Nie miałem i nie mam doświadczenia
bezrobocia. Mam dużo roboty.
Dotykam jednak często
ludzi bezrobotnych i próbuję
poznać, co przeżywa taki człowiek,
który się dowie: We wrześniu tracisz pracę.
Ci z góry znajdą inną pracę.
Obrotniejsi sobie poradzą,
ale taki pracowity, uczciwy
idzie do biura zatrudnień
i nic tam nie znajdzie.
Żyć z zasiłku i z jałmużny
z pięcioosobową rodziną się nie da.
Teściowa ma rentę, da wnukom
na książki, na drugie śniadanie.
Dlaczego taki straszny ten przednówek?
Czy dlatego, że nie ma pracy?
Pracy jest dużo, tylko nie ma tego,
który za pracę zapłaci.
Praca staniała,
bo człowieka zastępują maszyny.
Kapitalista nie jest opiekunem bezrobotnych
ani miłosiernym jałmużnikiem.
Kapitalista umie liczyć.
Zna podaż i popyt.
Najłatwiej zaoszczędzić na tzw. sile roboczej,
czyli na człowieku.
To bezrobocie ma nie tylko jedno oblicze.
Jest bezrobocie ukryte.
ale jest i bezrobocie zamierzone.
Pracuje, zarabia,
ale jest na zasiłku dla bezrobotnych.
Są też urodzeni bezrobotni.
Po co pracować, jeśli zasiłek jest większy od pensji.
Są też tacy bezrobotni, którzy nigdy
pracą się nie splamili.
Bezrobocie popycha człowieka
do kradzieży, do napadów, rabunków i zabójstw.
Nie chciałbym pominąć żebraka,
ale to jest sposób na życie,
to rodzi wątpliwość - czy pomóc?
Naprawdę biedny wstydzi się żebrać,
a jałmużna bardzo go upokarza.
Trudny jest problem bezrobocia
i jest oczywisty w gospodarce rynkowej.
Teoretycznie to ja rozumiem,
ale praktycznie sprawa dotyczy człowieka,
dla którego nie pracować - znaczy umrzeć.
W tych kombinacjach upadłości
i sprzedaży zakładów jest wiele grzechów
nie tylko decydentów,
ale i związków zawodowych,
które mają bronić interesów robotnika.
Jednak kapitalista ma sposób.
Dam liderom związków tyle i więcej,
a każdemu z pracowników tylko tyle.
Warunek? Zamknijcie buzie.
Zgodzili się. Ale idioci.
Zjedzą, co dostali, przez 3 miesiące,
a potem przyjdą pod kościół,
przeklinając księdza, rząd
i Pana Boga.
Jeszcze nie nauczyliście się
być bezrobotnymi.
Jeden jest tylko gospodarz,
który o każdej porze dnia
wychodzi i pyta:
- Dlaczego tu stoicie
cały dzień próżnując?
- Bo nas nikt nie chciał nająć.
Nieprawda.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
