Reklama

Sierpień - miesiąc trzeźwości

Nie ma ludzi straconych

Niedziela rzeszowska 32/2011

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

AGNIESZKA IWASZKO: - Jest Pan znany w kręgach abstynentów, skąd czerpie Pan motywację do działania?

STANISŁAW: - Z Ewangelii… Wyobrażam sobie czasami sąd Boży nade mną i myślę, że dla Pana nie będzie tak ważne, ile razy zmówiłem litanię, ale zapyta mnie, dlaczego nie ratowałem Franka, Mańka, Jadźki. Piłem przez 20 lat, od 16 lat jestem trzeźwym alkoholikiem i wiem z własnego doświadczenia, że z każdego zła Pan Bóg potrafi wyprowadzić dobro. Sądzę więc, że stawia przede mną ludzi, abym swoim nastawieniem, doświadczeniem, troską próbował ich odmienić.

- Jak pojawił się ten impuls, by zerwać z nałogiem?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Pan Bóg działa przez drugiego człowieka. W październiku 1994 r. w parafii św. Józefa w Staromieściu odbywały się rekolekcje o tematyce trzeźwościowej. Ktoś mi zaproponował: idź, posłuchaj, i poszedłem… Tam w tej parafii, gdzie otrzymałem chrzest św. przyjąłem I Komunię św. i bierzmowanie, dostałem drugie życie. Mówi się też czasami o tzw. sięgnięciu dna… Tyle że to określenie nie jest do końca precyzyjne i w każdym, indywidualnym przypadku znaczy co innego. Przykładowo Stasio stracił pracę i dla niego to już jest dramat, Maniek po pijaku spowodował wypadek i - akurat - to nim wstrząsnęło. Taką traumę czy szeroko pojętą stratę trzeba umieć dobrze odczytać. Należy stanąć w prawdzie i uczciwie przyznać przed sobą, że to czy tamto zdarzyło się przeze mnie.

- Czym dla Pana był alkohol?

- Alkohol daje przyjemność, pozwala śmiało przejść przez życie, działać, ale jednocześnie pozbawia świadomości skutków swojego postępowania. Inaczej się patrzy na wszystko, co się robi, to jest taki „znieczulacz”, który neutralizuje ból, odrzucenie, rozpacz, odrywa od rzeczywistości. Z drugiej strony rujnuje człowieka, odbiera mu jego godność i wolność, nie mówiąc już o rodzinie, przyjaciołach, pracy, zdrowiu.

Reklama

- Co Panu zabrał nałóg?

- Mój alkoholizm stał się na chwilę przyczyną rozbicia mojej rodziny. Pan Bóg dał nam czworo dzieci, ale jako alkoholik bardziej ceniłem towarzystwo kolegów i alkohol niźli rodzinę. Przestałem być ojcem, mężem, zostawiając rodzinę - w pewnym sensie - samą sobie, uważając, że pewne zabezpieczenie finansowe daje pełne szczęście. W tym czasie wszystkie obowiązki rodzinne spełniała żona, ja - jako ojciec - nie miałem na to czasu. Dzieci dorastały, zaczęły interesować się innym życiem. Nie zdawałem sobie sprawy, że to mój alkoholizm uczynił ich również współuzależnionymi.

- Na czym polega trzeźwienie?

- To przede wszystkim bardzo poważna walka, ale i niepowtarzalne uczucie. Alkoholizm jest chorobą, która boli - fizycznie i psychicznie. Kolejna butelka neutralizuje ból, lecz gdy się przestaje pić, wtedy cierpi się najbardziej… Alkoholik jest człowiekiem słabym, często ulega złudzie, że jest silny i zdrowy. W moim myśleniu funkcjonuje zagrożenie, nie strach, że mogę utracić to, co zdobyłem, i już tego nie odzyskam. Bardzo ważna jest postawa rodziny, która powinna twardo rozmawiać, nie mieć litości, ale ciągle prosić w imię miłości. Trzeźwość to nie jest jeszcze całkowita abstynencja; ta zmienia myślenie, sposób działania, wyrabia charakter, hartuje ducha.

- Kiedy, według Pana, jest najlepszy czas, żeby powiedzieć sobie dość?

- Zmianę swojego życia zacznijmy od zaraz; nie trzeźwiejmy dla nikogo, czyńmy to dla siebie, a okaże się, że przyniesiemy radość również innym. Dzięki rzuceniu nałogu pogodziłem się z żoną, dziećmi, przyjaciółmi, a nade wszystko z Tym, który daje życie i miłość - Jezusem Chrystusem, to jest dla mnie największy dar. My, trzeźwiejący alkoholicy, chodzimy po bardzo śliskiej ścieżce, gdyż skutki ponownego wejścia w nałóg są poważne, a wtórny alkoholizm kończy się zazwyczaj śmiercią.

- Wielu z nas myśli sobie, że nie ma z alkoholem żadnego problemu, bo pije jedynie okazyjnie, a kilka piw po pracy to jeszcze nie problem…

- Jest to jedno z tych złudnych przekonań. Niejeden stoi w sklepie, dumny i zadowolony, z kilkoma puszkami w koszyku, i ze wzgardą patrzy na tego obdartego łajzę, stojącego kilka osób przed nim, myśląc, że ta pijaczyna znowu żłopie, ale ja przecież taki nie jestem… Znałem wielu, którzy tak myśleli i stracili wszystko, bo w porę nie zauważyli tego niebezpieczeństwa. Między jednym a drugim jest bardzo wąska granica.

- Jakie jest Pana przesłanie do wszystkich, którzy mają problem alkoholowy?

- Chcę zaznaczyć, że dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych i każdy, kto mu zawierzy, ma szanse na wyjście z nałogu, ale musimy mieć pełną wiarę i być uczciwi wobec siebie, swoich bliskich, a przede wszystkim wobec Boga. Na naszej drodze Bóg zawsze stawia człowieka, dlatego nie odrzucajmy nigdy pomocnej dłoni, którą ktoś do nas wyciąga. Są różne drogi do wyzwolenia się z nałogu, ale to my musimy chcieć rozpocząć swoją odmianę życia, bo to wszystko musi się dziać z naszą wolą. Niech nikt nie mówi, że dla niego nie ma już szans, bo zawsze szanse są, tylko musimy je w odpowiednim czasie dostrzec. Życzę odwagi i mocnego postanowienia.

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Tak, proszę, Jezu Chryste, obmyj mnie

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Pio Si/pl.fotolia.com

Rozważania do Ewangelii J 13, 1-15.

Wielki Czwartek, 28 marca

CZYTAJ DALEJ

Przerażające dane: 1937 osób między 15. a 17. rokiem życia skorzystało w ub.r. z tabletki "dzień po"

2024-03-27 09:25

[ TEMATY ]

Pigułka „dzień po”

Adobe Stock

Minister zdrowia Izabela Leszczyna poinformowała, że w ubiegłym roku 15-latki stanowiły 2 proc. osób korzystających z tabletki "dzień po". Dodała, że w tym czasie 1937 osób między 15. a 17. rokiem życia skorzystało z tabletki "dzień po".

W połowie marca Andrzej Duda zapowiedział, że nie podpisze ustawy, "która wprowadza niezdrowe, chore i niebezpieczne dla dzieci zasady". Jego zdaniem tabletka "dzień po" dostępna bez recepty dla osób niepełnoletnich jest "daleko idącą przesadą". Według prezydenta tabletka nadal powinna być wydawana na receptę, a w przypadku dziewczynek jej zażycie powinno być "decyzją rodzica".

CZYTAJ DALEJ

Msza Święta Krzyżma w Przemyślu

2024-03-28 16:37

Stanisław Gęsiorski

Błogosławieństwo oleju Krzyżma

Błogosławieństwo oleju Krzyżma

W Wielki Czwartek, 28 marca 2024 r., tradycyjnie przed południem w Bazylice Archikatedralnej sprawowana była Msza Święta Krzyżma, której przewodniczył abp Adam Szal, metropolita przemyski. Podczas Eucharystii zostały poświęcone oleje służące do sprawowania świętych namaszczeń: krzyżmo i olej chorych, a księża wobec swojego biskupa diecezjalnego odnowili przyrzeczenia kapłańskie.

Wraz z Arcybiskupem Przemyskim Eucharystię koncelebrował arcybiskup senior Józef Michalik, biskupi pomocniczy: Stanisław Jamrozek i Krzysztof Chudzio oraz licznie zgromadzeni prezbiterzy z całej archidiecezji przemyskiej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję