Reklama

Przystanek na Rynku Wieluńskim

Korupcja

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Po ubiegłotygodniowym śniegu nie było już śladu. Smagany ciepłymi podmuchami wiatru, stopił się w ciągu jednego dnia, odsłaniając grubą warstwę śmieci. Parkingowy asfalt zalegały papierki po batonach i gumie do żucia oraz plastikowe butelki po napojach. Tu i ówdzie turlała się puszka po piwie.
Wysoki mężczyzna w okularach i z teczką pod pachą wyszedł spod wiaty, aby ogrzać się trochę w promieniach słońca. Wyjął z teczki gazetę i przewracając szybko kartki, rozpoczął pobieżną lekturę.
- A to dranie - mężczyzna wykrzyknął do stojącego obok znajomego.
- Co znowu? - zapytał znajomy. - Nie przejmuj się tak, bo zawału dostaniesz. Kto dzisiaj tak przeżywa to, co piszą w gazetach?!
- No zobacz, znowu korupcja i to na najwyższych szczeblach - mężczyzna powiedział już nieco spokojniej.
- Jakbyś miał do czynienia z takimi pieniędzmi i tyle okazji, co ci na górze, to nie wiadomo, jak byś się zachował - odparł znajomy.
- Ja? - oburzył się mężczyzna w okularach. - Co ty mi chcesz wmówić? Że ja niby też mogę brać łapówki albo dawać?
- Nie, wcale tego nie powiedziałem. Chodzi mi tylko o to, iż przy tak dużych pokusach trzeba mieć bardzo silny kręgosłup moralny, żeby móc siedzieć na wysokich stołkach i mieć czyste ręce.
- Masz jakieś wątpliwości co do mojego kręgosłupa moralnego? - zapytał mężczyzna obrażonym tonem.
- Skądże znowu. Ja tylko tak ogólnie mówiłem - tłumaczył się znajomy.
- A poza tym my, maluczcy, tutaj na dole nawet nie mamy okazji do korupcji. Jakie my możemy nadużycia zrobić? Żadne. Nawet nie możemy się tego procederu nauczyć, choćbyśmy chcieli - mężczyzna w okularach dodał pewnym głosem.
- Nie byłbym taki pewien - odparł krótko znajomy.
Mężczyzna w okularach nie usłyszał już tej odpowiedzi, zajęty był bowiem wypatrywaniem autobusu.
- Chyba się nie doczekam - powiedział ze złością. - Idę na taksówkę. Cześć, zobaczymy się jutro i pogadamy o nowych malwersacjach.
Mówiąc te słowa, mężczyzna skierował się wprost w stronę pobliskiego postoju, który znajdował się na drugiej stronie ulicy. Kiedy był już w połowie jezdni, rozległ się dźwięk gwizdka. Mężczyzna zamarł w bezruchu i wolno się odwracając, zobaczył policjanta z drogówki, jakby wyrosłego spod ziemi. Szczęśliwie ruch o tej porze dnia był stosunkowo niewielki. Pewność siebie opuściła mężczyznę w mgnieniu oka. Ze spuszczoną głową podszedł do oczekującego na chodniku funkcjonariusza, który przybrał służbowy wyraz twarzy.
- Słucham, panie władzo - mężczyzna zagadnął skruszonym głosem.
- Dowodzik poproszę - policjant wycedził przez zęby. - No, panie Janku, a gdzie to mamy przejście dla pieszych? - spytał po chwili retorycznie, miętosząc w grubych palcach dokument tożsamości.
- Przecież ulica była pusta, ani jednego samochodzika, spieszyło mi się, postój jest tuż-tuż - mężczyzna tłumaczył się chaotycznie.
- No to będzie mandacik - policjant odparł bez wahania.
- A nie można by trochę taniej? - mężczyzna spytał, spoglądając filuternie spode łba, niczym mały chłopiec.
- Nam już nie wolno brać pieniążków - odparł funkcjonariusz, przybierając minę, jakby zrobił niezły kawał. - Rozumie pan, nowe przepisiki mamy, antykorupcyjne.
Mężczyzna w okularach posmutniał. Wyglądał, jakby utracił wszelką nadzieję i pozostało mu tylko bierne oczekiwanie na wyrok. Nagle policjant spytał:
- Gdzie pan pracuje, panie Janku?
- Ja, ja jestem nauczycielem - mężczyzna wyraźnie się ożywił.
- A jakiego to przedmiociku uczymy, panie Janku? - pytał dalej policjant.
- No, ja uczę wosu, czyli wiedzy o społeczeństwie, i jestem wychowawcą - mężczyzna odpowiadał jak na spowiedzi.
- A w jakiej to szkółce pracujemy? - padło następne pytanie.
- W szkole podstawowej nr ......, panie władzo - mężczyzna w okularach zameldował bez namysłu, jakby była to jego ostatnia deska ratunku. Numer szkoły został zagłuszony przez przejeżdżający samochód.
- O, to świetnie się składa. Tam chodzi mój syn, taki duży chudy rudzielec - policjant rozpogodził się w mgnieniu oka. - Wie pan co, panie profesorze, chyba nie wypiszemy tego mandaciku. Do widzenia panu - policjant zasalutował, zrobił w tył zwrot, wsiadł na swoją białą hondę i odjechał, z fantazją machając ręką na pożegnanie.
Mężczyzna w okularach wrócił na przystanek i ocierając pot z czoła, powiedział do znajomego:
- Ale mi się udało, przecież mogłem zapłacić ze sto złotych.
- A to nie była przypadkiem korupcja? - spytał znajomy.
- Tooo? - zdziwił się mężczyzna w okularach.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Watykan: świąteczny obiad dla ubogich z kard. Krajewskim

2025-12-26 19:32

[ TEMATY ]

Watykan

kard. Krajewski

Vatican Media

Centrum pomocy prowadzone przez Wspólnotę św. Idziego i papieskiego jałmużnika zorganizowało wczoraj świąteczny obiad dla osób ubogich i potrzebujących. Kard. Krajewski wezwał do modlitwy za Gazę, Ukrainę i wszystkie kraje świata, w których pojednanie jest nadal odległą perspektywą - podaje Radio Watykańskie, Vatican News.

Gościnność, nadzieja i dobroć miłosierdzia: oto najważniejsze elementy bożonarodzeniowego obiadu, który został przygotowany dla ubogich w Palazzo Migliori, ośrodku pomocy prowadzonym przez Wspólnotę św. Idziego przy wsparciu papieskiego jałmużnika, kilka kroków od Watykanu.
CZYTAJ DALEJ

Ostrzeżenie! Prawie w całym kraju wystąpią marznące opady

2025-12-27 07:58

[ TEMATY ]

ostrzeżenie

marznące opady

w całym kraju

80 procent

prawdopodobieństwo

Adobe Stock

W wielu miejscach w Polsce wystąpi gołoledź

W wielu miejscach w Polsce wystąpi gołoledź

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia I stopnia przed powodującymi gołoledź marznącymi opadami deszczu lub mżawki.

Alerty obejmują województwa: lubuskie, wielkopolskie, dolnośląskie, opolskie, podkarpackie, lubelskie, łódzkie i świętokrzyskie oraz część mazowieckiego, podlaskiego, kujawsko-pomorskiego, zachodniopomorskiego, śląskiego i małopolskiego.
CZYTAJ DALEJ

Bóg stał się człowiekiem

2025-12-27 19:04

Paweł Wysoki

Ruszmy do Betlejem jak pasterze, aby odnaleźć Boga, który z miłości do nas stał się człowiekiem – wezwał abp Stanisław Budzik.

W kaplicy Zmartwychwstania Pańskiego w Domu Księży Emerytów w Lublinie „pasterka” celebrowana była wyjątkowo wcześnie, bo już o godz. 20.00. Przewodniczył jej abp Stanisław Budzik. Wraz z metropolitą Mszę św. sprawowali starsi i schorowani kapłani, mieszkańcy domu przy ul. Bernardyńskiej. Kilka godzin wcześniej wszyscy, wraz z biskupami pomocniczymi, siostrami ze Zgromadzenia Uczennic Boskiego Mistrza oraz świeckimi pracownikami, połamali się opłatkiem, złożyli sobie życzenia i zasiedli do wieczerzy wigilijnej. – Dziękuję za przyjęcie zaproszenia do naszej wspólnoty, by tajemnicę Bożego Narodzenia przeżywać razem w tę szczególną noc i dzielić z nami radość, że Słowo stało się Ciałem i zamieszkało między nami – powiedział w powitaniu ks. Grzegorz Musiał, dyrektor domu księży emerytów.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję