Znamy się, moja jesieni,
Od lat się znamy nawzajem.
Wiem, jaką wartość i troskę
Każdemu z nas dziś rozdajesz.
Choć urok kwiatów przemija
I zeschłe widzę badyle,
Nie czuję w sobie tej pustki
I nie trwam w drętwej bezsile.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
I obojętnie, czy droga
Zagubi mnie w mrocznej głębi -
Wiem, że na drodze jesiennej
Nigdy samotny nie będę.
Że chociaż w dróg koleinach,
Które ominąć mi trzeba,
Odnajdę zawsze po deszczu
Choć skrawek najmniejszy chleba...
Chociaż jest twoim zwyczajem
Milczenie i cień, i smutek,
W mej pieśni zawsze odnajdę
W słońcu i kwiatach ogródek.
Mogą go liście przyprószyć
Kolorem złotym i rdzawym,
Skoro w piosence mej słowa
Kiełkują niczym źdźbło trawy.
Choć ptakom w krąg nakazujesz
Po lasach głuche milczenie -
Ptakiem, co śpiewa o tobie
Pogodne moje natchnienie.
Choć runą wichry i skargą
Drzewa wśród pól rozkołyszą,
Pozdrawiam twój powrót jesieni,
Spokojem serca i ciszą.
Wiersz przedrukowano z "Kalendarza Rolników 2001"
