Ukarani przez media
Kieleckiego radnego z SLD i jednocześnie wiceprezydenta miasta
złapała policja, gdy na poważnym pijaku prowadził samochód. Na lokalnej
konwencji postkomuniści zastanawiali się, jak ukarać radnego. Doszli
do wniosku, że karać go nie trzeba, bo już został ukarany. Ukarały
go media, kiedy pokazywały go, mówiły o nim i opisywały go (Gazeta
Wyborcza, 19 lutego). Idąc dalej tropem bystrego myślenia radnych,
najczęściej karaną osobą w SLD jest Leszek Miller, którego media
opisują nadzwyczaj często.
Zdaje się, że sukcesy w sondażach uderzają radnym SLD
do głowy. Oblewają je obficie. Tylko w lutym prasa opisywała pijanych
kierowców-polityków z SLD w Opolu, Kielcach, Krakowie i Gdańsku.
Ten ostatni pijany kierowca-polityk radował się wyjątkowo hucznie.
Policyjny alkomat, w który dmuchał, wykazał obecność 3,4 promila
alkoholu we krwi. Kilka chwil wcześniej radosne świętowanie postkomunisty
przerwał wypadek, którego był sprawcą. Nie zauważył po prostu samochodu
stojącego na czerwonym świetle (Gazeta Wyborcza, 21 lutego). Apelujemy
do sympatyków SLD: Nie popierajcie ich tak mocno, przynajmniej niektórych,
bo wątroba im wysiądzie.
Mała rodzina
Unia Wolności staje się partią rodzinną. Widać to przede wszystkim w nazewnictwie. Młodsi do starszych mówią na przykład: wujku, ciociu, stryjku lub stryjenko (Gazeta Wyborcza, 19 lutego). Niestety, ostatnimi czasy rodziny stale maleją. Zasada ta nie ominęła także UW. Sondaże wróżą, że do "rodzinki" chce należeć tylko co dwudziesty wyborca.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Pomieszkać jak minister
Poseł Gabriel Janowski chciał sobie pomieszkać w gabinecie ministra skarbu. Dla chcącego nic trudnego - więc poseł tymczasowo się wprowadził. Niestety, bezwzględni urzędnicy pozbawili go komfortu. Wynieśli najpierw telewizor, a później, gdy poseł był w toalecie, ochroniarze ściągnęli transparent i zabrali linę, dzięki której poseł Janowski był odżywiany (Życie Częstochowy, 19 lutego). Jeszcze nie odcięli światła i wody, ale gdy Janowski nie zapłaci czynszu w terminie, z pewnością to uczynią. Później - tylko eksmisja. Ale tu Ikonowicz go obroni.
Reklama
Ostatni fachowiec
Jak powszechnie wiadomo, koalicja AWS i UW nie istnieje od kilku miesięcy, to znaczy od czasu, gdy ministrowie Unii zaczęli wychodzić z rządu Jerzego Buzka. Wychodzili i wychodzili i nareszcie przestali wychodzić. Droga wyjścia okazała się na tyle długa, że ostatni wiceminister pojawił się przy drzwiach z napisem "exit" dopiero 19 lutego (Gazeta Wyborcza, 20 lutego). Jak można się było spodziewać, o czym uprzejmie poinformowała Gazeta Wyborcza, nie obeszło się bez społecznych protestów. Rząd stracił ostatniego fachowca.
Początki sprzątania
W Radomiu początek postkomunistycznego sprzątania Rzeczypospolitej. Na pierwszy rzut poszły reakcyjne i imperialistyczne naleciałości w ulicznej nomenklaturze. Jednej z nich przywrócono starą, zasłużona nazwę Gwardii Ludowej (Życie, 20 lutego). Niedługo przyjdzie czas na przywracanie pomników jeszcze bardziej zasłużonych postaci. Na początku w kolejce ludzi dotkniętych krótkim - na szczęście - okresem błędów i wypaczeń jest wujek Stalin.