1 września br. do pachnącego świeżością budynku szkół katolickich przy ul. Górnej 12 wkroczyli z tornistrami niezwykle przejęci uczniowie, a za nimi rodzice, dziadkowie oraz goście zaproszeni na uroczystość rozpoczęcia roku szkolnego 2000/2001, wśród których liczną grupę stanowili redaktorzy i pracownicy administracji Tygodnika Katolickiego "Niedziela". Skąd tak liczna nasza obecność? Odpowiedź nasuwa się sama. Rok temu o tej samej porze uczestniczyliśmy wszak w otwarciu nowo powstałego Katolickiego Gimnazjum Archidiecezji Częstochowskiej, które przez rok cały gościło w murach Redakcji. Do dzwonków więc mieliśmy czas się przyzwyczaić, a o uczniach pierwszej gimnazjalnej nauczyliśmy się mówić "nasze dzieci".
W samo południe
Zbliża się godzina 12.00, tłok przed szkołą zaczyna gęstnieć. Najważniejsi są dzisiaj uczniowie, a ci zdradzają ogromne przejęcie i pewną tremę. Najpewniejsi są ci, którzy zdążyli poznać szkołę przez rok nauki. To dwunastka wspaniałych, którzy rozpoczęli naukę w Gimnazjum we wrześniu 1999 r. Klasa II - takie miano przysługuje im w tym roku - patrzy dziś z pewną wyższością na zagubionych nieco młodszych kolegów i koleżanki, przekraczających mury szkoły po raz pierwszy. Na szczęście są mamy i tatusiowie, a nawet babcie i dziadkowie, toteż wszystkie dzieci, choćby najbardziej stremowane i oporne, trafią do sal lekcyjnych. Zaglądam do zapełniającej się sali gimnastycznej, gdzie za chwilę odbędzie się uroczyste otwarcie nowego roku szkolnego. Swoje miejsca zajęli już pedagodzy obu szkół, a w pierwszej ławce, z wypiekami na twarzy, oczekują maluchy - uczniowie klas "0" i pierwszej. Staram się nawiązać kontakt wzrokowy z Julcią, córeczką redakcyjnej koleżanki. Jest tak przejęta, że nawet nie mogę marzyć o odwzajemnieniu uśmiechu - postawa na baczność i ta niezwykle poważna mina mówią same za siebie. Teraz nie ma już jednak odwrotu, mury szkoły przekracza dostojny gość - abp Stanisław Nowak, który za chwilę przewodniczyć będzie uroczystej Mszy św., inaugurującej rok szkolny.
Szkolny ołtarz polowy
Reklama
Pięknie urządzona sala gimnastyczna zamienia się na czas trwania uroczystości w kaplicę. Jest dostatecznie dużo miejsca, by mogli się pomieścić uczniowie, ich nauczyciele, rodzice i przyjaciele szkoły. Wśród tych ostatnich zauważyć można: ks. inf. Ireneusza Skubisia - redaktora naczelnego Niedzieli, ks. inf. Mariana Mikołajczyka - kanclerza Kurii, ks. prał. Stanisława Gębkę - gospodarza parafii, na której terenie znajduje się szkoła, ks. Mariana Wojcieszaka - dyrektora Wydziału Finansowego i Gospodarczego Kurii Metropolitalnej, ks. prał. Ksawerego Sokołowskiego - dyrektora Caritas częstochowskiej, Siostrę Przełożoną Zgromadzenia Sióstr Urszulanek, przybyłą wraz z siostrami asystentkami z Łodzi, i Teresę Jankowską - wizytator Kuratorium Oświaty. Spośród pedagogów wymienić należy niezwykle przejętą i sprawdzającą wszystko do ostatka siostrę dyrektor Irenę Makowicz USJK i czuwającego nad wiedzą religijną uczniów ks. Zbigniewa Zalejskiego. Wszyscy razem modlić się będziemy o błogosławieństwo Boże dla obu szkół, ich nauczycieli i uczniów.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Pomnażanie talentów
Z wielką radością zwrócił się Ksiądz Arcybiskup do dzieci i młodzieży oraz ich wychowawców, poświęcając swą homilię wysłuchanej w Ewangelii przypowieści o talentach, pod których mianem rozumiemy dziś mądrość, dobro i piękno. Podkreślił, iż w rozpoczynającym się właśnie roku szkolnym dla rodziców i nauczycieli dobrem i szczęściem są dzieci. Dorośli mają zaś obowiązek opieki i troski nad powierzonymi im skarbami, dlatego winni czuwać nad prawidłowym ich rozwojem. " Jeśli rodzice decydują się na szkołę katolicką, w której trzeba być bardziej zaangażowanym, nie tylko ekonomicznie, ale sercem, obecnością, to naprawdę dają dowód, że zależy im na dziecku. Widzą w dziecku talent... W geście rodziców, w czynie rodziców mieści się ogromna troska i chęć, żeby pomnożyć to dobro..." - podsumował Ksiądz Arcybiskup, dodając, iż we współczesnych szkołach publicznych często za dużo jest uczenia, a za mało formacji, kształcenia sumień i serc. Właśnie dlatego rodzice szukają dziś szkół trudniejszych, ale takich, które powinny odpowiedzieć na ich pragnienia.
Dom zbudowany na skale
Wielką troskę o przyszłość najmłodszego pokolenia nosi w sobie
ks. inf. Ireneusz Skubiś, dlatego wraz ze środowiskiem Niedzieli
podjął trud wspomagania tworzącej się szkoły katolickiej. Pełni troski
o wychowanie dzieci są ich, oddani całym sercem, nauczyciele. Rodzice
zaś, w poczuciu mądrej miłości do swych pociech, pełni są chęci współdziałania
ze szkołą, z jej pedagogami. Przedstawicielka rodziców, matka ucznia
klasy II Gimnazjum, Maria Musialska zapewniła ich: "Powierzyliście
swoje dzieci w bardzo dobre ręce (...) Wasze dzieci będą otoczone
tutaj ogromną troskliwością, uczyć je będą najlepsi fachowcy, a Dyrekcja
nie obawia się podejmować najbardziej nawet niepopularnych decyzji
dla dobra uczniów i dla utrzymania bardzo wysokiego poziomu szkoły.
Szkoły, w której Jezus Chrystus i Jego nauka są najwyższymi wartościami"
.
"Chcemy służyć rodzinie, chcemy jej pomóc, chcemy razem
iść coraz to wyżej" - w tym jednym zdaniu streściła Siostra Dyrektor
koncepcję pracy z dziećmi, zaznaczając, iż rodzice mogli ją dobrze
poznać podczas spotkań poprzedzających przyjęcie dzieci do szkoły. "
Nasza szkoła zbudowana jest na skale - to bardzo symboliczny wymiar
naszej rzeczywistości. O tym przekonaliśmy się, kiedy pogłębialiśmy
fundamenty i pracownikom było tak ciężko kuć w jurajskiej skale..."
- dodała, podkreślając również fakt, iż w najbliższym sąsiedztwie
szkoły znajduje się świątynia św. Antoniego Padewskiego, która podobnie
jak budynek szkolny stoi na kredowej skale, ale jeszcze mocniej oparta
jest na skale, którą jest sam Jezus Chrystus.
Początek historii
Grono nauczycieli i pracowników szkoły to ok. 40 osób. Naukę
w szkole podejmuje 58 uczniów: w klasie "0" jedenaścioro dzieci -
cztery dziewczynki i siedmiu chłopców, w klasie I dwanaścioro dzieci
- tym razem w równych proporcjach, w pierwszych klasach gimnazjalnych, "
a" i "b", dwadzieścioro troje dzieci - dziesięciu chłopców i trzynaście
dziewczynek oraz w drugiej klasie gimnazjum dwanaścioro dzieci -
jedna dziewczynka i jedenastu chłopców.
Na uczniów czekają wspaniale wyposażone i przestronne
pracownie. Zadbano, by w murach szkoły dobrze poczuli się najmłodsi.
Sale lekcyjne utrzymane są w ciepłych tonacjach, a ławeczki i krzesełka
same zachęcają do pozostania na lekcji dłużej niż obowiązkowe 45
minut. Krocząc za Księdzem Arcybiskupem, podziwiam kolejne pomieszczenia
szkoły i uczestniczę w ich poświęceniu, by po chwili na dziedzińcu
szkolnym, utrwalać kolejne klasy na pamiątkowych zdjęciach.
Tak rozpoczyna się historia katolickiej szkoły - jednej
z tak ciągle niewielu placówek w kraju i naszej archidiecezji. Szkoły
tak bliskiej środowisku Niedzieli i tak mocno z nim zżytej. Mimo
iż nie będzie już szkoły w murach redakcyjnych, będziemy jej stale
towarzyszyć, opisując jej sukcesy, zmagania i dzień powszedni.
"Mamy nadzieję, że szkoła ta będzie dobrz-e służyć Ojczyźnie
i Kościołowi (...) Życzę, by Siostra Dyrektor i całe Grono Pedagogiczne
umiało jak najlepiej i jak najskuteczniej wykorzystać talenty, które
zostały dane i zadane Wam oraz dzieciom i młodzieży powierzonej tej
szkole" - powiedział na koniec ks. inf. Ireneusz Skubiś, wyrażając
tym samym pragnienia i życzenia całej redakcji Niedzieli.
Witaj Szkoło, Katolicka Szkoło!