Ps 51 [50], 3.6.9-10 - z Jutrzni na piątek II tygodnia
1. Każdego tygodnia w piątek Liturgia Godzin proponuje nam
odmawianie podczas Jutrzni Psalmu 51 [50], zwanego Miserere - najbardziej
ulubionego, śpiewanego i rozważanego Psalmu pokutnego, zanoszonego
przez skruszonego grzesznika do Boga miłosiernego. W jednej z poprzednich
katechez mieliśmy już okazję do ukazania ogólnych ram tej wspaniałej
modlitwy. Wkraczamy tu przede wszystkim w mroczny obszar grzechu,
aby zanieść tam światło ludzkiej skruchy i Bożego przebaczenia (por.
Ps 51 [50], 3-11). Następnie przechodzimy do wysławiania daru łaski
Bożej, która przemienia i odnawia ducha i serce skruszonego grzesznika:
jest to obszar światła, pełen nadziei i ufności (por. Ps 51 [50],
12-21).
W naszych rozważaniach skupimy się na refleksjach związanych
z pierwszą częścią Psalmu 51 [50], pogłębiając niektóre aspekty.
Na początku odniesiemy się do wspaniałego wezwania do Boga na Synaju,
które jest jakby obrazem Boga wielbionego w Miserere: "Jahwe, Jahwe,
Bóg miłosierny i litościwy, cierpliwy, bogaty w łaskę i wierność,
zachowujący swą łaskę w tysiączne pokolenia, przebaczający niegodziwość,
niewierność, grzech" (Wj 34, 6-7).
2. Kierujemy to początkowe wezwanie do Boga, aby uzyskać
dar oczyszczenia, aby grzechy - jak powiedział prorok Izajasz (por.
Iz 1, 18) - podobne do "szkarłatu" i "purpury" stały się białe "jak
śnieg" i "jak wełna". Psalmista wyraźnie i bez wahań wyznaje swój
grzech: "Uznaję bowiem moją nieprawość (...) i uczyniłem, co złe
jest przed Tobą" (Ps 51 [50], 5-6).
Odsłania się więc tutaj osobiste sumienie grzesznika,
który wyraźnie dostrzega swoje zło. W to doświadczenie włączona jest
wolność i odpowiedzialność, co pozwala zauważyć, iż zerwana została
więź, przez wybranie życia alternatywnego w stosunku do Słowa Bożego.
Za tym idzie radykalna decyzja przemiany. Wszystko to zawarte jest
w słowie "uznać", które w języku hebrajskim obejmuje nie tylko zgodę
intelektualną, ale również wybór życiowy. Niestety, wielu tego nie
czyni, jak upomina nas Orygenes: "Niektórzy, zgrzeszywszy, są całkowicie
spokojni i nie zastanawiają się nad swoim grzechem ani nie uświadamiają
sobie popełnionego zła, lecz żyją, jak gdyby nic się nie stało. Oni
z pewnością nie mogliby powiedzieć: "grzech mój jest zawsze przed
Tobą". Gdy natomiast po popełnieniu grzechu ktoś się niepokoi i smuci,
nie dają mu spokoju wyrzuty sumienia, nieustannie męczy się i dręczy
w swoim wnętrzu, które atakuje, aby go zbić z tropu, ten słusznie
może zawołać: "nie ma pokoju dla moich kości na widok moich grzechów..."
. Kiedy więc stawiamy sobie przed oczyma naszego serca popełnione
grzechy, przypatrujemy się im wszystkim po kolei, czerwienimy się
i żałujemy tego, co uczyniliśmy, wówczas, skruszeni i przerażeni,
słusznie powiadamy, że "nie ma pokoju na widok naszych grzechów" (
Homilie o Psalmach, Florencja 1991, s. 277-79). Uznanie i uświadomienie
sobie grzechu jest więc owocem wrażliwości nabytej dzięki światłu
Słowa Bożego.
3. W wyznaniu Miserere mamy szczególnie zaznaczone podkreślenie:
grzech ma nie tylko wymiar osobowy i "psychologiczny", lecz jest
przedstawiony przede wszystkim w swoim wymiarze teologicznym: "Tylko
przeciw Tobie zgrzeszyłem" (Ps 51 [50], 6) - woła grzesznik, któremu
tradycja nadała oblicze Dawida, świadomego swego cudzołóstwa popełnionego
z
Batszebą oraz napomnienia go przez proroka Natana z powodu
tego grzechu i zamordowania jej męża, Uriasza (por. Ps 51 [50], 2;
2 Sm 11-12).
Grzech nie jest więc zwykłym zagadnieniem psychologicznym
lub społecznym, ale jest wydarzeniem, które dotyka związku z Bogiem,
naruszając Jego prawo, odrzucając Jego plan w historii, zmieniając
skalę wartości, "zamieniając ciemności na światło, a światło na ciemności",
to znaczy "nazywając dobro złem, a zło dobrem" (por. Iz 5, 20). Bardziej
niż ewentualnym skrzywdzeniem człowieka grzech jest przede wszystkim
zdradą Boga. Znamienne są słowa, które wypowiada syn szastający dobrami
do ojca szastającego miłością: "Ojcze, zgrzeszyłem przeciw niebu
- to znaczy przeciw Bogu - i przeciwko tobie!" (Łk 15, 21).
4. Psalmista wprowadza jeszcze inny aspekt, bardziej
bezpośrednio związany z rzeczywistością ludzką. Mamy tu zdanie, które
wywołało liczne interpretacje i które było także wiązane z nauką
o grzechu pierworodnym: "Oto zrodzony jestem w przewinieniu i w grzechu
poczęła mnie matka" (Ps 51 [50], 7). Modlący się chce zwrócić uwagę
na obecność zła w całym naszym życiu, jak to widać we wzmiance o
poczęciu i narodzinach, a jest to sposób wyrażania całego swego istnienia,
wychodząc od jego źródeł. Psalmista nie łączy jednak formalnie tej
sytuacji grzechu Adama i Ewy, nie mówi więc wyraźnie o grzechu pierworodnym.
Jest więc jasne, że - według Psalmu - zło zagnieżdża
się w samej głębi człowieka, tkwi w jego rzeczywistości historycznej,
i dlatego konieczna jest prośba o interwencję łaski Bożej. Moc miłości
Bożej przewyższa potęgę grzechu, a rwąca rzeka zła ma mniejszą siłę
od żyznej wody przebaczenia: "Gdzie wzmógł się grzech, tam jeszcze
obficiej rozlała się łaska" (Rz 5, 20).
5. W ten sposób teologia grzechu pierworodnego i cała
biblijna wizja człowieka grzesznika są bezpośrednio zawarte w tych
słowach, które równocześnie pozwalają dostrzec światło łaski i zbawienia.
Powracając w przyszłości do tego Psalmu i do kolejnych
jego wierszy, będziemy mieli okazję odkrycia na nowo, że wyznanie
winy i świadomość własnej nędzy nie prowadzą do przerażenia i lęku
przed sądem, ale raczej do nadziei oczyszczenia, wyzwolenia i nowego
stworzenia.
Bóg bowiem "nie ze względu na sprawiedliwe uczynki, jakie
spełniliśmy, lecz z miłosierdzia swego zbawił nas przez obmycie odradzające
i odnawiające w Duchu Świętym, którego wylał na nas obficie przez
Jezusa Chrystusa, Zbawiciela naszego" (Tt 3, 5-6).
Z oryginału włoskiego tłumaczył o. Jan Pach OSPPE
Pomóż w rozwoju naszego portalu