Odpowiedzialność za organizację kongresu podjęła Rada Ruchów i Stowarzyszeń Diecezji Toruńskiej. Organizatorzy zadbali nie tylko o atrakcyjny program. Część wspólnot wystawiła liczne pozycje książkowe, płyty i kasety. Było też coś dla ciała: kawa, herbata, ciasto, a także bigos.
Jak być uczniem Chrystusa? - to główny temat, który przewijał się przez wszystkie punkty obrad. Jako pierwszy podjął go biblista ks. dr hab. Dariusz Kotecki, który wygłosił wykład „Model ucznia w Ewangelii wg św. Marka”. Podkreślił, że nie tylko życie i słowa Jezusa, lecz i Jego relacje z uczniami są częścią Dobrej Nowiny. Relacje te układały się w różny sposób, niekiedy bardzo dramatyczny. Ze strony uczniów była w nich zarówno fascynacja Mistrzem i gotowość natychmiastowego pójścia za Nim, jak i małostkowość, chęć przykrojenia zbawczej misji Jezusa do własnych oczekiwań, pragnienie wywyższenia, zrobienia kariery, wreszcie ucieczka w chwili próby, a więc całkowite zerwanie więzi. Chrystus wybaczył im tę zdradę, a po zmartwychwstaniu, wzywając do Galilei, dał szansę powtórnego wejścia w relację uczniów.
W historii tych relacji możemy odnaleźć każdą swoją postawę życiową - podkreślił Prelegent. Tak jak apostołom, tak i nam Chrystus zadaje decydujące pytanie: „Za kogo Mnie uważacie?”. - Dziś - tak samo jak XX wieków temu - trzeba bronić Jezusa przed tymi, którzy usiłują zafałszować to kim On jest i czego dokonał.
- Kto jest prawdziwym uczniem Jezusa? - zapytał Prelegent. - Ten, kto służy. Wystarczy rozważyć odpowiedź Jezusa udzieloną uczniom, którzy sprzeczali się o to, który z nich jest najważniejszy. Jezus mówi twardo: największy uczeń to ten, który stał się niewolnikiem wszystkich. Służba to podstawowy wymiar bycia chrześcijaninem, największe wyzwanie stojące przed ruchami i stowarzyszeniami katolickimi - zakończył ks. dr hab. Kotecki.
W panelu ewangelizacyjnym usłyszeliśmy świadectwa liderów wspólnot, poświęcone sposobom „czynienia uczniów”. Stanisława Iżyk-Dekowska ze Stowarzyszenia Pro-Misja mówiła o kursie Alfa jako narzędziu przekazywania Ewangelii osobom, które utraciły żywą wiarę i związek z Kościołem. Trzymiesięczne kursy w większości wypadków owocują odkryciem, że chrześcijaństwo nic nie straciło na znaczeniu. Po jego zakończeniu uczestnicy chcą iść dalej drogą formacji, a co najważniejsze - przyprowadzać innych do Chrystusa. Dopełnieniem tej wypowiedzi było wystąpienie Małgorzaty i Rafała Solskich, wysłanych przez wspólnotę do Mongolii. W Ułan-Bator prowadzą działalność misyjną, uczestnicząc w pionierskim dziele budowania Kościoła w tym kraju. - Jeśli robimy to, czego chce Bóg, Kościół kwitnie - tak zakończyli swoje świadectwo.
O. Jacek Dubel ze Szkoły Nowej Ewangelizacji podzielił się doświadczeniem wyniesionym z kursów ewangelizacyjnych. Podkreślił, że daje się zauważyć coraz większe zapotrzebowanie na ewangelizację małżeństw. Za ważne uznał też kursy dla młodzieży przygotowującej się do bierzmowania, prowadzone przez wspólnotę z upoważnienia proboszcza parafii św. Józefa w Toruniu.
Ks. Sławomir Skonieczka z Ruchu Światło-Życie opowiedział o doświadczeniu mocy Słowa Bożego, przeżytym podczas wieczorów ewangelizacyjnych ProChrist. Wydarzenie to dało szansę spotkania z Chrystusem nie tylko tym, którzy Go do tej pory nie znali.
Bp Andrzej Suski mówił w homilii, co to znaczy być uczniem. Podkreślił, że Jezus, zapraszając do współpracy, szanuje wolę człowieka („Jeśli chcesz...”). Uczeń Chrystusa prosi na modlitwie o siły do dzieła ewangelizacji; idzie do świata bez zwłoki i przemawia językiem Ewangelii, nie wchodząc w jego logikę; stawia na środki ubogie, nie daje się wciągnąć w tryby zachłanności, nie liczy wyłącznie na skuteczność środków materialnych.
- Dziś Polsce grozi roztrwonienie duchowego dziedzictwa - powiedział Biskup Andrzej. - Stąd płynie szczególna potrzeba apostolstwa zrzeszonego, w którym różne ruchy, wspólnoty i stowarzyszenia złączą wysiłki w jednym, najbardziej fascynującym zadaniu wszystkich czasów - w dziele ewangelizacji świata.
Okazji do wielu przemyśleń dostarczyło wystąpienie o. Adama Schulza, byłego przewodniczącego Ogólnopolskiej Rady Ruchów i Stowarzyszeń. Przytoczył on słowa Benedykta XVI, w których zachęcał biskupów, by w ruchach kościelnych upatrywali pomoc oraz powód do radości. To właśnie ruchy i stowarzyszenia mogą stać się kołem zamachowym ewangelizacji oraz apostolstwa w parafiach.
O. Schulz podkreślił, że nadal trzeba dążyć do pełniejszej realizacji myśli Soboru Watykańskiego II o powołaniu świeckich w Kościele. Przez wieki słowo „powołanie” było zarezerwowane wyłącznie dla duchownych. Naszedł czas, by to zmienić. Świeccy stanowią w Kościele przytłaczającą większość; to oni mają największą szansę zaniesienia Ewangelii w miejsca, do których nigdy nie dotrze żaden duchowny. W tym kontekście główne zadanie ruchów i stowarzyszeń należy rozumieć jako stworzenie warunków do odkrycia, że jako świeccy jesteśmy powołani do życia oraz głoszenia Ewangelii w świecie.
Wielkie wrażenie wywarła zachęta, by dbać o przeżywanie najbardziej nawet prozaicznych czynności codziennych jako formy zjednoczenia z Bogiem. Trzeba tu świadomości, że w ten pozornie „mało ważny” sposób, o ile wypełniamy swoje obowiązki starannie i z miłością, uczestniczymy w budowaniu królestwa Bożego na ziemi.
- Nie skupiajmy się na złu, słabościach, grzeszności, niedociągnięciach - zaapelował o. Schulz. - Cieszmy się dobrem, które jest między nami, bo ono - w przeciwieństwie do zła - przekracza granice wieczności.
Pomóż w rozwoju naszego portalu