W obliczu zagrożenia relatywizmem i indyferentyzmem religijnym Kongregacja Nauki Wiary przypomniała w deklaracji "Dominus Iesus", w co należy mocno wierzyć. Dokument został skierowany do " biskupów, teologów i wszystkich wiernych".
Prezentacja
Na konferencji prasowej 5 września br. sekretarz Kongregacji
Nauki Wiary - abp Tarcisio Bertone zaznaczył, że dokument nie naucza
nowych zasad wiary, ale przypomina i potwierdza prawdy zawarte w
dotychczasowym nauczaniu. Prefekt Kongregacji - kard. Joseph Ratzinger
wytłumaczył przyczyny publikacji tekstu. Autorów skłoniły do tego
pewne niepokojące zjawiska, które doprowadziły do różnych błędnych
przekonań. Jak choćby do tego, że wszystkie religie są tak samo dobre
do osiągnięcia zbawienia. Choć deklaracja jest dokumentem wydanym
przez Kongregację, to jednak posiada mocne poparcie Ojca Świętego.
Przypomina o tym stara łacińska formuła, której Jan Paweł II użył,
zatwierdzając Dominus Iesus. Chodzi o wyrażenie certa scientia et
apostolica Sua auctoritate. Znaczy to, że choć dokument nie jest
aktem Magisterium Ojca Świętego, odzwierciedla jego myśl.
Co przypomniała deklaracja? Sprawy proste, ale w kontekście
panoszącego się w kulturze zachodniej relatywizmu - coraz bardziej
rozmywane. Tekst kilkakrotnie powtarza mocno, które ważne prawdy
są zagrożone przez relatywizm i idyferentyzm religijny i w co katolicy
powinni mocno wierzyć.
W co wierzyć?
"Należy mianowicie ´mocno wierzyć´ w to, że w tajemnicy Jezusa
Chrystusa, wcielonego Syna Bożego, który jest ´drogą, prawdą i życiem´ (J 14, 6), zawarte jest objawienie pełni Bożej prawdy". To zdanie
jest odpowiedzią na obecną w opinii publicznej tezę "o ograniczonym,
niekompletnym i niedoskonałym charakterze objawienia Jezusa Chrystusa,
które rzekomo znajduje uzupełnienie w objawieniu zawartym w innych
religiach".
W dalszej kolejności Kongregacja stanowczo przypomniała,
że "tradycja Kościoła zastrzega miano ´tekstów natchnionych´ dla
ksiąg kanonicznych Starego i Nowego Testamentu, jako natchnionych
przez Ducha Świętego". Nie można zaś, jak to się czasem spotyka,
mówić o natchnieniu odnośnie do tekstów innych religii. Są one wartościowe,
ale tylko z tego względu, że "pewne zawarte w nich elementy są w
istocie narzędziami, poprzez które w ciągu wieków wielka liczba ludzi
mogła i także dzisiaj może ożywiać i utrzymywać żywą więź z Bogiem". (...)
"Należy ´stanowczo wyznawać naukę wiary´ o jedyności
zbawczej ekonomii zamierzonej przez Boga Trójjedynego, mającej swoje
źródło i centrum w tajemnicy wcielenia Słowa, które jest pośrednikiem
Bożej łaski na płaszczyźnie stwórczej i zbawczej. (...)
Należy (...) ´wyznawać stanowczo´, jako niezmienną naukę
wiary Kościoła, prawdę o Jezusie Chrystusie, Synu Bożym, Panu i jedynym
Zbawicielu, który przez wydarzenie swojego wcielenia, śmierci i zmartwychwstania
doprowadził do końca historię zbawienia, mającą w Nim swoją pełnię
i centrum. (...)
Należy twierdzić, że Jezus Chrystus ma szczególne i jedyne,
Jemu tylko właściwe, wyłączne, powszechne i absolutne znaczenie i
wartość dla rodzaju Iudzkiego i jego dziejów. Jezus jest bowiem Słowem
Bożym, które stało się człowiekiem dla zbawienia wszystkich. (...)
W powiązaniu z jedynością i powszechnością zbawczego
pośrednictwa Jezusa Chrystusa należy ´stanowczo wyznać´ jako prawdę
wiary katolickiej jedyność założonego przezeń Kościoła. Tak jak jest
jeden Chrystus, istnieje tylko jedno Jego Ciało, jedna Jego Oblubienica:
´jeden Kościół katolicki i apostolski´. (...)
Wierni zobowiązani są wyznawać, że istnieje historyczna
ciągłość - zakorzeniona w sukcesji apostolskiej - między Kościołem
założonym przez Chrystusa a Kościołem katolickim: ´To jest jedyny
Kościół Chrystusowy (...), który Zbawiciel nasz po zmartwychwstaniu
swoim powierzył do pasienia Piotrowi (por. J 21, 17), zlecając jemu
i pozostałym apostołom, aby go krzewili i nim kierowali (por. Mt
28, 18nn.), i który założył na wieki jako ´filar i podwalinę prawdy´ (1 Tm 3, 15). (...)
´Nie wolno więc wiernym uważać´, że Kościół Chrystusowy
jest zbiorem - wprawdzie zróżnicowanym, ale zarazem w jakiś sposób
zjednoczonym - Kościołów i Wspólnot eklezjalnych. Nie mogą też mniemać,
że Kościół Chrystusowy nie istnieje już dziś w żadnym miejscu i dlatego
winien być jedynie przedmiotem poszukiwań prowadzonych przez wszystkie
Kościoły i wspólnoty´. W rzeczywistości ´elementy tego Kościoła już
nam danego istnieją łącznie i w całej pełni w Kościele katolickim
oraz bez takiej pełni w innych Wspólnotach´".
I wreszcie na koniec dokument potwierdził, że "przede
wszystkim, należy ´stanowczo wierzyć´ w to, że ´pielgrzymujący Kościół
konieczny jest do zbawienia´". Z zaznaczeniem, że w Chrystusie wszyscy
mogą osiągnąć ten dar.
Dialog w prawdzie
Dokument wywołał małą burzę. Umiarkowani krytycy mówili o nowej
przeszkodzie w dialogu ekumenicznym i międzyreligijnym. Radykałowie,
pewnie bez lektury dokumentu, wieścili koniec wszelkich rozmów. I
jednym, i drugim przedstawiciele Kościoła katolickiego odpowiadali,
że dialog, o ile ma być skuteczny, musi być oparty na prawdzie, którą
Chrystus powierzył swojemu Kościołowi. Rzecznik Watykanu Joaquin
Navarro-Valls powtarzał, że Kościół katolicki nie zmienia relacji
do innych wyznań i traktuje je z szacunkiem. Inne bowiem Kościoły
i wspólnoty są z Kościołem katolickim w zróżnicowanej łączności: "
Kościoły - czytamy w dokumencie - które nie będąc w pełnej wspólnocie
z Kościołem katolickim, pozostają jednak z nim zjednoczone bardzo
ścisłymi więzami, jak sukcesja apostolska i ważna Eucharystia, są
prawdziwymi Kościołami partykularnymi. Dlatego także w tych Kościołach
jest obecny i działa Kościół Chrystusowy, chociaż brak im pełnej
komunii z Kościołem katolickim, jako że nie uznają katolickiej nauki
o prymacie, który Biskup Rzymu posiada obiektywnie z ustanowienia
Bożego i sprawuje nad całym Kościołem.
Natomiast Wspólnoty kościelne, które nie zachowały prawomocnego
Episkopatu oraz właściwej i całkowitej rzeczywistości eucharystycznego
misterium, nie są Kościołami w ścisłym sensie; jednak ochrzczeni
w tych wspólnotach są przez chrzest wszczepieni w Chrystusa i dlatego
są w pewnej wspólnocie, choć niedoskonałej, z Kościołem".
Pomóż w rozwoju naszego portalu