Reklama

Do rolników i innych miłośników pól

Niedziela Ogólnopolska 17/2000

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wieś przeżywa gruntowne przeobrażenia; jedne zawody zanikają, rodzą się inne. Często dzieje się tak, że dziadek prowadził kuźnię, syn zakład naprawy samochodów, zaś wnuk serwis komputerowy.
Mimo ciągłych i coraz szybszych zmian - jak długo na ziemi będzie człowiek, tak długo będą potrzebni rolnicy. Praca rolnika jest udziałem w stwórczym dziele Bożym, jest jego kontynuacją.
Zmiany zachodzą również w cyklu produkcyjnym - od rolnika do konsumenta. Dzisiaj coraz mniej rąk potrzeba przy pracy na roli. Potrzeba natomiast wielu ludzi do pracy w laboratoriach i rozmaitych agendach obsługujących rolnictwo. Oczywiście, nie pójdą tam rolnicy starsi czy w średnim wieku, zasiedzieli na gospodarstwie. Nimi trzeba się specjalnie zająć, by nie stała się im krzywda w przemianach, które się w Polsce dokonują.

Rząd zapowiada zmiany

Reklama

Na wsi panuje atmosfera oczekiwania, bowiem rząd przyjął kilka dokumentów zapowiadających duże zmiany w rolnictwie i na obszarach wiejskich. Oto niektóre:
- Spójna polityka strukturalna rozwoju obszarów wiejskich i rolnictwa z 13 lipca 1999 r.;
- Pakt dla wsi i obszarów wiejskich, jako wynik negocjacji po ubiegłorocznych blokadach dróg, opracowany w ramach Zespołu ds. Wsi pod kierunkiem Ministra Pracy i Polityki Społecznej, przyjęty przez Radę Ministrów 22 lipca 1999 r.; od 1 grudnia 1999 r. rozpoczęły się wspólne prace rządowo-związkowe nad rozwinięciem i uszczegółowieniem tego dokumentu;
- Program operacyjny SAPARD, stanowiący podstawę do realizacji funduszu z Unii Europejskiej, przekazany Komisji Europejskiej 29 grudnia 1999 r.;
- Narodowy program rozwoju wsi polskiej - edukacja, opracowany przy współudziale Ministerstwa Edukacji Narodowej;
- Program budowy i rozwoju rynków hurtowych i Warszawskiej Giełdy Towarowej.
To są ważne dokumenty, choć ich realizacja, jeśli nie będzie poparta zapleczem kapitałowym - krajowym i europejskim - może trwać długo. Potrzebna jest wszechstronna pomoc. Dużo do zrobienia mają tutaj działacze związków zawodowych, i to nie tyle ci o nastawieniu politycznym, z których wielu marnuje energię na populizm, zwodząc chłopów, zamiast nieść im fachową pomoc, co przede wszystkim rozsądni, zrzeszeni plantatorzy i hodowcy. Może odnajdą tu swoją rolę Ośrodki Doradztwa Rolniczego, Izby Rolnicze i Uniwersytety Ludowe, a przede wszystkim Urzędy Gminne. Cokolwiek by się powiedziało, dokumenty te zapowiadają poważne zmiany gospodarcze na wsi, a te mają swoje odniesienia społeczne i duszpasterskie.

Kierunki przekształceń

Reklama

Łatwo dostrzec w wymienionych dokumentach wyraźne tendencje do promowania przekształceń: od gospodarstw małoobszarowych do wielkoobszarowych oraz od gospodarstw wielotowarowych do specjalistycznych. W przełożeniu na strukturę społeczną wyraża się to w dążeniu do zmniejszenia liczby osób pracujących w rolnictwie i w tendencji do zwiększania liczby przedstawicieli innych zawodów, pracujących w otoczeniu rolnictwa lub w usługach dla ludności wiejskiej. Zauważa się wyraźną dążność do promowania gospodarstw dużych: "Do tych, którzy swoją obecną pracę lub przyszłość wiążą w stopniu znaczącym z działalnością rolniczą (gospodarstwa rozwojowe) - czytamy w dokumencie Ministerstwa z 13 lipca 1999 r. - kierowanebędą instrumenty ekonomiczne pomocy państwa, mające na celu restrukturyzację gospodarstw oraz zwiększenie efektywności produkcji".
Dokumenty rządowe zapowiadają, że inni mieszkańcy wsi nie będą zostawieni własnemu losowi - wierzyć w to czy nie? - bo do rolników, którzy swoje gospodarstwa wykorzystają jako źródło produktów do samozaopatrzenia lub jako dodatkową działalność gospodarczą, kierowane będą środki pomagające w rozwinięciu lub uruchomieniu działalności pozarolniczej w miejscu zamieszkania, a także w znalezieniu zatrudnienia w nowych miejscach pracy, tworzonych na terenach wiejskich oraz w małych miastach i miasteczkach. Pomoc państwa ma być ukierunkowana na przekwalifikowanie zawodowe, na wcześniejsze emerytury i na zaprzestanie działalności rolniczej z racji zalesienia słabej gleby lub zwiększenia areału innego gospodarstwa. Zastosowane przez rząd instrumenty nacisku na rolników - jak widać - zmierzają do tego, by część rolników zniechęcić do pracy na roli (i to się rządowi udaje dość skutecznie!), a drugą część zachęcić do powiększania gospodarstw i do produkcji specjalistycznej (ale tu są na razie tylko deklaracje, bo gospodarstwa te też mają ciągle kłopoty ze zbytem swoich produktów, a gdy wezmą kredyty, to grozi im upadłość).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Zadania dla młodego pokolenia

Reklama

Powstaje pytanie: co mają zrobić młodzi? Jakie oni mają szanse wobec zmian i przekształceń na wsi? Odpowiedź narzuca się sama: jedni dziedziczyć będą ziemię rodziców, inni szukać zajęć poza rolnictwem, mieszkając na swojej wsi lub wędrując gdzie indziej, bo nie będzie sensu rozdrabniać gospodarstw. I tu jest ogromnie ważna prawda, nie zawsze dostrzegana: oprócz ziemi czy jakiegoś warsztatu posagiem jest także wiedza, kapitałem jest nauka, majątkiem są zdobyte kwalifikacje. W rolnictwie liczy się dzisiaj nie tylko siła mięśni, ale umysł i wola, a przede wszystkim wizja i przedsiębiorczość.
Trzeba więc, aby dzieci wiejskie kończyły szkołę średnią, a nawet wyższą. Ich praca może być nadal w otoczeniu rolnictwa. Niezależnie od tego, czy wejdziemy do Unii Europejskiej, czy nie wejdziemy, bo jest tu dużo wątpliwości i o tym ostatecznie naród powinien zadecydować w referendum, jedno jest pewne: jeśli chcemy sprzedawać nasze produkty za granicę, trzeba unowocześnić polskie rolnictwo.
W naszym interesie jest to, by jak najwięcej ziemi było w polskich rękach. To jest patriotyzm rolników, pracujących w gospodarstwach wielohektarowych, jak i małohektarowych. Jeżeli nie wystarczy ziemi do utrzymania rodziny, trzeba szukać zarobkowania gdzie indziej, zwłaszcza w otoczeniu rolnictwa, w zakładach, które mają na wsi powstawać, ale ziemi się nie wyzbywać. Niech ona służy samozaopatrzeniu, poszerzeniu budżetu rodzinnego, odpoczynkowi, jako działka budowlana dla wnuków - niech będzie w polskich rękach!

Nie konserwować biedy na polskiej wsi

Reklama

Co należy jeszcze powiedzieć? Chyba to, że nie wolno na siłę konserwować biedy na wsi. Wyrządza się wielu krzywdę, wmawiając, że można żyć jak dawniej, jak za Gierka, produkować często byle co, bo wszystko można było na Wschód też za byle co sprzedać i do tego inwestować w dom z cudzego, biorąc kredyty i ich nie spłacając. To jest wbrew godności rolnika. Rzetelny rolnik nie chce cudzego i pragnie spłacać kredyty. Chce mieć produkty takiej jakości, by móc je łatwo sprzedać i zysk inwestować w gospodarstwo. Przy małym areale ziemi nie podoła dzisiaj bez specjalizacji. Nie da się zatrzymać procesu, który pokazuje, że z powodu nieopłacalności produkcji jedni szukają nowych źródeł zarobkowania, a inni tworzą mocniejszą jednostkę produkcyjną - własną lub połączoną w spółkę. Bo nieraz łączy się kilku gospodarzy, by utworzyć grupę producencką. Słyszałem niedawno, że gdy zakład przetwórczy postawił jako warunek dostawę brokułów z 20 ha, kilku gospodarzy połączyło się i jako jedna grupa, jeden podmiot gospodarczy, podpisali umowę z zakładem, dostarczyli brokuły i podzielili się pieniędzmi. Płynie z tego wniosek, że najlepszy model przekształceń wypracują sami rolnicy. Ale muszą się do tego przekonać. Ze strony rządu - przy umiejętnym porządkowaniu rynku - niech będą tylko stworzone pełne warunki do opłacalności produkcji i do możliwości pracy w otoczeniu rolnictwa, to takie przekształcenia nie będą potrzebowały agitacji, same będą się reklamować. Trzeba pamiętać, że miejsc pracy nie tworzy rząd, ale właściciel, gdy ma mniejsze podatki i gdy mając więcej pieniędzy, opłaci mu się inwestować w rozwój gospodarstwa czy przedsiębiorstwa. Wtedy przyjmuje nowych ludzi do pracy.

Rolnikom potrzebny jest Kościół

Odpływ ludzi z jednego środowiska do drugiego niesie z sobą niebezpieczeństwo rozkładu rodziny i liberalizacji dawnych obyczajów. I tu jest potrzebny Kościół z dobrymi duszpasterzami. Tu ważną rolę odegra Radio Maryja i inne katolickie rozgłośnie radiowe, nie tylko ucząc modlitwy w ciągu dnia, ale i pokazując możliwości działania. Bo najgorzej jest bez przerwy płakać, lamentować i opuścić ręce. Chrześcijanom nie przystoi rozpacz. To nie jest w duchu Jezusa Chrystusa. Trzeba promować utrwalanie dobrego modelu rodziny polskiej i wychowania w rodzinie. To zaowocuje. A im jest wyższa technika, tym bardziej subtelne są problemy moralne związane z życiem ludzi, ochroną ziemi i całego środowiska naturalnego, również z pracą rolników produkujących żywność, która ma służyć zdrowiu obywateli.

Słowo do samorządów

I na końcu kilka słów o pracy samorządów, zwłaszcza gminnych, ale nie tylko. Obserwujemy z uznaniem ich żywą działalność. Owocuje to większą troską o małe ojczyzny. To jest dobry kierunek przemian. Ale zauważa się też niekiedy taki układ sił społecznych, że są wieczne spory i przeszkadzanie sobie nawzajem, jak w skłóconej rodzinie, gdzie najbardziej cierpią dzieci, a tu - mieszkańcy danego terenu. Wyczuwa się niekiedy totalną negację wszystkich posunięć władzy. Nie widzi się nic pozytywnego w jej działaniach. Aż tego słuchać nie można! Odnosi się wrażenie, że w grę wchodzi tu jedynie chęć objęcia stołka i wykorzystania władzy bez skrupułów dla siebie, dla własnej korzyści. Panuje opinia, że ten rząd podjął się zbyt wielu reform, a w każdej z nich - rzecz normalna - są jakieś słabe strony. Ale też i zgodzić się trzeba z tym, że szkoda, iż poprzednia koalicja - chwaląc się dziś tak wieloma fachowcami, którzy by to zrobili lepiej - nie podjęła się choćby jednej z tych reform. Nie tknęli żadnej. A łatwiej byłoby wszystkim! Nie byłoby naraz tak dużego ciężaru! Przypomina mi to trochę wycieczkę, w której niektórzy uczestnicy migali się od dźwigania bagaży, zrzucając ten obowiązek na innych, ale pierwsi na postoju byli gotowi zasiąść do jedzenia.
Ale na końcu - słowo nadziei. Choć widzę, że na wsi niektóre domy pustoszeją, to jednak buduje się również nowe. A gdy widzę nowe domy, to wiem, że tam ludzie lokują swoje nadzieje. Te nadzieje są u nich większe od obaw. Lęki będą się zmniejszać, gdy rolnicy odczują, iż nie są sami, gdy ożywi się ich aktywność zawodowa, społeczna i polityczna. Ci ludzie - rolnicy i inni miłośnicy pól - zostaną na wsi razem z duszpasterzami, nauczycielami, lekarzami, innymi specjalistami. Bo nie można żyć bez piękna tej wielobarwnej polskiej wsi...

Skrótu artykułu dokonała Redakcja

2000-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

"Osoba sprzątająca" tak, "niania" raczej nie. Nowe, absurdalne wymogi w ogłoszeniach o pracę

2025-12-23 20:54

[ TEMATY ]

język polski

PAP/Radek Pietruszka

Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk

Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk

„Nie powinno się na etapie rekrutacji, na etapie tworzenia ogłoszenia, definiować, czy ma to być kobieta, czy mężczyzna” - przekonywała minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk na antenie TVP w likwidacji, broniąc absurdalnych przepisów dotyczących tego, że w ogłoszeniach o pracę nie będzie można określać płci szukanego pracownika.

Z powodu nowelizacji Kodeksu pracy, która ma „ograniczać dyskryminację” w rekrutacji od 24 grudnia 2025 r. pracodawcy będą musieli stosować neutralne płciowo nazwy stanowisk w ogłoszeniach o pracę.
CZYTAJ DALEJ

Polacy najliczniejszym krajem na 48. Europejskim Spotkaniu Młodych

2025-12-23 09:51

[ TEMATY ]

Taize

Europejskie Spotkanie Młodych

ks. Tomasz Sokół / Polskifr.fr

Będzie to niezwykłe pięciodniowe wydarzeni, w którym biorą udział młodzi ludzie w wieku od 18 do 35 lat z całej Europy i nie tylko. Wśród zaproszonych młodych i tych, którzy się zapisali, są również osoby z Ameryki Południowej, Północnej, z Bliskiego Wschodu, z Azji czy z Afryki, jednak najwięcej będzie Polaków. Jesteśmy najliczniejszym krajem, pierwszym językiem, podczas tego spotkania - wskazał brat Maciej z ekumenicznej, monastycznej Wspólnoty z Taizé.

Brat Maciej jest zakonnikiem od 15 lat. To jeden z pięciu Polaków we Wspólnocie z Taizé, obok braci Marka, Krzysztofa, Wojciecha i Adama. „Nasza wspólnota znana jest przede wszystkim z tego, że w Taizé, w Burgundii, przyjmujemy rokrocznie dziesiątki tysięcy młodych ludzi na tygodniowe rekolekcje. Ale również jesteśmy znani z tego, że przygotowujemy Europejskie Spotkania Młodych. Takie Europejskie Spotkania Młodych trwają już 48 lat, jako pielgrzymka zaufania przez ziemię” - podkreślił brat Maciej.
CZYTAJ DALEJ

Wskazówki na święta Bożego Narodzenia. Poradnik

2025-12-23 16:06

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Mat.prasowy

W świątecznym czasie często wraca temat prezentów – także tych nietrafionych. W jednej z opowieści poruszono wątek, jak różnie podchodzimy do obdarowywania i jak wielką różnicę robi uważność. Zamiast żartów o „dziwnych podarunkach” pojawiła się historia, która łączy pamięć o wojennych losach, powojenną troskę i współczesne, bardzo przemyślane wsparcie dla dzieci. To przykład, jak święta mogą inspirować nie tylko do celebrowania, ale i do mądrego działania na rzecz innych.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję