Guru "oświeconych", Adam Michnik, w swojej sylwestrowej Gazecie
wystawił certyfikaty. Imienna lista łaskawie zaliczonych do grona
walczących o "wolną Polskę i o wolność człowieka w Polsce" mieści
pospołu tych, którzy nigdy nie ulegli złudzeniom, czym w istocie
był peerelowski ustrój, jak i tych, którzy długo, bardzo długo (niektórzy
do samego końca) nie potrafili dostrzec w utrzymywaniu go i składaniu
mu hołdów niczego zdrożnego.
Druga lista, bezimienna, mieści zarówno polskich przeciwników
NATO, Unii Europejskiej i lustracji, jak i przeciwników niedzielnego
handlu i filmowego erotyzmu. Ci wszyscy, jak zapewnia "Gazetowy"
guru, będą - wraz ze swoimi poglądami - zapomniani "jak nieistotna
mierzwa epoki".
Nie wiem, czego zabrakło - atramentu czy odwagi - że lista
skazanych na los mierzwy nie została opatrzona nazwiskami. Musiałoby
bowiem znaleźć się na niej - i to chyba na pierwszym miejscu - imię
Jana Pawła II wraz z listem o świętowaniu niedzieli Dies Domini,
z całą jego batalią o poszanowanie godności człowieka.
Śmiało, panie Michnik! Niech Pan dokończy dzieła. Skoro
Pan Bóg i ludzie w Jego imię domagający się poszanowania niedzieli
znaczą dla Pana tyle, co nawóz, to niech już nie cofa się Pan przed
nazwaniem wstecznymi poglądów Ojca Świętego... Ujawnić, kto jeszcze
składa się na katolicką mierzwę, która w wolnej i demokratycznej
Polsce ma czelność upominać się o świętowanie niedzieli i krzywić
się na upodobania i gusta "oświeconych"...
* * *
Jednego tylko nie wiem - jak długo musieliby dojrzewać do poznania
prawdy zaczadzeni urokiem komunizmu, gdyby nie owa katolicka mierzwa,
która nie dawała sobie narzucić "postępowej" ideologii, z tzw. niedzielami
czynów łącznie, i sama, niejednokrotnie tylko na katechizmie kształcona,
bez niczyjej pomocy, umiała dobro od zła odróżnić. I dopiero na gruncie
przygotowanym przez opór Kościoła, katolików, dzięki katolickiej
mierzwie narodziła się laicka opozycja. A nie odwrotnie... Trudno
zresztą dziś wyważyć, na ile powstała z przemyśleń, a na ile z rozczarowań...
Na miejscu pana Michnika nie śpieszyłbym się też z wysyłaniem
bliźnich o poglądach odmiennych od jego własnych na śmietnik historii.
Cytowanemu na tej samej stronie Gazety autorowi cynicznego pytania: "
Ile dywizji ma papież?" również wydawało się, że tylko on ma rację...
Pomóż w rozwoju naszego portalu