Reklama

Duszne pogawędki

Ciasna brama

Niedziela rzeszowska 25/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wierzyć w Boga, a wierzyć Bogu . wydaje się, że to tylko gra słów, że różnica polega tylko na zastosowaniu innej konstrukcji gramatycznej. A jednak nie. Jeśli dobrze się zastanowić, dochodzimy do wniosku, że może chodzić o zupełnie odmienne rzeczywistości. Wierzyć w Boga, to przyjmować za prawdę to, że On istnieje; wierzyć Bogu, to podporządkować się wszystkiemu, co On objawił, to przyjąć określony sposób życia. Oczywiście . jeśli naprawdę uwierzymy, że On jest, to naturalną konsekwencją tego faktu jest takie pokierowanie swoim postępowaniem, jakiego Bóg właśnie od nas oczekuje. Niestety, nieraz bywa tak, że nie negujemy Jego prawdziwości, ale jakoś brak nam konsekwencji i pozostajemy jedynie na poziomie .wiary w Boga.. Przykłady? O nie nietrudno. Jakże wielu ludzi przyznaje się do wiary, uczęszcza do kościoła, przystępuje ( przynajmniej czasami) do sakramentów świętych. Ale przecież bywa i tak, że na tym się kończy. Człowiek się spowiada, ale już się nie przejmuje zbytnio postanowieniem poprawy; jeśli Bóg przebaczył . myśli sobie taki człowiek . to mogę znowu robić to samo, bo znowu przebaczy. Człowiek chodzi do kościoła, ale nieraz nie widzi związku między obecnością w świątyni, a swoim postępowaniem poza nią. Przystępuje do Komunii św., ale żyje w niezgodzie z domownikami, sąsiadami. Mówi, że w Boga wierzy, ale nie przejmuje się przykazaniami; ma swoje własne . łatwiejsze zasady postępowania.

Można by tak jeszcze długo. Może nie szukajmy przykładów u innych ludzi; raczej popatrzmy w prawdzie sumień na nasze własne postępowanie. Czy nie bywa nieraz tak, że mamy świadomość, iż to czy inne nasze zachowanie stoi w sprzeczności z wiarą, że Bóg oczekuje od nas czegoś więcej. A mimo to pozwalamy sobie na tę niedoskonałość, nie staramy się zmieniać. Mówimy może, że Pan Bóg wymaga zbyt wiele, albo szukamy własnych interpretacji Bożych prawd; takich, które zdadzą się popierać nasze własne .przykazania.. Jakże nieraz łatwo zwalniamy się z różnych nałożonych na nas zobowiązań.

Tymczasem Chrystus przypomina nam, że to właśnie wąska ścieżka i ciasna brama prowadzą do królestwa niebieskiego. Owszem, jesteśmy wolni, więc możemy wybrać drogę szeroką i przestronną bramę, ale musimy pamiętać, że one nie wiodą do Chrystusa. Trzeba więc zaparcia się siebie, zapomnienia o własnej . .złagodzonej. wersji Ewangelii. Chrześcijaństwo jest religią radości, bo prowadzi do wiecznego szczęścia; jest też jednak religią wyrzeczenia i samozaparcia, bo do tej szczęśliwości niejednokrotnie prowadzi przez cierpienie i doświadczenia, przez .prześladowania dla Imienia Chrystusa.. Właśnie cierpliwe znoszenie codziennych ucisków, mężne przyznawanie się do Boga jest drogą do zbawienia.

Zechciejmy więc naprawdę uwierzyć w to, że błogosławieni są ci, którzy płaczą, cierpią prześladowanie, którzy dążą do zgody i pokoju; zechciejmy uwierzyć, że trudno się zbawić bogatemu, bo .łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne.. Znamy te słowa, ale czy w nie wierzymy? Czy raczej dalej nie pragniemy szukać własnych wytłumaczeń tych słów Chrystusa? Jakże inaczej wyglądałby świat, gdyby wszyscy chrześcijanie na poważnie wzięli sobie do serca słowa o przebaczeniu, miłości nieprzyjaciół, o przychodzeniu z pomocą bliźniemu w potrzebie. A że jest to trudne, że wymaga poświęceń i silnej woli . to tylko dowodzi, że jest to właśnie owa wąska ścieżka i ciasna brama. To tylko potwierdza nam, że kroczymy właściwą drogą. Ewangelia byłaby o wiele łatwiejsza do przyjęcia, zastosowania w życiu, gdybyśmy uwierzyli w nią w całości. Jak długo chcemy z niej wybierać tylko to, co nam się podoba, jesteśmy rozdarci pomiędzy Bogiem, a światem i naszymi żądzami. Dopiero przyjmując ją w całości, widzimy, że jest prosta i konsekwentna. Nie można nauczyć się pływać, próbując ciągle chodzić trochę po wodzie, trochę po brzegu; nie można zrozumieć Ewangelii, próbując przyjmować tylko wybrane fragmenty. Zaryzykujmy odważne rzucenie się w otchłań Bożej miłości, a wtedy zrozumiemy, że Boże .jarzmo jest słodkie, a brzemię lekkie. (por. Mt 11, 30).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Z Czech przez Polskę do nieba

Niedziela Ogólnopolska 16/2018, str. 20-21

[ TEMATY ]

św. Wojciech

Tadeusz Jastrzębski

Św. Wojciech nauczający z  łodzi, malowidło ścienne. Chojnice, kościół pw. św. Jana Chrzciciela

Św. Wojciech nauczający z  łodzi, malowidło ścienne. Chojnice, kościół
pw. św. Jana Chrzciciela

Urodził się zaledwie 10 lat przed chrztem Polski. Śmierć męczeńską poniósł już jednak w czasach, kiedy nad Wisłą władcy zdawali sobie sprawę ze znaczenia świętych relikwii. Czy Polska byłaby dziś tym samym krajem, gdyby nie św. Wojciech, jego związki z naszym państwem oraz przyjaźń z cesarzem?

Św.Wojciech został biskupem Pragi jako 27-letni mężczyzna. Jak podają jego biografowie, do katedry miał wejść boso, co prawdopodobnie symbolizowało ewangeliczną prostotę przyszłego męczennika. Potwierdzeniem tej tezy są inne historyczne źródła, według których wiadomo dziś ponad wszelką wątpliwość, że Wojciech nie dysponował wielkim majątkiem. To, co posiadał, miało służyć sprawowaniu kultu, zaspokajaniu potrzeb miejscowego kleru oraz jego osobistemu utrzymaniu.

CZYTAJ DALEJ

Św. Wojciech - patron ewangelizacji zjednoczonej Europy

Pochodzenie, młodość i studia św. Wojciecha

CZYTAJ DALEJ

Bp Artur Ważny o swojej nominacji: Idę służyć Bogu i ludziom. Pokój Tobie, diecezjo sosnowiecka!

2024-04-23 15:17

[ TEMATY ]

bp Artur Ważny

BP KEP

Bp Artur Ważny

Bp Artur Ważny

Ojciec Święty Franciszek mianował biskupem sosnowieckim dotychczasowego biskupa pomocniczego diecezji tarnowskiej Artura Ważnego. Decyzję papieża ogłosiła w południe Nuncjatura Apostolska w Polsce. W diecezji tarnowskiej nominację ogłoszono w Wyższym Seminarium Duchownym w Tarnowie. Ingres planowany jest 22 czerwca.

- Idę służyć Bogu i ludziom - powiedział bp Artur Ważny. - Tak mówi dziś Ewangelia, żebyśmy szli służyć, tam gdzie jest Jezus i tam gdzie są ci, którzy szukają Boga cały czas. To dzisiejsze posłanie z Ewangelii bardzo mnie umacnia. Bez tego po ludzku nie byłoby prosto. Kiedy tak na to patrzę, że to jest zaproszenie przez Niego do tego, żeby za Nim kroczyć, wędrować tam gdzie On chce iść, to jest to wielka radość, nadzieja i takie umocnienie, że niczego nie trzeba się obawiać - wyznał hierarcha.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję