Reklama

Parafialny alfabet „Niedzieli” - Międzygórze

Parafia pw. św. Józefa Oblubieńca NMP

Parafia pw. św. Józefa Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny w Międzygórzu znajduje się w dekanacie bystrzyckim w diecezji świdnickiej. Była erygowana w XVIII wieku. Wspólnota liczy nieco ponad 500 wiernych.

Niedziela świdnicka 34/2012

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Międzygórze jest górską stacją klimatyczną, malowniczo położoną u stóp Masywu Śnieżnika, w zacisznych dolinkach rzek Wilczki i Bogoryi. Bezpośrednie otoczenie lasów, czyste powietrze, potoki górskie, brak masowego ruchu turystycznego pozwalają na prawdziwy relaks, wypoczynek i regenerację sił. Walory przyrodnicze okolicy i jej predyspozycje klimatyczne, letniskowe oraz wypoczynkowe zauważono już w XIX wieku. Od tamtej pory nastąpił szybki rozwój Międzygórza nakierowany wyłącznie na turystykę i pobyty lecznicze.
Zabudowa architektoniczna dodaje miejscowości szczególnego uroku, drewniane domy oraz pensjonaty w stylu tyrolskim i norweskim wyjątkowo dobrze komponują się z górskim otoczeniem. Sposób zabudowy jest unikalny w skali Polski i stanowi dodatkowy wyróżnik kurortu. Międzygórze i okolica oferują liczne atrakcje: zabytkowe obiekty architektoniczne i sakralne, osobliwości przyrodnicze i krajobrazowe, doskonałe warunki do uprawiania sportu i rekreacji. W zależności od potrzeb można się tutaj wyciszyć i zrelaksować bądź aktywnie spędzić czas.
Obecnie Międzygórze nabiera ponownie blasku, urokliwa zabudowa jest w większości odrestaurowana, rozwijają się baza gastronomiczna i noclegowa. W najbliższych czasie planowanych jest kilka znaczących inwestycji - wyciągi oraz trasy narciarskie, nowe pensjonaty, rozbudowa szlaków rowerowych i konnych.
W tej bardzo znanej miejscowości wczasowej w Masywie Śnieżnika znajdują się blisko siebie dwa kościoły. Górny - murowany, pw. Świętego Krzyża, kiedyś służył ewangelikom. Wznosząca się nad osadą świątynia została zbudowana w 1911 r. Wzniesiona została z kamienia, w stylu neoromańskim, jednonawowa. Wejście do kościoła tworzy łukowy portyk przedzielony kolumną z piaskowca. Świątynia jest pięknie położona, harmonijnie komponuje się ze swoim otoczeniem. Kościół pełni obecnie rolę filii parafii pw. św. Józefa Oblubieńca, który to drewniany kościół stoi niżej, vis-ŕ-vis restauracji „Złoty Róg”. Budowano go w latach 1740-42, a w roku 1920 powiększono. Dziś jego prostokątna bryła ma wymiary 20 x 12 m. Dołączone jest do niej małe prezbiterium i boczna kruchta, przez którą prowadzi wejście. Na ścianach są widoczne dwa rzędy okien. Do 2001 r. dach kościoła i wieńcząca go smukła sygnaturka pokryte były łupkiem. Do tego czasu był to jedyny zachowany w Sudetach kościół drewniany o dachu pokrytym łupkiem. Nie każdy rodzaj tej skały nadaje się jednak na dachówki, musi się on łatwo rozłupywać na duże i cienkie płaty. W polskich Sudetach jedyny kamieniołom takiego łupka szarogłazowego znajduje się koło Jarnołtówka w Górach Opawskich. Aż do I wojny światowej pozyskiwano stamtąd płyty o powierzchni ok. 1 m2 przy grubości 3-5 mm. Kryto nim kiedyś nie tylko dachy, ale czasem i ściany boczne domów. W roku 2001 przeprowadzono remont kościoła - m.in. usunięto z dachu i z sygnaturki łupek i położono gont, ponieważ tak było pierwotnie, łupek pojawił się w wyniku poprzedniego remontu, ok. 1920 r. Uznano, że należy przywrócić stan z XVIII wieku. Wewnątrz wokół nawy, do połowy jej długości, po obu stronach biegną balkony połączone z chórem muzycznym. Kościół posiada sufit pseudokasetonowy na wzór renesansowych stropów. Sporo rzeźb Michała Ignacego Klahra (jego ojciec Michał Klahr zwany Starszym był najwybitniejszym barokowym rzeźbiarzem na całej ziemi kłodzkiej) z końca XVIII wieku i obrazy nieznanego autorstwa, pochodzące z poł. XIX wieku. W absydzie - prezbiterium stoi piękne retabulum ołtarzowe w kształcie bukietu liści z obrazem przedstawiającym św. Józefa i małego Jezusa. Znany jest jego autor - Hieronim Richter. Na ambonie widoczne są malowane przedstawienia Ewangelistów, a w zwieńczeniu jej baldachimu tablice z dziesięcioma przykazaniami. Stacje drogi krzyżowej ufundowano w XVIII wieku jako wota z prośbą o deszcz, który nie padał wówczas w ogóle przez trzy miesiące. Oba kościoły w Międzygórzu są obecnie (z braku stałego proboszcza) obsługiwane przez księdza dojeżdżającego z Wilkanowa - ks. Mariana Procherę. Od kwietnia do września nabożeństwa odprawia się w kościele górnym, natomiast od października przez całą zimę w przedstawionym powyżej kościele dolnym.
W parafii działają Służba Liturgiczna i Żywy Różaniec. Parafia ma też swój mały cmentarz.

Parafia pw. św. Józefa Oblubieńca NMP

Dekanat: Bystrzyca Kłodzka
Adres: ul. Śnieżna 2, 57-514 Międzygórze
Filie: Międzygórze - Świętego Krzyża
Proboszcz: wakat
Wspomnienie liturgiczne: 19 marca, 14 września
Wieczysta adoracja: 13 stycznia
Msze św.: dni powszednie - ustalane indywidualnie; niedziele i święta - godz. 10

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w Rzeszowie

2024-04-21 20:23

[ TEMATY ]

Wojownicy Maryi

Ks. Jakub Nagi/. J. Oczkowicz

W sobotę, 20 kwietnia 2024 r. do Rzeszowa przyjechali członkowie męskiej wspólnoty Wojowników Maryi z Polski oraz z innych krajów Europy, by razem dawać świadectwo swojej wiary. Łącznie w spotkaniu zatytułowanym „Ojciec i syn” wzięło udział ponad 8 tysięcy mężczyzn. Modlitwie przewodniczył bp Jan Wątroba i ks. Dominik Chmielewski, założyciel Wojowników Maryi.

Spotkanie formacyjne mężczyzn, tworzących wspólnotę Wojowników Maryi, rozpoczęło się na płycie rzeszowskiego rynku, gdzie ks. Dominik Chmielewski, salezjanin, założyciel wspólnoty mówił o licznych intencjach jakie towarzyszą dzisiejszemu spotkaniu. Wśród nich wymienił m.in. intencję za Rzeszów i świeckie władze miasta i regionu, za diecezję rzeszowską i jej duchowieństwo, za rodziny, szczególnie za małżeństwa w kryzysie, za dzieci i młode pokolenie. W ten sposób zachęcił do modlitwy różańcowej, by wzywając wstawiennictwa Maryi, prosić Boga o potrzebne łaski.

CZYTAJ DALEJ

W siedzibie MEN przedstawiono szokujący ranking szkół przyjaznych osobom LGBTQ+

2024-04-24 13:58

[ TEMATY ]

LGBT

PAP/Rafał Guz

„Bednarska" - I społeczne liceum ogólnokształcące im. Maharadży Jam Saheba Digvijay Sinhji w Warszawie zostało najwyżej ocenione w najnowszym rankingu szkół przyjaznych osobom LGBTQ+. Ranking przedstawiła Fundacja "GrowSpace" w siedzibie Ministerstwa Edukacji Narodowej.

Ranking w gmachu MEN został zaprezentowany po raz pierwszy.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję