Reklama

My i pop-kultura

Świat w zwierciadle Andersena

Niedziela Ogólnopolska 10/2000

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Obraz ludzi i świata tworzy ciebie i twój świat na swoje podobieństwo. Stąd niebagatelne pytanie: jaki to obraz?
Dotąd jakoś nie zawiodłem się na starych, dobrych i mądrych baśniach H. Ch. Andersena. Wywodził on je bowiem z Prawdy Pisma Świętego, a na niej nikt się przecież zawieść nie może. Jako dziecko odczytywałem w tych baśniach to, co się tam działo. Potem to, co i jakie miało w nich ukryte znaczenie. Teraz odczytuję wizje... proroka! Spróbujmy więc może, na chwilę, wrócić w sposób dorosły do dzieciństwa i odczytać początek baśni o Królowej Śniegu. Po co? Żeby lepiej pojąć, co się teraz właśnie dzieje - nie tylko z dziećmi, ale z nami wszystkimi. I nie tylko w śnieżnym krajobrazie, ale w krajobrazie naszego umysłu, serca i sumienia.
"Opowiem Wam teraz o złej sprawce pewnego najgorszego pod słońcem czarownika. Był on nie tylko najgorszy, ale i najpotężniejszy wśród innych. Domyślić się można, że mowa tu o jego najciemniejszej mości - diable. Pewnego dnia wpadł on w doskonały humor, bo udało mu się sporządzić zwierciadło, ślepe na wszystko, co było na ziemi dobre i piękne, ale za to odbijające z przesadną dokładnością wszystko, co tylko złego gdziekolwiek stać się mogło. Dlatego to najwspanialsze widoki wyglądały w nim jak rozgotowana zielenina, a najlepsi ludzie brzydli nie do poznania. Diabłu sprawiało to niesłychaną przyjemność. Wszyscy, którzy uczyli się w jego czarciej szkole, opowiadali długo i szeroko o tym cudzie swego mistrza, mówiąc, że teraz dopiero będzie można światu i ludziom pokazać, jak się wszystko dziać powinno. I uczniowie diabła wciskali się wszędzie ze swym zwierciadłem, aż wkrótce nie było na ziemi prawie żadnego człowieka, którego myśli i zamiary nie byłyby z ich przyczyny zeszpecone. Wtedy to czarcie plemię umyśliło się dostać aż do nieba, aby i tam praktykować swoje sztuczki wobec dobrego Boga i Aniołów. Ale oto stało się coś dziwnego. Bo, im wyżej wznosili się ze zwierciadłem, tym silniej drżało i chybotało się im w diablich łapskach, aż wreszcie upuszczone upadło na ziemię i rozbiło się na niezliczoną ilość kawałków. I teraz dopiero zaczęły się dla ludzi najgorsze czasy. Niektóre ze szczątków zwierciadła, drobniejsze od ziaren piasku, rozniósł wiatr po całym świecie, a gdy który z nich trafił człowiekowi do oka, pozostawał tam niepostrzeżony, zachowując dawniejsze cechy całego zwierciadła. Niektórym dostały się takie szczątki do serca i zamieniły je na nieczułe bryłki lodu. Inne znów, większe kawałki, użyte zamiast szyb do okien, zohydziły patrzącym przez nie cały świat. A te, z których zrobiono okulary, nie pozwoliły już żadnemu z sędziów, gdy je na nos włożył, sądzić sprawiedliwie. Diabeł cieszył się z tego i śmiał się do rozpuku. Bo niektóre z tych brzydkich szkiełek jeszcze dotąd wiatr nosi po świecie".
Przepraszam wszystkich nowocześnie wierzących, że tą baśnią wywlokłem niemodnego diabła z tzw. mroków średniowiecza, ale to ono właśnie ukuło mu arcytrafną nazwę "małpa Pana Boga" - a baśń o tym opowiada... Mamy zresztą teraz modę na wzmożoną miłość do darwinowskich przodków oraz na małpowanie, czyli przedrzeźnianie wszystkiego, co jeszcze wyszydzone nie zostało. No cóż, jeśli ktoś nie potrafi tworzyć, to "potworzy".
Trudno też nie skojarzyć, że do mody i przemysłu spotwarzania uczniowie wspomnianej małpy używają głównie telewizji i brukowej prasy. To już nie czarcie zwierciadło i jego okruchy, ale potężna machina, która na wzór gabinetu krzywych luster, przetwarza dość pokracznie całą rzeczywistość. W relacjach większości wszędobylskich kamer widać jakieś diaboliczne zamiłowanie do ohydy (zamiast Piękna); do odczłowieczonej śmierci (zamiast Życia); do przerażającego zła (zamiast Dobra). I nie wiadomo czemu większość twórców uparła się być "potwórcami" rzeczywistości, a tzw. wierność i prawda relacji sprowadza się do obrazów najpotworniejszych kawałków życia. Nie mogąc tak pokazać Boga i nieba, to "robi się mordę" (jak inaczej tłumaczyć potwarz?) Jego duchownym i Jego wyznawcom. Chichot i szpetota stały się obowiązkowymi "środkami wyrazu".
Naprawdę przeraża mnie jednak to, że te spotworniałe okruchy rzeczywistości zaczynają tworzyć sposób widzenia ludzi i świata - u dzieci, artystów, sędziów, pisarzy, starców, intelektualistów-luminarzy... A SPOSÓB WIDZENIA, TO SPOSÓB ŻYCIA! Powiedział to już Pan Jezus: " Światłem ciała jest oko. Jeśli twoje oko jest zdrowe, całe ciało będzie w świetle. Lecz jeśli twoje oko jest chore, całe twoje ciało będzie w ciemności. Jeśli więc światło, które jest w tobie, jest ciemnością, jakże wielka to ciemność!". Czemu więc dziwimy się, że świat jest coraz gorszy, skoro większość z nas nawet już nie bardzo wie, jak wyglądałby on naprawdę dobry, Boży, ludzki. - "Bo takiego nam nie pokazali...".
Może pamiętacie, jak skończyła się ta baśń Andersena - łzy Gerdy uleczyły zlodowaciałe serce Kaja. Czyje jednak łzy mają przemyć teraz zahipnotyzowane ohydą oczy telemanów? Baśń kończy się ewangelicznym zdaniem: "Jeśli nie staniecie się jako dzieci, nie wejdziecie do Królestwa Niebieskiego". Kto jednak teraz tym dzieciom, podróżującym godzinami po komputerowych piekielnych lochach, przywróci dziecięce zdziwienie, zachwyt, ciekawość prawdy świata, ufność? Na szczęście niebo wciąż jest nad nami i Pan Bóg. Może to i dobrze, że Go jeszcze w TV nie pokazali. Przynajmniej jest taki, jaki jest i wie, jak ma być! Trzeba tylko odwrócić uwiedzione oczy i zacząć słuchać Jego Prawdy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2000-12-31 00:00

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kard. Re: módlmy się o dobry i zgodny wybór papieża

2025-05-07 10:50

[ TEMATY ]

konklawe

PAP/EPA/ALESSANDRO DI MEO

W intencji dobrego wyboru 267 Biskupa Rzymu modlili się dzisiaj kardynałowie, biskupi, duchowieństwo i wierni podczas Mszy św. „Pro eligendo Romano Potifice” w bazylice watykańskiej. Celebracji przewodniczył Dziekan Kolegium Kardynalskiego, 91-letni kard. Giovanni Battista Re.

W modlitwie kolekty celebrans prosił: „Boże, który jesteś odwiecznym Pasterzem i z ojcowską troską prowadzisz swoją owczarnię, obdarz swój Kościół pasterzem, który będzie Tobie miły świętością życia, czujny i troskliwy w opiece nad Twoim ludem”.
CZYTAJ DALEJ

Kiedy dym stanie się biały?

2025-05-07 11:45

[ TEMATY ]

konklawe

komin

Adobe Stock

Na kongregacjach generalnych przed konklawe ścierały się bardzo różne opinie. Jednak w Kaplicy Sykstyńskiej od dzisiaj sprawy mogą potoczyć się szybciej niż się spodziewamy. Nawet niezwykle dynamiczne konklawe z 1978 r. potrzebowało tylko ośmiu głosów, aby wybrać papieża.

Nowy papież powinien być „prawdziwym duszpasterzem” i przywódcą, który wie, jak „wyjść poza granice Kościoła katolickiego, promując dialog i budowanie relacji z innymi światami religijnymi i kulturowymi”. Takie dość banalne zdania można było znaleźć w codziennych komunikatach watykańskiego biura prasowego, które miały informować opinię publiczną o tematach poruszanych przez kardynałów na kongregacjach generalnych.
CZYTAJ DALEJ

Watykan: Rozpoczął się obrzęd inauguracji konklawe

2025-05-07 16:35

[ TEMATY ]

konklawe

Vatican Media

W Pałacu Apostolskim rozpoczęła się w środę po południu uroczysta procesja 133 kardynałów elektorów do Kaplicy Sykstyńskiej, gdzie odbędzie się konklawe. Po wejściu do kaplicy kardynałowie składają przysięgę na dochowanie tajemnicy wyboru papieża.

Po krótkiej modlitwie kardynałowie wyruszyli w procesji z Kaplicy Paulińskiej Pałacu Apostolskiego; wszyscy w stroju nazywanym chórowym. Składa się z czerwonej sutanny z czerwonym mucetem, czyli pelerynką, czerwonego pasa z jedwabnymi frędzlami, czerwonej piuski i biretu.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję