Reklama

Polityka regresu

Niedziela Ogólnopolska 8/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

JERZY PAWLAS: - Pozostaje osobliwością polskiej demokracji grubokreskowej, że zawłaszczywszy media, można mieć władzę przy niewielkim poparciu elektoratu. Na SLD głosował zaledwie co piąty wyborca, zresztą przy niskiej frekwencji. Niemniej elektorat SLD czuje się rozczarowany, skoro spada poparcie dla rządu. Czy ekipa Millera jest w stanie zrealizować obietnice przedwyborcze?

JERZY KROPIWNICKI:- Nie jest w stanie i nie ma takiego zamiaru. Ekipa Millera ograniczyła wydatki na cele społeczne w znacznie większym stopniu, niż przewidywał to poprzedni rząd w swoim budżecie. Na pierwszy rzut poszła likwidacja - prawie w całości - polityki prorodzinnej, następnie - polityki mieszkaniowej. Ograniczono ulgi komunikacyjne, także dla studentów i nauczycieli. Zmniejszono nakłady na kulturę, naukę, oświatę. W rezultacie wszystkie te grupy społeczne, które były przedmiotem zabiegów ze strony SLD, dowiedziały się, że dotkną ich oszczędności budżetowe.

- Tymczasem zamiast rozwoju gospodarczego pojawiają się tematy zastępcze - jak liberalizacja ustawy o ochronie życia czy renegocjacja Konkordatu i wynikające stąd restrykcje ekonomiczne wobec Kościoła. Czy stan gospodarki jest aż tak zły?

- Prawdopodobnie wewnątrz SLD toczy się pewnego rodzaju walka. Hasła dotyczące sfery życia społecznego i stosunków państwo-Kościół były często podnoszone przez SLD, również w kampanii wyborczej. Wielu kandydatów odwoływało się właśnie do liberalnego, antykościelnego elektoratu. Zwracam natomiast uwagę na fakt, że kierownictwo SLD prowadzi politykę jakby na dwóch frontach. Z jednej strony pojawiają się inicjatywy tworzenia zespołów problemowych w ramach klubu parlamentarnego SLD, w których posłowie deklarują zajęcie się takimi sprawami, jak liberalizacja aborcji czy wprowadzenie prawa do zawierania małżeństw homoseksualnych, z drugiej zaś - wysyła się sygnały uspokajające katolicką opinię społeczną. Mówi się, że są to inicjatywy nie popierane przez kierownictwo SLD. Podobnie z projektami nowych podatków - pojawiają się, a jednocześnie przedstawia się je jako prywatne inicjatywy spoza establishmentu SLD. Wydaje się, że to celowa gra. Z jednej strony szachuje się hierarchię kościelną, a z drugiej - zabiega o poparcie społeczeństwa w ewentualnym referendum o wstąpieniu do Unii Europejskiej. Nie ulega wątpliwości, że ekipa Millera i SLD chciałaby mieć historyczną zasługę wprowadzenia Polski do tej organizacji.

- Premier rządu niegdyś załatwiał pożyczkę sowieckiej partii komunistycznej, teraz jest kredytobiorcą banku, którego właściciel kontroluje znaczący segment naszej gospodarki. Czy to wystarczy do dymisji, do utraty wiarygodności politycznej?

- Jak dowiodła tego sprawa tzw. moskiewskich pieniędzy, dużo wody musi upłynąć, zanim pan Miller straci zaufanie swego elektoratu. W krajach o dojrzałej demokracji miałby poważne problemy.

- Jak Pan ocenia możliwości realizacji rządowego programu gospodarczego, reklamowanego hasłami: praca, przedsiębiorczość, rozwój?

- Plan ministra Belki ma wiele ciekawych elementów, zwłaszcza dla profesjonalistów. Jednak przedstawione w nim - jako odkrycia - rozwiązania programowe, zwłaszcza dotyczące budownictwa mieszkaniowego, zostały zlikwidowane w projekcie budżetu na 2002 r. Wiele rozwiązań o charakterze wyraźnie proinwestycyjnym, prorozwojowym, które znajdowały się w projekcie budżetu na 2002 r. przygotowanym przez poprzedni rząd, nie zostało uwzględnionych w nowych programach ekipy Millera. Można więc mieć uzasadnione wątpliwości, skąd miałyby się brać impulsy rozwoju gospodarczego, zwłaszcza w warunkach, gdy maleje zewnętrzny popyt na polskie towary, głównie na terenie Unii Europejskiej, gdzie kieruje się gros polskiego eksportu.

- Jak wytłumaczyć społeczeństwu sens tzw. brukselo-wchłonięcia, skoro nasz kraj już dawno jest zaabsorbowany przez zachodnią gospodarkę - wystarczy wymienić handel, banki, media czy import zachodnich towarów?

- To w coraz większym stopniu problem SLD. Trudno bowiem uzasadnić politykę tak skrajnego euroentuzjazmu, jaką realizuje to ugrupowanie. To nie jest przecież polityka ważenia korzyści i kosztów. Nie widać starań o możliwie najlepszy dla Polski bilans akcesji. Założeniem tej polityki wydaje się być wejście do Unii jako cel sam w sobie. Natomiast koszty dla Polaków nie mają żadnego znaczenia, nawet gdyby miały naruszać najbardziej istotne interesy narodowe, polityczne czy gospodarcze. Jestem zwolennikiem wejścia do Unii, ale na zasadzie eurorealizmu, w której interes Polski jest ostatecznym kryterium.

- Mówi się o kryzysie polskiej gospodarki, co właściwie nie dziwi, gdy została schłodzona ponad rozsądną miarę. Jak w tej sytuacji wyjść z kryzysu?

- To bardzo trudne w sytuacji drogiego pieniądza i najwyższego w świecie oprocentowania kredytu. Pobudzenie siły rozwojowej gospodarki utrudnia również dekoniunktura w gospodarce światowej. Tymczasem ekipa Millera wyraźnie cofnęła się w stosunku do swoich zapowiedzi dotyczących pobudzenia gospodarki. Budżet na 2002 r. w wydaniu ministra Belki ma mniej elementów prowzrostowych, niż miał ich budżet przygotowany przez poprzedni rząd. Nawet tak szeroko reklamowany program prowzrostowy nie jest na miarę wyzwań, przed którymi stanęła polska gospodarka. Obawiam się, że przewidywania ministra Belki o jedno- czy półtoraprocentowym wzroście PKB, niestety, staną się faktem. Podobnie jak wskaźnik bezrobocia, ocierający się o granice 20%, co SLD boi się głośno artykułować.

- W tej sytuacji przestawienie gospodarki na tory rozwojowe jest właściwie niemożliwe...?

- Wszystko wskazuje na to, że ekipa Millera nie ma takiego zamiaru.

- Dziękuję za rozmowę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Milewski do młodych: nie zmarnujcie bierzmowania

2024-04-18 19:23

[ TEMATY ]

bierzmowanie

Płock

bp Mirosław Milewski

Karol Porwich/Niedziela

- Bardzo zależy mi na tym, żebyście nie zmarnowali bierzmowania. Zachowajcie w sobie prawdę i otwartość na dary Ducha Świętego, na Boga i drugiego człowieka - powiedział bp Mirosław Milewski w Nasielsku w diecezji płockiej. Dokonał wizytacji parafii pw. św. Katarzyny i udzielił młodzieży sakramentu bierzmowania.

Bp Milewski na podstawie Ewangelii Janowej (J 6,44-51) podkreślił, że „Jezus jest chlebem żywym”: - Za każdym razem, kiedy spożywamy ten chleb, zagłębiamy się w istotę miłości Boga. Już nie żyjemy dla nas samych - zauważał biskup pomocniczy diecezji płockiej.

CZYTAJ DALEJ

Święty ostatniej godziny

Niedziela przemyska 15/2013, str. 8

[ TEMATY ]

święty

pl.wikipedia.org

Nawiedzając pewnego dnia przemyski kościół Ojców Franciszkanów byłem świadkiem niecodziennej sytuacji: przy jednym z bocznych ołtarzy, wśród rozłożonych książek, klęczy młoda dziewczyna. Spogląda w górę ołtarza, jednocześnie pilnie coś notując w swoim kajeciku. Pomyślałem, że to pewnie studentka jednej z artystycznych uczelni odbywa swoją praktykę w tutejszym kościele. Wszak franciszkański kościół, dzisiaj mocno już wiekowy i „nadgryziony” zębem czasu, to doskonałe miejsce dla kontemplowania piękna sztuki sakralnej; wymarzone miejsce dla przyszłych artystów, ale także i miłośników sztuki sakralnej. Kiedy podszedłem bliżej ołtarza zobaczyłem, że dziewczyna wpatruje się w jeden obraz górnej kondygnacji ołtarzowej, na którym przedstawiono rzymskiego żołnierza trzymającego w górze krucyfiks. Dziewczyna jednak, choć później dowiedziałem się, że istotnie była studentką (choć nie artystycznej uczelni) wbrew moim przypuszczeniom nie malowała tego obrazu, ona modliła się do świętego, który widniał na nim. Jednocześnie w przerwach modlitewnej kontemplacji zawzięcie wertowała kolejne stronice opasłego podręcznika. Zdziwiony nieco sytuacją spojrzałem w górę: to św. Ekspedyt - poinformowała mnie moja rozmówczyni; niewielki obraz przedstawia świętego, raczej rzadko spotykanego świętego, a dam głowę, że wśród większości młodych (i chyba nie tylko) ludzi zupełnie nieznanego... Popularność zdobywa w ostatnich stu latach wśród włoskich studentów, ale - jak widać - i w Polsce. Znany jest szczególnie w Ameryce Łacińskiej a i ponoć aktorzy wzywają jego pomocy, kiedy odczuwają tremę...

CZYTAJ DALEJ

„Od Mokrej do Monte Cassino” – jutro wernisaż nowej historycznej wystawy na Jasnej Górze

2024-04-18 20:51

[ TEMATY ]

Jasna Góra

wernisaż

Monte Cassino

BPJG

„Od Mokrej do Monte Cassino - szlakiem 12 Pułku Ułanów Podolskich” - to temat najnowszej wystawy przygotowanej na Jasnej Górze, której wernisaż odbędzie się już jutro, 19 kwietnia. Na wystawie znajdą się także szczątki bombowca Vickers Wellington Dywizjonu 305 pochodzące ze zbiorów Jasnej Góry, które dotąd nie były prezentowane. Ekspozycja znajduje się w pawilonie wystaw czasowych w Bastionie św. Rocha.

Uroczystość otwarcia wystawy rozpocznie Msza św. sprawowana w Kaplicy Matki Bożej o godz. 11.00, po niej w południe odbędzie się wernisaż.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

iv>

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję