyć. Pomogli życzliwi parafianie. Jak wspomina, prowadził wtedy gospodarstwo rolne. Hodował m.in. innymi kilkadziesiąt sztuk owiec. Dziś zabudowania gospodarskie stoją puste.
„Mieszkańcy tych okolic umiłowali pracę na roli” - dodaje. Tu tradycja uprawy warzyw jest przekazywana z ojca na syna. Inna rzecz, że coraz mniej młodych chętnie przejmuje gospodarstwa rolne. Praca jest ciężka i nie zawsze opłacalna, więc trudno się dziwić, że młodzi szukają szczęścia w świecie.
Parafia powoli się wyludnia: „w ubiegłym roku było 9 chrztów i trzy razy więcej pogrzebów” - mówi ks. Bugajski. - Niestety, takie czasy - dodaje.
Ksiądz Proboszcz opowiada o parafianach, którzy zawsze są życzliwi: pomagają mu we wszystkich pracach prowadzonych w parafii. „Z pomocą pośpieszyli od pierwszych dni posługiwania tej wspólnocie” - mówi. Gdy tylko został proboszczem w Probołowicach parafianie pomogli dokończyć budowę plebanii. Nie było organisty, przygotowali dla niego mały budynek, wybudowali budynki gospodarcze, ogrodzili teren przykościelny i cmentarz. Przez te wszystkie lata spędzone w parafii zostało wiele wykonane. A jest to wszystko zasługa mieszkańców parafii. To dzięki ich pomocy wymienione zostały szalunki szczytowe kościoła i na dzwonnicy, wymieniona została podłoga, górna powała drewnianej świątyni, wykonane zostało ogrzewanie kościoła i wymieniono instalację elektryczną. „Praktycznie co roku coś się robiło przy upiększaniu świątyni” - dodaje. - Kupowano wyposażenie, ławki do kościoła”.
Jeszcze do niedawna ks. Proboszcz uczył katechezy w szkołach znajdujących się na terenie parafii. Dziś zdrowie nie pozwala. W kościele przy ołtarzu posługuje 15 ministrantów. Ks. Bugajski ma nadzieję, że któryś z nich pójdzie w ślady znanych kapłanów pochodzących z tych terenów: śp. ks. Stanisława Włudygi, który był w przeszłości rektorem seminarium i śp. ks. Jana Muchy, który był wikariuszem generalnym i profesorem prawa kanonicznego.
W związku z tym, że mieszkańcy tych terenów są bardzo przywiązani do ziemi, nadal kultywuje się tu piękną tradycję poświęcenia pól. Na wiosnę w każdej wiosce odprawiana jest Msza św., podczas której rolnicy modlą się o Boże błogosławieństwo. Nadal kultywowana jest także tradycja „stróżowania przy grobie Pańskim w Wielkim Tygodniu”. „Na miejscowych strażaków, zawsze można liczyć” - dodaje Ksiądz Proboszcz, podkreślając, że co roku w pierwszą niedzielę maja odprawiana jest Eucharystia właśnie w ich intencji.
„Przygotowujemy się do poważnych remontów, - mówi Ksiądz Proboszcz - czekamy na zatwierdzenie prac konserwatorskich i dotacje unijne”. Jeśli wszystko pójdzie po myśli księdza, to już wkrótce rozpocznie się renowacja ołtarzy i generalny remont drewnianego kościółka.
Parafianie przygotowują się do peregrynacji kopii Cudownego Obrazu MB Częstochowskiej. Kopia Obrazu zawita do Probołowic 31 maja. Do tej niezwykłej chwili przygotowywać będą parafian tygodniowymi Misjami Świętymi ojcowie paulini.
Ksiądz Proboszcz wiele oczekuje po peregrynacji. Liczy na działanie Ducha Świętego i pogłębienie życia religijnego parafian.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Monika – matka św. Augustyna

[ TEMATY ]

święta

Autorstwa Sailko - Praca własna, commons.wikimedia.org

Portret św. Moniki, pędzla Alexandre’a Cabanela (1845)

Portret św. Moniki, pędzla Alexandre’a Cabanela (1845)

"Święta kobieta” – można by dziś użyć potocznego określenia, przyglądając się Monice, jej troskom i niespotykanej wręcz cierpliwości, z jaką je przyjmowała.

Nie tylko to było niezwykłe, co musiała znosić jako żona i matka, ale przede wszystkim to, jaką postawą się wykazała i jak ta postawa odmieniła życie jej męża i syna. Monika. Urodzona ok. 332 r. w mieście Tagasta w północnej Afryce, pochodziła z rzymskiej chrześcijańskiej rodziny. Jednak największy wpływ na jej pobożność miała prawdopodobnie piastunka, stara służąca, która, zajmując się dziewczynką, dbała, by ta ćwiczyła się w pokorze, umiarze i spokoju. Gdy młoda kobieta wychodziła za mąż za rzymskiego patrycjusza, była bardzo religijna, znała Pismo Święte, filozofię, ale przede wszystkim wierzyła, że z Bożą pomocą będzie dobrą, cierpliwą żoną i matką. I była. Jednak jeszcze wtedy nie miała pojęcia, jak dużo ją to będzie kosztowało i jak wielkie owoce przyniesie jej życie. Przeczytaj także: Monika i Augustyn Najpierw mąż. Był poganinem, ponadto człowiekiem gniewnym i wybuchowym. Lubił zabawy i rozpustę. Monika potrafiła się z nim obchodzić niezwykle łagodnie. Swą dobrocią i cierpliwością, tym, że nigdy nie dopuszczała do kłótni, a także modlitwami i chrześcijańską postawą spowodowała nawrócenie i przyjęcie chrztu przez męża. Gdy owdowiała w wieku ok. 38 lat, miała świadomość, że mąż odszedł pojednany z Bogiem. Syn. Monika urodziła troje dzieci: dwóch synów – Nawigiusza i Augustyna oraz córkę (prawdopodobnie Perpetuę). Mimo ogromnego wysiłku włożonego w wychowanie dzieci jeden z synów – Augustyn zapatrzony w ojca i jego wcześniejsze poczynania, wiódł od lat młodzieńczych hulaszcze życie, oddalone od Boga. Kolejne 16 lat swojego wdowiego życia Monika poświęciła na ratowanie ukochanego syna. Śledząc ich losy, trudno pojąć, skąd brali siły na tę walkę, np. ona – by odmówić własnemu dziecku przyjęcia do domu po powrocie z Kartaginy (wiedziała, że związał się z wyznawcami manicheizmu), on – by nią pogardzać i przed nią uciekać. Była wszędzie tam, gdzie on. Modliła się i płakała. Nigdy nie przestała. Wreszcie doszło do spotkania Augustyna ze św. Ambrożym. Pod wpływem jego kazań Augustyn przyjął chrzest i odmienił swoje życie. Szczęśliwa matka zmarła wkrótce potem w Ostii w 387 r.
CZYTAJ DALEJ

Miss Kostaryki oddała koronę Matce Bożej

2025-08-25 15:45

[ TEMATY ]

Matka Boża

100‑lecie koronacji figurki

miss Kostaryki

Adobe Stock

Nowa miss Kostaryki oddała koronę Matce Bożej

Nowa miss Kostaryki oddała koronę Matce Bożej

Tegoroczna miss Kostaryki Mahyla Roth oddała swą koronę Matce Bożej, modląc się na klęczkach w bazylice Matki Bożej Anielskiej w Cartago. Młoda królowa piękności wyjaśniła, że dotrzymała w ten sposób obietnicy złożonej na początku roku, że swe ewentualne zwycięstwo w konkursie poświęci Bogu, a koronę odda Patronce Kostaryki.

Zdobycie tytułu najpiękniejszej Kostarykanki było
CZYTAJ DALEJ

Świeccy katecheci: etaty może stracić nawet 10,5 tys. nauczycieli religii

2025-08-27 07:05

[ TEMATY ]

religia w szkołach

Adobe Stock

Z powodu zmian w organizacji lekcji religii etaty może stracić nawet 10,5 tys. katechetów - powiedział PAP członek zarządu Stowarzyszenia Katechetów Świeckich Dariusz Kwiecień. Dodał, że sytuację nauczycieli religii pogarsza fakt, że MEN dał im za mało czasu na przekwalifikowanie się.

Zgodnie z decyzją MEN, od września tego roku lekcje religii mogą odbywać się w grupach międzyoddziałowych. Resort zdecydował także, że nauka religii i etyki będzie odbywać się w wymiarze jednej godziny lekcyjnej tygodniowo, a nie dwóch, jak obecnie, przed lub po obowiązkowych zajęciach edukacyjnych. Nowe przepisy będą obowiązywać od 1 września.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję