Reklama

Aby diabeł nie miał ostatniego słowa

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wszyscy komentatorzy powtarzają, że po ataku na Nowy Jork i Waszyngton świat nigdy nie będzie taki sam. Należy zatem postawić pytanie, jaki będzie ten nowy świat. Na czym oprze świat cywilizacji zachodniej swoje posłannictwo w wieku XXI, którego początek właśnie obejrzeliśmy? Jak chce stawić czoła nasilającemu się terrorowi?
Nie należałem do tych, którzy po roku 1989 powtarzali kalki amerykańskiej propagandy o koniecznych kontrolach przestrzeni powietrznej Peru czy Boliwii; o humanitarnych misjach w Somalii czy Jugosławii. Akceptowałem prawo Ameryki do interwencji wojskowych w świecie i udział w nich Polski przede wszystkim jako ostateczną konsekwencję naszego narodowego wyboru, jakim był akces do NATO. Nie było w tym uczuć, była polityka.
Bezprecedensowe wydarzenia, których jesteśmy świadkami, zmieniają jednak mój bezemocjonalny stosunek do porozumień międzynarodowych świata zachodniego. Oglądając je, czułem, jak gwałtownie kurczy się miejsce na rezerwę i dystans. Świat zachodni będzie miał swą reprezentację albo w dzisiejszych formach politycznych, które należy wzmacniać i uzbrajać w nowe instrumenty, albo niebawem w znanych nam kształtach nie będzie go wcale. Chciałbym jednak, aby był to czas podobnych przewartościowań dla dotychczasowych architektów dzisiejszej cywilizacji liberalno-demokratycznej świata zachodniego, tego bękarta cywilizacji chrześcijańskiej, który wciąż uchyla się od przyjęcia swego pełnego dziedzictwa. Bez względu na to, ilu islamskich przywódców odetnie się od wydarzeń 11 września 2001 r., ten atak ma charakter islamski i religijny. Ta motywacja jest pierwotna i pożywia wszelkie inne motywacje polityczne, jakie za tym stoją. Nie dotyczy to wszystkich muzułmanów, z którymi chrześcijanie mają obowiązek żyć w pokoju. Jednak dotyczy to tych, którzy ograniczają prawa Kościoła, jak Arabia Saudyjska czy Pakistan; dotyczy to tych, którzy administracyjnie prześladują chrześcijan, jak Niger i Sudan; dotyczy to w końcu tych, którzy zabijają tysiące niewinnych ludzi tylko dlatego, że są członkami społeczności świata zachodniego.
Duch fałszywej tolerancji, taniej konsumpcji dla mas i rozpasanych swobód nie dał światu zachodniemu ani siły politycznej, ani obywatelskiej do stawienia czoła nowemu agresorowi. Co więcej, to liberalno-demokratyczne posłanie spowodowało, że tak samo silnie jak wojskowych słuchano 11 września analityków giełdowych, którzy rozpaczali tego dnia nad korektą kursu na giełdach we Frankfurcie czy Londynie. Tak jak byśmy mieli do czynienia z atakiem funduszy spekulacyjnych, a nie groźbą wojny.
Konflikt z rozproszonym i hermetycznym pod każdym względem wrogiem terroru może przynieść efekty tylko przy zbiorowej mobilizacji świata zachodniego - przy tej samej hermetyzacji i uściśleniu granic tego świata. I nie chodzi mi o granice państw czy granice celne. Chodzi mi o granice kulturowe, które muszą być podniesione wysoko, a w tym celu na nowo zdefiniowane i ogłoszone. W tym celu świat zachodni musi wrócić w pełni do swej tradycji i kultury. Umieć je w pełnym formacie - bez liberalnych i osłabiających redefinicji - przenieść w przyszłość. Na nowo zamiast pacyfizmu, taniej konsumpcji i irenizmu w systemie wychowawczym, szkole, kulturze masowej, musi przedrzeć się, wykarczować sobie miejsce, etos obywatelski i patriotyczny, etos dobra publicznego, obowiązku. Tylko on - podobnie jak to ma dziś miejsce w Izraelu - może przynieść zbiorową, obywatelską tarczę antyterrorystyczną, której nie zastąpią żadne agencje i żadne nowe regulacje prawne. Służba publiczna na nowo musi wziąć górę w hierarchii wykonywanych zawodów. To nie makler i finansista przeprowadzą nas do czasów pokoju, a wojskowy, przywódca polityczny i ... no właśnie, czy mamy do zaoferowania tylko siłę? Czy ona tylko wystarczy?
Sercem politycznych projektów świata zachodniego musi na nowo zostać pełnia tradycji chrześcijańskiej z jej uniwersalną odpowiedzialnością za losy świata. Obok władzy militarnej potrzebny jest zatem także renesans władzy duchowej. Potrzebne są przewartościowania w zakresie rozumienia praw człowieka i prawa samostanowienia narodów. Pierwsza z tych zasad bardziej potrafi skupiać uwagę na równouprawnieniu homoseksualistów w wojsku niż na ochronie praw rodzicielskich czy też honoru flagi narodowej. Druga z nich w dzisiejszej Afryce służy niemal wyłącznie do uzbrajania w instrumenty prawa międzynarodowego muzułmańskiej rewolty. Rząd w Sudanie już dawno nie miał prawa rządzić - tylko bezduszność wobec jego niewinnych ofiar, podtrzymywana przez brak bezpośredniego interesu politycznego świata zachodniego, pozwalała na jego tolerancję.
Tej wojny nie będzie można wygrać bez przewartościowań w zakresie kultury, nowego posłania, które będzie wykraczało poza hasła stabilizacji, rozwoju i wzrostu gospodarczego. Wróg operuje na znacznie bardziej wysublimowanych poziomach ludzkiej egzystencji i nie odejdzie bez proporcjonalnej odpowiedzi. Nikt w Europie nie będzie umierał za podatki i stopę redyskontową. Inna jest skala tego konfliktu. Wolność gospodarcza i jej wszelkie przejawy są ważnym, lecz nie jedynym i nie najważniejszym wyrazem naszej cywilizacji i kultury. Nie starczy ona do spółki z obietnicą taniego luksusu i życiowej wygody za motywację dla pokonania nowych wyzwań, jakie przed nami stoją. Kościoły w Nowym Jorku są pełne w tych dniach. Nasz świat się nie oprze, jeśli nie będą one pełne także w przyszłości; jeśli nie zdołają one uformować nowych wysoko zapatrzonych elit świata zachodniego, które swą odwagą, męstwem, poświęceniem, patriotyzmem stawią czoło wrogowi. Czy zdołają? W każdym razie chrześcijanie muszą sobie odpowiedzieć, jak widzą swą rolę w tym nowym czasie. Dziś na ostrzu noża postawiono pytanie, czy to jest nasz świat, któremu winni jesteśmy solidarność i poświęcenie, czy wręcz przeciwnie - jego apostazja jest tak daleka, że jego los nie obchodzi nas, a jego upadek rodzi nadzieję na lepsze, bardziej wyzwolone spod lojalności "cesarskich" chrześcijaństwo. Są wszak i tacy chrześcijanie, którzy edykt Konstantyna, w którego filozofii żyjemy, uznają za porażkę... Dzisiaj jest czas, jak nigdy wcześniej, by rozwiązać ten dylemat.
Europa i USA nie uciekną od tego problemu. Zgodnie z zapowiedziami części nieliberalnych futurologów, nadchodzą czasy starcia całych cywilizacji - staje się ono coraz mniej pozycyjne, a coraz bardziej kontaktowe. Jedyny dach, pod który Europa i cały świat zachodni może się skryć ze swymi wartościami przed islamską nawałnicą - to chrześcijaństwo. Inaczej - parafrazując słowa Papieża - to diabeł będzie miał ostatnie słowo w tej sprawie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święty, który się nie starzeje

To właśnie św. Stanisław Kostka (1550-68), który dokonał swojego żywota jako 18-letni młodzieniec w rzymskim nowicjacie Towarzystwa Jezusowego. Jego liturgiczne wspomnienie przypada 18 września.

Patron Polski, polskiej młodzieży przemawia i dziś nie tylko do młodych, ale również do tych nieco starszych. Trzeba tylko na nowo odkryć jego przesłanie. Jest to ważne zwłaszcza w Roku św. Stanisława Kostki, który został ogłoszony przez naszych biskupów z racji 450. rocznicy jego śmierci, oraz w roku 100. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości.
CZYTAJ DALEJ

Biały Dunajec po raz 42.

2025-09-17 22:13

Szymon Trembecki, Tomasz Gradecki

Uczestnicy 42. Obozu Adaptacyjnego Duszpasterstw Akademickich w Białym Dunajcu

Uczestnicy 42. Obozu Adaptacyjnego Duszpasterstw Akademickich w Białym Dunajcu

Zakończył się Obóz Adaptacyjny Duszpasterstw Akademickich w Białym Dunajcu. Wzięło w nim udział 490 młodych ludzi, zrzeszonych w 11 chatach różnych duszpasterstw, w tym dwóch opolskich.

Choć tegoroczny wyjazd wypadł w mało sprzyjających warunkach pogodowych, to obfitował w wiele ciekawych wydarzeń. Odbył się bieg otrzęsinowy, co dało możliwość integracji w poszczególnych chatkach. Miał również miejsce dzień otwartych chat.
CZYTAJ DALEJ

A jednak małżeństwo górą! Papież mówi „stop” rewolucji

2025-09-18 14:08

[ TEMATY ]

Milena Kindziuk

Leon XIV

Red

W świecie, który zdaje się pędzić na oślep ku kolejnym rewolucjom moralnym, głos papieża Leona XIV brzmi jak grom z jasnego nieba. „Uważam za wysoce nieprawdopodobne, przynajmniej w najbliższej przyszłości, aby doktryna Kościoła dotycząca seksualności i małżeństwa uległa zmianie” – deklaruje w swojej nowej biografii „Leon XIV: obywatel świata, misjonarz XXI wieku”.

Te słowa są nie tylko kotwicą dla wiernych, ale i wyraźnym sygnałem: Kościół nie ugnie się pod presją zmieniających się mód. I choć ton papieża pozostaje spokojny, jego przesłanie jest wyraźne. Leon XIV mówi jasno. W dwóch długich, trzygodzinnych wywiadach, przeprowadzonych w malowniczym Castel Gandolfo i w watykańskim apartamencie na Piazza Sant’Uffizio, papież z odwagą mierzy się z tematami, które rozpalają emocje i dzielą Kościół. Kwestie związane z osobami LGBTQ+? Owszem, są gorące, ale Ojciec Święty nie zamierza iść na kompromis z doktryną. Podążając śladem Franciszka, powtarza jego „todos, todos, todos” – „wszyscy, wszyscy, wszyscy” są zaproszeni do Kościoła. Ale nie łudźmy się: to zaproszenie nie oznacza przyklepania każdego stylu życia. „Każdy jest dzieckiem Bożym” – mówi papież Leon XIV – ale Kościół nie będzie zmieniał swoich fundamentów, by przypodobać się światu.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję