- To taki mały cud, że program został dostrzeżony - mówiła wzruszona s. Mariola Kłos, odbierając, z całym zespołem, nagrodę za program najlepiej realizujący misję nadawcy publicznego. 30 stycznia br. Rada Programowa TVP ogłosiła, że takim programem jest "Ziarno". Zanim uhonorowano zwycięzców, na ekranie goście obejrzeli fragmenty programów kandydujących do nagrody. Konkurencja była silna. Robert Makłowicz kusił zapachami swojej kuchni, Grażyna Torbicka wyławiała kinowe perły z lamusa, Waldemar Milewicz relacjonował najbardziej gorące wydarzenia wojenne. Do tego trzeba dorzucić serial dokumentalny "Serce z węgla", "Frondę", magazyn "Raj", "Czas na dokument" Fidyka i "Dziennik Telewizyjny" Fedorowicza. Najsilniejszym konkurentem okazała się Grażyna Torbicka. Wraz z "Ziarnem" przeszła do drugiej tury głosowania. Jednak "Ziarno" uznano za zwycięzcę. Czym program zachwycił jurorów?
Od kuchni
Najtrudniej pokazać delikatność. Filip musi zrobić to tak,
żeby gracze teleturnieju wiedzieli, że chodzi o tę cechę. - A może
zrób tak, jakbyś chwycił w dłonie muchę i delikatnie przenosił ją
w powietrze - podpowiada Grzegorz Gaj, reżyser. S. Mariola Kłos podpowiada,
jak wyrazić fantazję. Przygotowania do nagrania przypominają coś
więcej niż indywidualną lekcję. Jeden uczeń, dwoje nauczycieli. Atmosfera
nie oddaje wyobrażeń o pracy w telewizyjnym studiu. Nie widać pośpiechu
czy zestresowanych twarzy, choć czas na nagranie jest ograniczony.
Z dwóch dni pracy w miesiącu, zwykle są to piątek i sobota, muszą
wyjść dwa wydania Ziarna.
Filip radzi sobie doskonale. Porusza się z wrodzonym
aktorskim talentem. - Jak tylko ma wolną chwilę, przesiaduje w "Buffo"
wpatrzony w Józefowicza - wyjaśnia mama trzecioklasisty. Filip jest
jednym z czworga dzieci na stałe uczestniczących w Ziarnie. Trafił
tu przed sześcioma miesiącami z programu o zdolnych dzieciach. Stali
uczestnicy Ziarna to Magda z Częstochowy, telewizyjny Dyzio, czyli
Rafał z Radomia, oraz najmłodsza stażem Ula - dziś w nagraniu bierze
udział po raz pierwszy. Magda występuje w Ziarnie od dwóch lat. Trafiła
z castingu. - W szkole prowadzi festyny, bierze udział w akademiach
- mówią z dumą rodzice Magdy. Najstarszym stażem aktorem jest Rafał
z Radomia.
- Dzieci są zdolne, szybko zapamiętują teksty, które
im podrzucę - chwali s. Mariola. Przed programem otrzymują informacje,
co mają przygotować. Wiedzą, jaki będzie temat dyskusji, dialogi
otrzymują faksem. - Ze stałymi uczestnikami programu rozumiemy się
na jedno mrugnięcie okiem - mówi Siostra. - Kiedy mówię, że trzeba
przesunąć się przed kamerą trochę w prawo, to wiedzą, że chodzi o
trzy centymetry, a nie o trzy kroki - wyjaśnia. Stali uczestnicy
programu angażowani są z castingu, który odbywa się co dwa lata.
Najbliższy - już wkrótce.
Reklama
Szansa
Oprócz stałej czwórki w każdym programie występują duże grupy
dzieci zapraszane z całej Polski. Ziarno daje szansę każdemu. - Staramy
się odkryć w dzieciach to, co najlepsze - podkreśla s. Mariola. Jeśli
dzieci nie sprawdzają się w rozgrywkach w teleturnieju, mogą wziąć
udział w programie jako widownia. Twórcy programu dbają, żeby atmosfera
w studiu była dobra. Dzieci wiedzą, że nikt ich nie wyśmieje.
Każdy może wziąć udział w programie. Jedynym kryterium
jest wiek. Najstarsi to uczniowie gimnazjum. Dzięki Ziarnu wiele
dzieci, nawet z małych miejscowości, ma możliwość zobaczenia, jak
się pracuje w telewizji. Wiele z nich marzy o karierze artystycznej.
Wystąpienie w telewizji jest więc dla nich czymś znaczącym. S. Mariola
wspomina występ grupy z Podlasia. Dzieci dowiedziały się, że są zaproszone
do Ziarna, od swojego katechety. Dziewczynka z piątej klasy zapytała: "
Proszę księdza, a skąd siostra wiedziała, że my w ogóle istniejemy?"
. - Świadczy to o niskim poczuciu wartości - ocenia s. Mariola. Grupa
z Podlasia rywalizowała w teleturnieju z grupą z Warszawy. Byli przekonani,
że wygra Warszawa. Pomylili się. Było to wielkie święto nie tylko
dla zwycięzców, ale także dla miejscowości, z której pochodzili,
dla szkoły i parafii.
- Zdarza się, że przyjeżdżają do nas dzieci z rodzin
ubogich, co widać po zniszczonych ubraniach. One zwykle czują się
gorsze od swoich rówieśników. Dzięki uczestnictwu w Ziarnie mogą
zobaczyć, że są takie same jak inne dzieci.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Na początku biała kartka
Nie jest łatwo zrobić Ziarno. Jest to program, który oglądają
przedszkolaki, dzieci ze szkół podstawowych, młodzież, a nawet rodzice.
Program musi być zrobiony tak, aby każdy znalazł coś dla siebie.
- Dla maluchów są piosenki, zabawy i teleturnieje dla uczniów klas
III-IV, dyskusje dla starszych, a rozmowy z księdzem dla rodziców
- wyjaśnia s. Mariola.
Zaczyna się od pustej kartki. Trzeba uprzedzić o miesiąc
wydarzenia, głównie liturgiczne, żeby program był aktualny. - Najpierw
patrzę do kalendarza, jakie są przy danej dacie okoliczności czy
święta liturgiczne. Jeśli temat nie narzuca się z kalendarza, wówczas
trzeba wymyślić temat problemowy, np. związany z pracą nad sobą,
z nadzieją, z kłamstwem. Według tematu budowany jest konspekt: co
ma się znaleźć w programie, jaki gość będzie zaproszony. Po zatwierdzeniu
konspektu przez szefa Redakcji Programów Katolickich - ks. Krzysztofa
Ołdakowskiego s. Mariola pisze scenariusz. Im trudniejszy program,
tym scenariusz musi być bardziej szczegółowy; średnia jego objętość
to 10 stron. W scenariuszu znajdują się teksty powitania i zapowiedź
tematu, zakończenie, pytania do teleturnieju, dialogi do scenki z
Dyziem, pytania do gościa. Do programu wprowadzane są też felietony
z Polski. Teleturniej i scenka rodzajowa z Dyziem nawiązują również
do głównego tematu programu. Nagranie odbywa się zwykle sześć tygodni
przed emisją.
Reklama
"Ziarno" z "Arką" i Brodą...
- Dzieci są już w Alejach Jerozolimskich - informuje głos z reżyserki.
Kilkudziesięcioosobowa grupa z terenów popowodziowych wkracza do
studia. Na nagranie spóźnił się także telewizyjny Dyzio. Wszystko
to wina aury. Jest ślisko, poza tym Warszawa porządnie zakorkowana.
Dziś dyskusja będzie dotyczyć pokemonów. S. Mariola nie ma problemu
ze zmianą stroju do następnego odcinka Ziarna. Habit jest przecież
wciąż taki sam, wystarczyło włożyć inne buty. - A teraz wyjaśnijcie
dorosłym, co to są pokemony, bo dzieciom chyba już mówić nie trzeba
- żartuje . Mariola. W studiu jest ekspert od po kemonów - pani Ewa.
Dyskusja ma doprowadzić do wyjaśnienia szkodliwości oglądania przez
dzieci pokemonów. Ta edukacyjna rola Ziarna przeważyła o werdykcie
Rady Programowej TVP. Na początku pani Lidia rozdaje dzieciom kilka
pytań, a potem dyskusja toczy się spontanicznie. Pani Lidia Lasota,
drugi twórca Ziarna, dba o to, aby dzieci nie były stremowane. Jest
dla nich dobrym duszkiem, dlatego wszyscy zwracają się do niej - "
ciociu".
W chwili przerwy s. Mariola zapowiada nową piosenkę "
Arki Noego": o potopie i Noem, który uratował zwierzęta w arce. -
Piosenka już jest, ale czy zdążą nagrać teledysk na czas emisji programu?
- pyta głos z reżyserki. U Roberta "Litzy" s. Mariola składa z półrocznym
wyprzedzeniem zamówienia na piosenki. Było już o babci, aniołach,
wodzie, błogosławieństwach, dziecku nienarodzonym. To Ziarno jest
sprawcą powstania największych hitów "Arki" i temu programowi zespół
zawdzięcza dziś swoje istnienie. - Poprzednio Robert pytał, w jakim
kontekście ma być piosenka, teraz dzwoni i proponuje temat. Teledyski
do piosenek "Arki Noego" reżyseruje Grzegorz Sadurski. Ziarno uatrakcyjniają
także "Dzieci z Brodą", zespół prowadzony przez Joszka Brodę.
Każdy program Ziarna to wynik pracy prawie 30-osobowej
grupy. Krystyna Bystrosz i Ewa Czyszczoń, kierowniczki produkcji,
muszą wiedzieć, jaka będzie scenografia, światło, instrumenty, mikrofony
- każdy instrument wymaga innego nagłośnienia, informacji czy będą
dodatkowe efekty świetlne. Zorganizowanie czegokolwiek w telewizji
przy obecnym kryzysie funduszy jest bardzo trudne. Nieoceniona jest
rola ostatniej osoby, przez której ręce przechodzi nagrany materiał:
efekt końcowy programu zależy od montażysty. Mieczysław Kazubski
z 2,5-godzinnego nagrania musi zrobić 25 minut programu emitowanego
na antenie.
Reklama
Plon stokrotny
Do corocznej nagrody programu realizującego najlepiej misję
TV publicznej zgłaszają kandydatów członkowie Rady Programowej TVP.
- Zdecydowaliśmy się zgłosić Ziarno jako przykład programu przyjaznego
ludziom i promującego dobro w duchowym, chrześcijańskim wymiarze.
Chcieliśmy podkreślić, że programy realizowane przez Redakcję Programów
Katolickich mieszczą się w misji telewizji publicznej - mówi Wojciech
Wencel, wiceprzewodniczący Rady. W poprzednich latach główna nagroda
przyznawana była ex aequo dwóm programom. W tym roku zwycięzca jest
jeden. Wyłonienie zwycięzcy to efekt pewnego kompromisu, ponieważ
Rada jest spolaryzowana ideowo.
Jarosław Sellin, członek Krajowej Rady Radiofonii i
Telewizji,
ocenia werdykt Rady jako pewien znak czasów. Jan Dworak,
przewodniczący
Rady Programowej TVP, podkreśla dwa wymiary nagrody:
- Wybraliśmy
Ziarno, ponieważ krzewi pozytywne wartości, wybijając
się wśród innych
programów, które bardzo często epatują drastycznością.
Chcieliśmy
też zwrócić uwagę telewizyjnych władz na to, że zbyt
mało uwagi zwraca
się na programy edukacyjne dla dzieci.
Twórcy Ziarna nie kryją wzruszenia, a s. Mariola Kłos
dodaje: - Dla nas ważne jest, aby Ziarno mogło wydać wielki plon:
czterdziestokrotny, sześćdziesięciokrotny, stokrotny...
Uzasadnienie werdyktu nagrody Rady Programowej TVP SAza najpełniejszą realizację misji nadawcy publicznego w 2001 r.
"Ziarno jest programem przyjaznym dziecku w najlepszym tego
słowa znaczeniu. Pokazuje to, co w świecie i w ludziach dobre, bez
dydaktycznej nachalności. Nie ogranicza się do prezentowania wyłącznie
jednego punktu widzenia. Pokazuje różnorodność świata, a także różnorodność
dobra występującego na świecie. Dzieci, które zawsze występują w
programie i go współtworzą, czują się w nim bezpiecznie. Podobnie
jak dzieci, które go oglądają.
Dobro jest w otaczającej nas rzeczywistości coraz bardziej
deficytowe. Na tym tle program Ziarno zasługuje na wyróżnienie z
uwagi na to, że pokazuje dobro w sposób mądry i piękny, co jest sztuką
niełatwą.
Warto także zauważyć, że to właśnie autorzy Ziarna wymyślili
i wylansowali najpopularniejszy dziś zespół dziecięcy ´Arka Noego´.
Zespół, który stał się zjawiskiem w kulturze estradowej zupełnie
wyjątkowym, opierającym się wzorom komercyjnym, a jednocześnie najbardziej
słuchanym przez dzieci i rodziców".