Umiłowani Diecezjanie,
Drodzy Pielgrzymi!
Sierpień w pierwszym roku trzeciego tysiąclecia stał
się znowu dla nas czasem mobilizacji sił duchowych, potrzebnych do
zmagań z różnego rodzaju przeciwnościami losowymi. Kraj nasz dotknęła
klęska powodzi. Wielu ludzi straciło cały swój dobytek i znalazło
się w bardzo trudnej sytuacji materialnej. Cierpienia setek tysięcy
ludzi są przeogromne. Stąd wołanie o solidarność ludzką, konkretną
pomoc, może nieraz wprost o ratunek. Wielu usłyszało ten głos i pospieszyło
z pomocą materialną i duchową dla powodzian. Składam za to gorące
podziękowania. Równocześnie proszę o dalszą pomoc dla poszkodowanych.
To, co się wydarzyło, domaga się od nas szlachetnych postaw i miłości
chrześcijańskiej, może nawet czasem i poświęcenia. Dalej więc składajmy
ofiary do puszek dla powodzian i czyńmy dobrze za pośrednictwem "
Caritas" i naszego Radia "Fiat".
Dziwny to miesiąc w naszej historii ten sierpień. Będziemy
wnet wspominać Cud nad Wisłą z 1920 r. Potop bolszewicki bardzo wtedy
zagrażał młodziutkiej państwowości polskiej. Nasi praojcowie rzucili
się przed Szczytem Jasnogórskim i, leżąc krzyżem, błagali o miłosierdzie
dla Ojczyzny. Wielu pospieszyło z daniną krwi w obronie Polski. W
czasie ostatniej wojny, też w sierpniu, przygotowywaliśmy się do
obrony Ojczyzny, a potem w Powstaniu Warszawskim starsi, młodzież,
a nawet dzieci podjęli bohaterską, nierówną walkę o jej godność i
prawdziwą wolność. Nie żal im było dla niej nawet życia. W czasach
reżimu komunistycznego i na początku lat 80. robotnicy polscy, też
w sierpniu, podjęli niezwykle śmiały czyn i wielki wysiłek dla wprowadzenia
wolności i demokracji. Powstała "Solidarność", podpisano umowy zmierzające
do zasadniczych reform w kraju. Demokracja nie okazała się dla nas
łatwa i tania. Zmagania o prawdziwie pojętą wolność trwają nadal
i wymagają od nas podobnego bohaterstwa, na jakie stać było naszych
pradziadów i ojców.
Wszyscy oni walczyli i zwyciężali w imię Maryi. Sierpień
jest bowiem dla nas, Polaków, czasem wielkiej modlitwy maryjnej,
pokutnego pielgrzymowania, a od blisko półwiecza dziejowych przyrzeczeń
w jasnogórskich ślubowaniach narodu. To imię pobudza nas do walki
o wartości moralne, bez których nie ma życia w pełni ludzkiego. Nie
ma też nadziei zbawienia. Matka Boża w tajemnicy Wniebowzięcia staje
nam przed oczyma jako znak - Gwiazda Śliczna Wspaniała, w którą się
z uporczywą nadzieją wpatrujemy. W chwili swego chwalebnego Wniebowzięcia
z ciałem i duszą, Maryja, po dokończeniu życia ziemskiego, osiągnęła
już ostateczny cel. Ona już doszła. Po pielgrzymce życia doznała
największej chwały. Zwyciężyła śmierć i jest dla nas zapowiedzią
tej chwały niebieskiej, do której my zmierzamy w naszej pielgrzymce
życia. W imię Maryi Wniebowziętej podejmujemy więc z nową energią
trud pielgrzymowania życiowego. Wiemy, że Maryja osiągnęła próg domu
Ojca w wieczności dzięki temu, że do końca uwierzyła, że w pełni
zaufała Bogu i całkowicie Mu się oddała. Stało się to również za
cenę miecza boleści, który przyjęła jako Matka cierpiącego dla nas
Zbawiciela.
W imię Maryi wniebowziętej i królującej w niebie, ale
też w imię Matki Bożej Częstochowskiej podejmujemy i my trud pielgrzymowania.
Wymowne słowa o roli Matki Najświętszej dla Narodu i Kościoła w jasnogórskiej
ikonie zostawił nam sługa Boży, kard. Stefan Wyszyński, którego setną
rocznicę urodzin obchodziliśmy 3 sierpnia. "Jasna Góra jest ostatnią
deską ratunku dla Narodu - pisał - zawsze, gdy jest ciężko, gdy ciemności
ogarniają ziemię, trzeba wszystko zawierzyć Maryi". Tak też i on
uczynił. Wszystko postawił na Maryję. Polskę bardzo ukochał. "Ochraniaj
mój Naród płaszczem macierzyńskim - modlił się bardzo pokornie i
ufnie. - Skryj go w swoim sercu, a jeżeli Ci potrzebne, to zabij
mnie, aby mógł żyć w Polsce Kościół". "Kocham Ojczyznę więcej niż
własne życie" - powiedział kiedy indziej. Takiej miłości do Ojczyzny
uczy nas dziś Sługa Boży. Wielki jego monument u wejścia na Jasną
Górę wymownie nam podpowiada, co mamy zawsze czynić, a szczególnie
w tych dniach i miesiącach.
Wzywam zatem Was gorąco, Umiłowani Diecezjanie, do wielkiej
modlitwy sierpniowej i wrześniowej pod imieniem Matki Bożej Częstochowskiej.
Bóg nas, Polaków, a zwłaszcza wiernych Kościoła częstochowskiego,
prowadzi do siebie pod tym imieniem. Matka Boża jako Królowa Polski
jest patronką naszej archidiecezji, a pod tytułem Matki Bożej Częstochowskiej
patronką metropolii i miasta Częstochowy, będącego stolicą duchową
Polski. Przejmijmy się tym dogłębnie. Uczyńmy wszystko, co możliwe
z naszej strony, aby cudowny fenomen wiary, jakim jest sierpniowe
pielgrzymowanie na Jasną Górę, osiągnął swój zbawczy i odrodzeniowy
cel. Otwórzmy szeroko nasze serca, a także drzwi naszych domów dla
rzesz pielgrzymich. Są oni błogosławieństwem dla Polski i świata.
Jak posłuszny Bogu Abraham wyruszają oni z domów rodzinnych i idą
w przykładnej miłości społecznej jako bracia i siostry do Częstochowy,
będącej dla nich symbolem obecności chwały i mocy Bożej. Stają się
dzięki temu orędownikami u Boga, również za Polskę tak bardzo potrzebującą
scalenia i odrodzenia moralnego. Witamy Was, Drodzy Pielgrzymi, chlebem
i solą, dachem nad głową i radością serca. Gość w dom, Bóg w dom.
Błogosławimy Wasze przejście i Wasze utrudzone stopy. Przynosicie
nam wraz z sobą błogosławieństwo Boże.
Także i sami podejmujemy w tych miesiącach odpowiedzialne
pielgrzymowanie. Wszyscy starajmy się wziąć udział w jakiś sposób
w tym pielgrzymowaniu sierpniowym lub wrześniowym, a częstochowianie
i ludzie z okolic w naszej procesji na Jasną Górę 25 sierpnia i w
uroczystościach przed Szczytem 26 sierpnia. Ten dzień jest dla nas
świętem. Pielgrzymujemy z wiarą. Pielgrzymka to nie tylko wielka
modlitwa, to także wielka chwała Boża, szkoła człowieczeństwa i chrześcijaństwa.
Księża niech dopilnują, by nasze pielgrzymki nie były puste i świeckie.
Niech w nich panuje duch modlitwy, pokuty, nawrócenia i refleksji
nad słowem Bożym i nad sobą samym.
Dwie szczególnie intencje kładę Wam w tym roku na serce:
sprawę dobra Ojczyzny w obliczu zbliżających się wyborów i sprawę
wychowania młodego pokolenia.
Ojczyzna potrzebuje duchowego odrodzenia i moralnego
scalenia wokół najwyższych nieprzemijających wartości, wiary w siebie
i nowej nadziei. Chcemy się bardzo modlić i podjąć pokutę za Ojczyznę
w odniesieniu do zbliżających się wyborów. Modląc się za Ojczyznę,
chcemy się modlić za siebie samych, za nasze sumienia, za nasze poczucie
odpowiedzialności za naród.
Udział w wyborach jest obowiązkiem moralnym chrześcijanina.
Nie wolno nam tego obowiązku zostawić biegowi rzeczy, po to, żeby
potem móc krytykować wszystkich za wszystko. "Jeden drugiego brzemiona
noście i tak wypełnijcie prawo Chrystusowe" (Ga 6, 2). Sprawę polską
trzeba naprawdę dźwigać na własnych barkach. Wybory nasze muszą też
być podejmowane świadomie i moralnie w samej istocie sprawy. Mamy
więc obowiązek domagać się od naszych kandydatów programów mądrych,
sprawiedliwych, moralnych i dalekowzrocznych. Nie mogą kierować naszym
krajem ludzie, którym nie zależy na życiu i pełnym rozwoju człowieka,
również i religijnym. W czasach kiedy w Polsce spada populacja, gdy
pustoszeją szkoły, programy aborcyjne, eutanazyjne i propagujące
życie swobodne obyczajowo są po prostu wielką krzywdą; anachronizmem
i działaniem szkodliwym dla Ojczyzny. Kto nie widzi źródeł, kto nie
dostrzega ogólnoludzkich i czysto naturalnych wartości, kto nie widzi
człowieka w całej jego prawdzie i powołaniu doczesnym i wiecznym
- zawsze działa destrukcyjnie dla siebie, własnej rodziny i Ojczyzny.
Liczmy się z osądem historii, a zwłaszcza z oczami Boga, który jest
Sędzią żywych i umarłych. Wobec dość pochopnych sądów i bardzo powierzchownych
zachowań wielu Polaków - musimy na modlitwie podjąć duchową batalię
o własne sumienie i sumienia innych.
Dlatego wzywam do pielgrzymowania. Proszę też o wzmożoną
modlitwę w naszych kościołach w miesiącu wrześniu. Niech kościoły
nasze będą otwarte, a w niektórych godzinach - według uznania księży
proboszczów - wystawiony do adoracji Przenajświętszy Sakrament. Nakazuję
też codziennie odmawiać modlitwę za Ojczyznę ks. Piotra Skargi, rozpoczynającą
się od słów: Boże, z ręki i karności swojej racz nas nie wypuszczać...
Drugą intencją, jaką kładę na Waszym sercu na miesiące
pielgrzymowania, jest sprawa naszej młodzieży. Niestety, zbyt często
nie umiemy jej kochać - a godna jest tego. Karmimy ją alkoholem,
narkotykami, pornografią, dyskotekami, tanimi używkami i pieniądzem.
Źle kochać jest o wiele łatwiej, niż nam się to wydaje. Błagam o
opamiętanie wszystkich: rodziców, wychowawców, władze samorządowe,
odpowiedzialnych za naród - także księży i osoby żyjące konsekracją.
Wszyscy powinniśmy iść do dzieci i młodych, by im dobrze i mądrze
służyć. 14 i 15 sierpnia tego roku będziemy w Częstochowie, między
archikatedrą a Jasną Górą, obchodzić 10. rocznicę VI Światowego Dnia
Młodzieży z udziałem Ojca Świętego. Był to wielki dzień i przyniósł
wiele dobra i łask dla Europy Wschodniej i Zachodniej. Dobro to trzeba
nam na nowo podjąć. Przedstawiciel Ojca Świętego z jego słowem z
pewnością nam je przybliży. Wielkim sercem zapraszam młodzież z archidiecezji
na te dni. Dołączą oni do młodych pielgrzymów z całej Polski.
Umiłowani Diecezjanie!
Mówiąc o chlebie nadprzyrodzonym, o chlebie miłości odpowiedzialnej
za Ojczyznę - nie możemy nie dostrzegać tych, którzy się trudzą wokół
ratowania dobrego chleba naszego, którego potrzebujemy na każdy dzień.
Widzimy, jak ratują owoce ziemi, w tym roku trudniejsze do zebrania
ze względu na deszcze i burze. Dziękujemy rolnikom, czcimy żniwiarzy.
Szczęść Boże w ich mozolnej pracy. Odpoczywającym na urlopach życzę
dobrego odpoczynku, a chorym - ulgi w cierpieniu.
Wybierz się, wybierz się razem z nami,
na wspaniały pielgrzymkowy szlak.
Jeśli będziesz szedł wytrwale,
to na Jasnej Górze
w Jej obliczu ujrzysz Boga znak.
Maryja woła Was do swojego domu na Jasnej Górze i w innych
sanktuariach. Niech Ona Was też prowadzi pewną i dobrą dłonią miłościwej
Matki.
Błogosławię Wszystkim, również Pielgrzymom podążającym
na Jasną Górę -
W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego
Częstochowa, 8 sierpnia 2001 r.
Pomóż w rozwoju naszego portalu