Reklama

Zakończenie procesu beatyfikacyjnego na etapie diecezjalnym

Sługa Boży bp Jan Pietraszko

Niedziela Ogólnopolska 18/2001

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Sługa Boży bp Jan Pietraszko urodził się 7 sierpnia 1911 r. w Buczkowicach jako syn Józefa i Anny Migdał - rolników utrzymujących rodzinę z niewielkiego gospodarstwa. Mającego niespełna trzy lata Jana wraz z rodzeństwem wychowywał ojciec, albowiem matka zmarła. Ojciec przyszłego biskupa zawarł powtórne małżeństwo z siostrą swej pierwszej żony, matką chrzestną Jana - Marianną, która urodziła ośmioro dzieci. Jan miał pięć sióstr i pięciu braci. Do szkoły podstawowej uczęszczał w rodzinnej wiosce; w 1923 r. rozpoczął naukę w Gimnazjum im. A. Asnyka w Białej Krakowskiej (obecnie Bielsko-Biała). Po maturze w 1931 r. wstąpił do Książęco-Metropolitalnego Seminarium Duchownego w Krakowie i rozpoczął studia na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Jagiellońskiego. Z rąk księcia abp. Adama Sapiehy otrzymał w 1936 r. święcenia kapłańskie.
Swą kapłańską drogę rozpoczął w Rabce jako wikariusz parafii św. Marii Magdaleny (1936-38 i 1939-42), w Czarnym Dunajcu ( 1942-43), w parafii Najświętszej Rodziny w Zakopanem (1944-46) i w parafii św. Szczepana w Krakowie (1947). W latach 1938-39 i 1943-44 pełnił funkcję sekretarza abp. Adama Stefana Sapiehy. W 1947 r. został kapelanem przy Komendzie Chorągwi Harcerek w Krakowie i katechetą VII Państwowego Gimnazjum (obecnie V LO). Z parafii św. Szczepana w Krakowie został powołany na stanowisko prefekta Wyższego Seminarium Metropolitalnego. W 1948 r. powierzono mu duszpasterstwo akademickie w kolegiacie św. Anny. Z kościołem i parafią, której proboszczem został w 1957 r., związał całe swe kapłańskie życie. Na prośbę bp. Karola Wojtyły, ówczesnego wikariusza kapitulnego, papież Jan XXIII ustanowił go 23 listopada 1962 r. biskupem pomocniczym w Krakowie. Konsekrował go 15 kwietnia 1963 r. na Wawelu Prymas Tysiąclecia - kard. Stefan Wyszyński.
Niezależnie od normalnych czynności biskupich, począwszy od 1966 r., bp Pietraszko troszczył się o budownictwo sakralne, a od 1970 r. - także o sprawy personalne księży. Były to czasy represji systemu komunistycznego i związanych z nimi obostrzeń tak w zakresie budownictwa kościelnego, jak i tworzenia nowych parafii. Jako Ojciec Soboru Watykańskiego II, z ogromną odwagą i mocą zaangażował się w odnowę Kościoła, a zafascynowanie nim wpłynęło na profil jego pracy w Archidiecezjalnej Komisji Liturgicznej (od 1969 r.), jak również Komisji ds. Apostolstwa Świeckich (od 1975 r.) i Rady Kapłańskiej. Jako jeden z nielicznych w Episkopacie, przez długie lata łączył urząd biskupa z obowiązkami proboszcza, rezygnując z tej funkcji 25 czerwca 1984 r. Do końca życia służył wiernym posługą duszpasterską, pozostając w parafii św. Anny. Zmarł w opinii świętości 2 marca 1988 r. i - zgodnie z życzeniem - został pochowany w podziemiach kolegiaty św. Anny w Krakowie.
Bp J. Pietraszko był człowiekiem głębokiej wiary i żarliwej modlitwy, gorliwym sługą Kościoła, znanym i cenionym wychowawcą wielu pokoleń polskiej inteligencji. Przez świadectwo życia wywierał ogromny wpływ na prezbiterium Kościoła krakowskiego. Przede wszystkim zasłynął jako sługa i czciciel Eucharystii, spowiednik i kaznodzieja. "Obdarzył go Bóg szczególną mądrością, darem szczególnego rozumienia słowa Bożego oraz darem prostoty i głębi w jego przekazywaniu" - napisał Jan Paweł II po jego śmierci.
Proces beatyfikacyjny Sługi Bożego rozpoczął kard. Franciszek Macharski - arcybiskup metropolita krakowski 18 marca 1994 r. w kaplicy Arcybiskupów Krakowskich. Został on zamknięty na etapie diecezjalnym 24 kwietnia 2001 r. w Kolegiacie Uniwersyteckiej św. Anny w Krakowie. Następny etap procesu toczyć się będzie w Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych w Watykanie. Módlmy się o rychłą beatyfikację Sługi Bożego.

Autor tekstu jest postulatorem sprawy beatyfikacji bp. Jana Pietraszki.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

W czasie Roku Świętego 2025 nie będzie specjalnego wystawienia Całunu Turyńskiego

W czasie Roku Świętego nie będzie specjalnego wystawienia Całunu Turyńskiego. Zorganizowane zostaną jednak przy nim specjalne czuwania przeznaczone dla młodzieży. Jubileuszową inicjatywę zapowiedział metropolita Turynu, abp Roberto Repole.

- Chcemy, aby odkrywanie na nowo Całunu, niemego świadka śmierci i zmartwychwstania Jezusa stało się dla młodzieży drogą do poznawania Kościoła i odnajdywania w nim swojego miejsca - powiedział abp Repole na konferencji prasowej prezentującej jubileuszowe wydarzenia. Hierarcha podkreślił, że archidiecezja zamierza w tym celu wykorzystać najnowsze środki przekazu, które są codziennością młodego pokolenia. Przy katedrze, w której przechowywany jest Całun Turyński powstanie ogromny namiot multimedialny przybliżający historię i przesłanie tej bezcennej relikwii napisanej ciałem Jezusa. W przygotowanie prezentacji bezpośrednio zaangażowana jest młodzież, związana m.in. z Fundacją bł. Carla Acutisa, który opatrznościowo potrafił wykorzystywać internet do ewangelizacji.

CZYTAJ DALEJ

Nieprzechodni puchar

2024-04-29 23:36

Kacper Jeż/ LSO DT

    W Brzesku odbyły się XVII Mistrzostwa Liturgicznej Służby Ołtarza Diecezji Tarnowskiej w Piłce Nożnej Halowej.

    W rozgrywkach wzięło udział 46 drużyn z całej diecezji. Łącznie na trzech brzeskich halach zagrało ponad 300 ministrantów i lektorów.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję