- Dopiero na misjach otworzyły mi się oczy, jak bardzo potrzebna
jest pomoc w prowadzonych przez polskich misjonarzy szpitalach i
przychodniach - mówi dr Norbert Rehlis, założyciel poznańskiej Fundacji "
Redemptoris Missio".
- Modlitwa to trochę za mało... - mawia dr Wanda Błeńska,
legendarna lekarka, która przez 40 lat opiekowała się trędowatymi
w Ugandzie, odpowiadając na pytanie, co możemy zrobić dla chorych
z najbiedniejszych miejsc świata.
Fundacja "Redemptoris Missio" powstała w dwa lata od
publikacji encykliki Ojca Świętego Jana Pawła II pod tym samym tytułem.
Dokument papieski nawoływał świeckich do pomocy misjom. W Poznaniu,
w środowisku medycznym skupionym wokół Kliniki Chorób Pasożytniczych
i Tropikalnych, funkcjonującej przy Akademii Medycznej, gdzie leczeni
są polscy misjonarze, narodziła się inicjatywa założenia Fundacji,
której głównym celem miało być niesienie profesjonalnej pomocy medycznej
krajom misyjnym. Założycielami Fundacji Humanitarnej "Redemptoris
Missio" byli: dr Norbert Rehlis, prof. Zbigniew Pawłowski oraz ks.
Ambroży Andrzejak, misjolog. Natchnienie dla jej twórców stanowiły
niewątpliwie dwie osoby - o. Marian Żelazek, werbista, tegoroczny
kandydat do Pokojowej Nagrody Nobla, który od wielu lat opiekuje
się trędowatymi w Indiach, i dr Wanda Błeńska, nazywana "Matką Trędowatych"
.
Początkowy kapitał Fundacji wynosił 300 dolarów, a jej
członkami była mała grupa "szaleńców". Dziś obroty Fundacji sięgają
dziesiątek tysięcy dolarów, które wykorzystywane są na zakup medykamentów,
szkolenia lekarzy i pielęgniarek w medycynie tropikalnej oraz wysyłanie
ich do szpitali i przychodni prowadzonych przez polskich misjonarzy
w Zambii, Tanzanii, Kamerunie, Boliwii, Indiach, Papui-Nowej Gwinei
i wielu innych krajów. Do tej pory Fundacja wysłała na pomoc misjom
30 medyków, prowadzony jest też rejestr 200 lekarzy i pielęgniarek
gotowych w każdej chwili do wyjazdu w najbiedniejsze rejony świata.
Do najbardziej spektakularnych osiągnięć poznańskiej Fundacji należy
wyposażenie laboratorium dla hospicjum umierających na AIDS w Zambii,
pomoc w wyposażeniu zniszczonego przez trzęsienie ziemi szpitala
w Aquile w Boliwii czy pomoc dla ofiar tajfunu w Orissa w Indiach.
W 2001 r. Fundacja "Redemptoris Missio" zawarła wstępne porozumienie
z Komisji Misyjnej Episkopatu Polski, dotyczące organizacji pomocy
dla misyjnych placówek medycznych.
Polscy lekarze, jak również personel medyczny rekrutowany
przez Fundację, pracują na misjach za darmo, w bardzo trudnych, ekstremalnych
warunkach. Na co dzień brakuje materiałów opatrunkowych i podstawowych
leków ratujących życie czy zdrowie. Dla przykładu - ks. Andrzej Halemba
z Komisji Misyjnej Episkopatu Polski twierdzi, że w Afryce byłoby
mniej niewidomych dzieci, gdyby łatwiej było zdobyć witaminę A. Walka
z dziesiątkującymi ludność Afryki malarią, gruźlicą czy wirusem HIV
bywa ponadludzka ze względu na trudności ze zdobyciem leków.
Dr Alicja Woźniak, pracująca w szpitalu misyjnym w Katondwe
w Zambii, opowiada, że około 25% populacji tego kraju choruje na
choroby związane z AIDS. Masowo rodzą się dzieci skażone tą śmiertelną
chorobą. Do misyjnego szpitala trafiają osoby w zaawansowanych stadiach
malarii, z chorobami płuc, nowotworami, ciężkimi uszkodzeniami ciała
- przynajmniej połowa to dzieci. Braki w lekach to jeden problem,
innym są braki w personelu. Nierzadko 60 pacjentami opiekuje się
na dyżurze jedna pielęgniarka. Także w Zambii od lat pracuje w małym
szpitalu w Mpunde polski kardynał Adam Kozłowiecki, który cały swój
czas poświęca pielęgnacji chorych biedaków. W Puri w Indiach znany
jest ze swej heroicznej pracy werbista o. Marian Żelazek, który zebrał
wyrzuconych z miasta trędowatych, wybudował dla nich specjalny ośrodek,
przychodnię i misyjny szpital. Odbywającą w Puri latem 2001 r. praktykę
zawodową studentką medycyny Karolinę Gerreth wstrząsnął widok zdeformowanych,
okaleczonych, pozbawionych kończyn ciał trędowatych. Fundacja "Redemptoris
Missio" stale wspiera finansowo działalność medyczną i kuchnie miłosierdzia
o. Żelazka.
Dr Norbert Rehlis z Fundacji z żalem mawia, że tyle
w
polskich mediach poświęca się uwagi akcjom np. Jerzego Owsiaka,
a
prawie nikogo nie interesuje tytaniczna praca 2 tys. polskich
misjonarzy,
niosących pomoc najbiedniejszym z biednych w 300 placówkach
medycznych
na świecie. Dlatego w tym roku - 9 lutego rozpoczęła
się wspólna
akcja Komisji Misyjnej Episkopatu Polski i Fundacji "
Redemptoris
Missio", które zwróciły się do kapelanów polskich szpitali
z prośbą
o przekazanie życzeń powrotu do zdrowia wszystkim chorym
wraz z prośbą
o objęcie przez pacjentów naszych placówek medycznych
tzw. patronatu
misyjnego, czyli ofiarowania swego cierpienia za
konkretnego misjonarza.
Obie instytucje zwróciły się też do zgromadzeń
zakonnych z apelem,
by nawiedziły chorych w najbliższym szpitalu.
Akcja ta ma też przyczynić
się do zebrania środków niezbędnych
dla funkcjonowania szpitali w
Zambii, Papui-Nowej Gwinei i Boliwii.
Wspominana kilkakrotnie dr
Wanda Błeńska, pytana, skąd lekarze-misjonarze
biorą siły do pracy
w ekstremalnych warunkach, lubi powtarzać,
że "nagroda jest w niebie,
kara w piekle, a na ziemi są konsekwencje.
Bóg nie tylko daje siły,
ale też wskazuje drogę i zawsze jest z
nami, jeśli Go o to poprosimy"
.
Fundacja Pomocy Humanitarnej "Redemptoris Missio" Akademia
Medyczna ul. Dąbrowskiego 79, p. 503, 60-529 Poznań tel. 0-prefix-61
847-74-58 wew. 195 lub 847-74-90 e-mail:
Konto bankowe: Bank Zachodni WBK SA IX oddział w Poznaniu
numer rachunku 11201492-3740-137-3000
Pomóż w rozwoju naszego portalu