Reklama

Aspekty

Żeby stawać się darem dla innych

W Łagowie odbywają się dni skupienia Diecezjalnej Grupy Modlitewnej św. Ojca Pio. Uczestniczy w nich ponad 60 osób.

[ TEMATY ]

rekolekcje

Łagów

Grupa Ojca Pio

Karolina Krasowska

W rekolekcjach uczestniczy ponad 60 osób

W rekolekcjach uczestniczy ponad 60 osób

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Rekolekcje odbywają się w Domu Rekolekcyjnym Ruchu Światło-Życie przy parafii św. Jana Chrzciciela w Łagowie. Uczestniczą w nich członkowie Diecezjalnej Grupy Modlitewnej św. Ojca Pio. 

- Jako grupa diecezjalna gromadzimy się na dniach skupienia. Chcemy w ten sposób, w chwili dla nas wszystkich wolnej, wakacyjnej, jeszcze bardziej pozbierać myśli i przylgnąć do Pana Boga. Czas wolny sprzyja temu, aby głębiej odnawiać siebie duchowo i uświadamiać sobie, że moja codzienność i wszystko, co robię, czym żyję, tak naprawdę zależy od Pana Boga. Chcemy, żeby te szczególne dni były momentem wejścia w głąb swojego serca, odbudowania swoich relacji z Panem Bogiem, żeby stawać się darem dla innych - mówi opiekun wspólnoty ks. Krzysztof Hojzer.

W czasie skupienia członkowie grupy spotykają się na adoracji Najświętszego Sakramentu, wsłuchują się w głos Boga, czytając Pismo Święte w ramach formuły Lectio Divina, zaś punktem głownym jest Eucharystia.

Reklama

- Dzisiaj każdy z uczestników pisał list do Boga, w którym chciał wypowiedzieć siebie samego, zawołać do Niego o bardzo konkretne rzeczy, z którymi w życiu sobie nie radzi albo przed, którymi stoi. Zanurzaliśmy to dzisiaj w Krwi Chrystusa w czasie Eucharystii - mówi ks. Hojzer. - Dzisiejszego wieczoru będziemy chcieli poprosić Pana Boga o uwolnienie od tego wszystkiego, co nas zniewala i nie pozwala na realizację Bożej woli w życiu codziennym - dodaje kapłan. 

Grupa jest dość duża, więc dni skupienia stanowią także okazję do integracji, poznania się. 

Rekolekcje rozpoczęły się w piątek 17 lipca, a zakończą się w niedzielę 19 lipca. Uczestniczy w nich ponad 60 osób. 

- W czasie dni skupienia można troszeczkę odejść od swojego codziennego życia, po prostu pozostać w takiej innej przestrzeni z Bogiem, lepiej poznać siebie, swoją rodzinę. To w zasadzie dla mnie najważniejsze - mówi Ewa Stankiewicz z parafii św. Alberta w Zielonej Górze.

- To dla mnie przede wszystkim okazja do pogłębienia wiary w Boga, w Jezusa. Dla nas jako wspólnoty jest to też okazja do tego, żeby się lepiej poznać, dlatego przyjechaliśmy tutaj z całymi rodzinami pomodlić się i poprzebywać razem - dodał Marek Wierzchoń z Zielonej Góry. 

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2020-07-18 20:50

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ojciec Pio, dziecko z Pietrelciny

Niedziela Ogólnopolska 38/2014, str. 28-29

[ TEMATY ]

O. Pio

Commons.wikimedia.org

– Francesco! Francesco! – głos Marii Giuseppy odbijał się od niskich kamiennych domków przy ul. Vico Storto Valle w Pietrelcinie. Ale chłopca nigdzie nie było widać, mały urwis znów gdzieś przepadł. Może jest w kościele albo na pastwisku w Piana Romana? A tu kabaczki stygną i ciecierzyca na stole. W całym domu pachnie peperonatą. – Francesco!

Maria Giuseppa De Nunzio i Grazio Forgione pobrali się 8 czerwca 1881 r. w Pietrelcinie. W powietrzu czuć już było zapach letniej suszy i upałów. Wieczory wydłużały się. Panna młoda pochodziła z rodziny zamożnej, pan młody – z dużo skromniejszej. Miłość, która im się zdarzyła, zniwelowała tę różnicę. Żadne z nich nie potrafiło ani czytać, ani pisać. Oboje szanowali religijne obyczaje. Giuseppa pościła w środy, piątki i soboty. Małżonkowie lubili się kłócić. Grazio często podnosił głos na dzieci, a Giuseppa stawała w ich obronie. Sprzeczki wywoływały też „nadprogramowe”, zdaniem męża, wydatki żony. Nie byli zamożni. Uprawiali trochę drzew oliwnych i owocowych. Mieli małą winnicę, która rodziła winogrona, a w pobliżu domu rosło drzewo figowe. Dom rodziny Forgione słynął z gościnności, Giuseppa nikogo nie wypuściła bez kolacji. Grazio ciężko pracował. Gdy po latach syn Francesco zapragnął być księdzem, ojciec, by sprostać wydatkom na edukację, wyjechał za chlebem do Ameryki. Kapłaństwo syna napawało go dumą. Wiele lat później, już w San Giovanni Rotondo, Grazio chciał ucałować rękę syna. Ojciec Pio jednak od razu ją cofnął, mówiąc, że nigdy w życiu się na to nie zgodzi, że to dzieci całują ręce rodziców, a nie rodzice – syna. „Ale ja nie chcę całować ręki syna, tylko rękę kapłana” – odpowiedział Grazio Forgione, rolnik z Pietrelciny.
CZYTAJ DALEJ

Mjanma: biskup zaniepokojony nasilającą się przemocą wobec ludności cywilnej

2025-09-23 16:53

[ TEMATY ]

biskup

przemoc

Mjanma

ludność cywilna

Adobe Stock

Wojsko

Wojsko

Biskup diecezji Pyay w stanie Rakhine w zachodniej części Mjanmy, Peter Tin Wai, wyraził głębokie zaniepokojenie liczbą ofiar konfliktu między Armią Arakan (AA) a juntą wojskową. „Niewinni cywile są uwięzieni między dwiema walczącymi armiami” - poinformowała watykańska agencja misyjna Fides, powołując się na bp Wai.

Mjanma poważnie cierpi z powodu trwających konfliktów między różnymi grupami - głównie lokalnymi milicjami, które powstały w celu obrony społeczności wiejskich lub dzielnic miejskich przed przemocą wojskową w następstwie zamachu stanu z 1 lutego 2021 r. Ostatnio junta wojskowa zintensyfikowała ataki na Armię Etniczną Arakan, która kontroluje większość stanu Rakhine na zachodzie kraju - w tym 14 z 17 gmin.
CZYTAJ DALEJ

Skrytka dla Nowaka, milczenie Tuska

2025-09-24 08:48

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Sprawa Sławomira Nowaka to gotowy scenariusz na serial polityczno-kryminalny. Mamy bowiem i pieniądze w skrytkach, i tajemnicze notatki, i nagrania, które nagle znikają ze stron Prokuratury Krajowej. A w tle – Donald Tusk, jego polityczne otoczenie oraz rząd, który dziś z jednej strony mówi o poszanowaniu niezależnych instytucji, a z drugiej sam decyduje, które sprawy mają być badane, a które zamiatane pod dywan.

Śledczy nie mieli wątpliwości: setki tysięcy euro, dolarów i złotych znalezione w mieszkaniu Jacka P. miały należeć do byłego ministra transportu. Dodatkowo w rękach prokuratury znalazły się notatki – z wyliczeniami sum, nieruchomości, przepływów gotówkowych. Biegli grafologowie jednoznacznie wskazali: to pismo Sławomira N. I choć wydawałoby się, że taki materiał dowodowy nie pozostawia złudzeń, dziś próżno go szukać na oficjalnych stronach państwowych. Zniknął – dokładnie tak, jak zniknęły polityczne kłopoty Donalda Tuska, gdy jego dawny współpracownik stał się oficjalnie „więźniem politycznym”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję