Reklama

Żywy pomnik papieża

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

MILENA KINDZIUK: - Jaka jest główna idea Dnia Papieskiego w tym roku?

PIOTR GAWEŁ: - Przede wszystkim chcemy podziękować Ojcu Świętemu za ostatnią pielgrzymkę do ojczyzny, ale też przybliżać i propagować nauczanie papieskie. Staramy się to czynić na różne sposoby, a więc w wymiarze intelektualnym, duchowym, wreszcie charytatywnym. Ten ostatni aspekt jest szczególnie istotny ze względu na przesłanie miłosierdzia, jakie Ojciec Święty pozostawił. Dlatego Dzień Papieski ma być dniem realnej solidarności z bliźnimi. Ponadto, przez swoje słowa Jan Paweł II wlewa w nasze serca wiele nadziei, uczy pozytywnego myślenia, dodaje ufności, zwłaszcza tym, których dotyka jakakolwiek krzywda społeczna: bezrobocie, trudności ludzi starszych czy trudny start życiowy młodych. Pragniemy, by Dzień Papieski stał się okazją powrotu do tego właśnie przesłania, do refleksji nad słowami Ojca Świętego, do zyskania nadziei.

- Dlatego główny temat Dnia Papieskiego brzmi: "Jan Paweł II - świadek nadziei"?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Tak. Chcemy na wiele sposobów i na różnych płaszczyznach niejako przedłużyć nadzieję, którą Papież nam ofiarował. Jednym z pomysłów są okolicznościowe katechezy dla dzieci i młodzieży. W całej Polsce będą też głoszone specjalne homilie na ten temat, konferencje naukowe. W każdej diecezji wieczorem 13 października odbędzie się Apel Jasnogórski. Z zapalonymi świecami i pochodniami ludzie wspólnie będą się modlić w intencji Papieża, dziękując za to, że on jest, że ponosi tak wielki trud, wciąż pielgrzymując po świecie.

- Wolontariusze w całej Polsce będą też zbierać pieniądze dla najbardziej utalentowanej młodzieży z najuboższych polskich rodzin. Czy to jest charytatywny wymiar Dnia Papieskiego?

- Tak. Zbiórka publiczna - to element realnego dzielenia się miłością. To próba budowania nie spiżowego, nie granitowego, ale żywego pomnika Papieżowi.
Już przed rokiem stworzyliśmy tzw. Fundusz Stypendialny. Zebraliśmy wtedy w Dniu Papieskim 2,7 mln zł. Dzięki temu rozszerzyliśmy nasze stypendia na 36 diecezji i dzisiaj możemy objąć opieką 1000 uczniów (początkowo było ich 500).

Reklama

- Jakie są kryteria wyboru kandydatów na stypendystów?

- Bardzo ścisłe, a decyzje zapadają na najniższych szczeblach diecezji. Średnia ocen ucznia musi wynosić powyżej 4,5. Warunkiem jest też niski status materialny rodziny. W komisji orzekającej zasiadają: dyrektor szkoły, wychowawca, katecheta, proboszcz i przedstawiciel rodziców. W diecezjach działają koordynatorzy diecezjalni, którzy analizują obszary największej biedy na danym terenie i wskazują szkoły uczestniczące w programie stypendialnym.
Młodzież, której Fundacja przyznaje stypendia, jest naprawdę wybitnie zdolna, utalentowana w wielu dziedzinach. Chodzi nam o to, by te talenty wciąż wydobywać, by ci młodzi ludzie za pięć, dziesięć czy piętnaście lat mogli brać udział w życiu publicznym Polski.
W tym roku zorganizowaliśmy po raz pierwszy konkursy dla maturzystów, w których nagrodą są indeksy na kierunki dziennikarskie Uniwersytetu Warszawskiego i Uniwersytetu Jagiellońskiego. Będą też konkursy na staże dla studentów dziennikarstwa.

- Czy Pan zna choć część tych młodych ludzi osobiście?

- Oczywiście, choćby z obozów, na które wyjeżdżają z nami w czasie wakacji. Każda z tych osób to osobna historia życia. Na przykład: dziewczyna urodzona w tej samej wsi, co śp. bp Jan Chrapek. Jest niepełnosprawna. Miała na maturze średnią ocen 5,43. Ma już wspaniały dorobek dziennikarski, na teście sprawdzającym zdobyła najwięcej punktów.
Inna dziewczyna wygrała olimpiadę polonistyczną w Krakowie. Jej mama jest pielęgniarką i właśnie traci pracę, ojciec zmarł. Bez stypendium, jakie otrzymuje z Fundacji, nie miałaby szansy studiować.
Pamiętam dobrze chłopaka, którego w dzieciństwie porzucili rodzice. Mieszka z babcią. Musi więc utrzymać i siebie, i babcię. Pracuje w gospodarstwie, ale jednocześnie bardzo dobrze się uczy, jest też szefem Klubu Europejskiego w szkole. Pewnie kiedyś będzie miał własną gazetę...
Bardzo dobrze potrafiła też wykorzystać nasze stypendium dziewczyna z diecezji ełckiej, która ukończyła właśnie gimnazjum ze średnią 5,4. Działała tam w samorządzie klasowym, prowadziła kronikę szkolną, była członkiem Koła Krajoznawczo-Turystycznego i Centrum Edukacji Europejskiej. Organizowała debaty dotyczące problemów i wyzwań, przed którymi stoi współczesna młodzież. Teraz jest uczennicą Liceum Ogólnokształcącego w Giżycku.
Wymienię jeszcze jedną bardzo zdolną uczennicę z archidiecezji przemyskiej. Ma sześcioro rodzeństwa. Gimnazjum ukończyła ze średnią 5,2. Brała udział w konkursach: humanistycznym, matematycznym, przyrodniczym, także w konkursie wiedzy o Unii Europejskiej. Zdobyła wyróżnienie w konkursach recytatorskim i poetyckim. Ma tytuł najlepszego czytelnika biblioteki szkolnej. W tym roku rozpoczęła naukę w liceum.
Tych historii jest tyle, ilu stypendystów. Każda barwna, bardzo ciekawa, wiele z nich jednak tragicznych, gdyż łączą się z trudną sytuacją rodzinną. Ale ci młodzi ludzie pokazują, że stać ich na prawdziwy heroizm. Perspektywa osiągnięcia czegoś w życiu sprawia, że z wielu rzeczy potrafią zrezygnować i włożyć mnóstwo wysiłku w naukę. Naprawdę warto im pomóc w realizacji celów naukowych, zwłaszcza przy tak trudnych warunkach życiowych. Dobrze, że Kościół wyciągnął do tych ludzi rękę.
Warto pamiętać, że Fundacja "Dzieło Nowego Tysiąclecia" jest fundacją Konferencji Episkopatu Polski. To z jej inicjatywy odbywa się Dzień Papieski. Także z jej inicjatywy przyznawane są nagrody TOTUS - tzw. katolickie Noble.

- Z jakich środków utrzymuje się Fundacja?

- Jesteśmy Fundacją "żebraczą" - wszystko, czym dysponujemy, pochodzi z darowizn i datków. Zaledwie 5% przychodu Fundacji idzie na koszty administracyjne. Z pewnością należymy do najbardziej oszczędnie gospodarujących fundacji na rynku polskim, szczegółowo rozliczamy się z pieniędzy. Ludzie obdarzyli nas zaufaniem, dali pieniądze, musimy więc je dobrze wykorzystać, by rzeczywiście dotarły do najbardziej utalentowanej młodzieży z najuboższych polskich rodzin.

- Dziękuję za rozmowę i życzę dalszych owocnych działań.

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wielki Piątek zostawia nas nagle samych na środku drogi... Zapada cisza

Agnieszka Bugała

Te godziny, które dzieliły świat od śmierci do zmartwychwstania musiały być czasem niepojętego napięcia...

Święte Triduum to dni wielkiej Obecności i... Nieobecności Jezusa. Tajemnica Wielkiego Czwartku – z ustanowieniem Eucharystii i kapłaństwa – wciąga nas w przepastną ciszę Ciemnicy. Wielki Piątek, po straszliwej Męce Pana, zostawia nas nagle samych na środku drogi. Zapada cisza, która gęstnieje. Mrok, w którym nie ma Światła. Wielka Sobota – serce nabrzmiewa od strachu, oczekiwanie zadaje ból fizyczny. Wróci? Przyjdzie? Czy dobrze to wszystko zrozumieliśmy? Święte Triduum – dni, których nie można przegapić. Dni, które trzeba nasączyć modlitwą i trwaniem przy Jezusie.

CZYTAJ DALEJ

Gorzkie Żale to od ponad trzech wieków jedno z najpopularniejszych nabożeństw pasyjnych w Polsce

2024-03-28 20:27

[ TEMATY ]

Gorzkie żale

Grób Pański

Karol Porwich/Niedziela

Adoracja przy Ciemnicy czy Grobie Pańskim to ostatnie szanse na wyśpiewanie Gorzkich Żali. To polskie nabożeństwo powstałe w 1707 r. wciąż cieszy się dużą popularnością. Tekst i melodia Gorzkich Żali pomagają wiernym kontemplować mękę Jezusa i towarzyszyć Mu, jak Maryja.

Autorem tekstu i struktury Gorzkich Żali jest ks. Wawrzyniec Benik ze zgromadzenia księży misjonarzy świętego Wincentego à Paulo. Pierwszy raz to pasyjne nabożeństwo wyśpiewało Bractwo Świętego Rocha w 13 marca 1707 r. w warszawskim kościele Świętego Krzyża i w szybkim tempie zyskało popularność w Warszawie, a potem w całej Polsce.

CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas: mnie nieraz trudno jest wierzyć w Boga

2024-03-29 07:59

[ TEMATY ]

Abp Adrian Galbas

flickr.com/episkopatnews

Bp Adrian Galbas

Bp Adrian Galbas

Mnie nieraz trudno jest wierzyć w Boga. Wiara bywa ciężka i męcząca, ale gdy słyszę o czyjejś śmierci, wówczas właśnie wiara jest pociechą - powiedział PAP metropolita katowicki abp Adrian Galbas.

W rozmowie z PAP metropolita katowicki abp Adrian Galbas wyjaśnił, że cierpienie samo w sobie nie jest człowiekowi potrzebne, ponieważ niszczy i degraduje. Jednak w momentach, gdy przeżywamy cierpienie, męka Chrystusa może być pociechą i wzmocnieniem.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję