Rok Święty Jubileuszowy prowadzi nas do źródeł Odkupienia,
a tym samym do źródeł miłosierdzia. W momencie Wcielenia Syn Boży
stał się Człowiekiem, przybliżył się do nas, został naszym Bratem.
Największe też miłosierdzie objawił nam, umierając za nas na krzyżu
i zmartwychwstając dla naszego usprawiedliwienia. Na kolanach rozpamiętujemy
te prawdy i garniemy się do zdrojów Bożego miłosierdzia, przekraczając
progi katedr i sanktuariów jubileuszowych.
Na tym jednak nie możemy poprzestać. Pan Jezus ogłaszał
rok święty, legitymując się niejako swoim miłosierdziem wobec ludzi
w potrzebie. Mówił bowiem w Nazarecie: "Duch Pański spoczywa na Mnie,
ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę,
więźniom głosił wolność a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych
odsyłał wolnymi, abym obwoływał rok łaski od Pana" (Łk 4; 18-19).
My również powinniśmy się wciąż legitymować miłością miłosierną wobec
ludzi w potrzebie. 56. Tydzień Miłosierdzia obchodzony w dniach 1-7
października pod hasłem: "Odkupienie źródłem i szczytem miłosierdzia"
gorąco nas do tego wzywa. Rzeczywiście nie ma możliwości wyrażenia
wdzięczności Bogu za dzieło Wcielenia i Odkupienia bez serdecznego
otwarcia się na drugich z naszej strony. Nie można też w pełni czerpać
z miłosierdzia Bożego przez zyskiwanie odpustów, gdy się nie ma otwartego
serca i otwartych rąk, gotowych przychodzić z pomocą drugim. Polska
dziękując za dar kanonizacji św. s. Faustyny, apostołki Miłosierdzia
Bożego, wznosi przy jej grobie sanktuarium, a także ośrodek duszpasterstwa
charytatywnego i dzieła pomocy dla potrzebujących, by nam w całości
przypominały, że nie można odłączać kultu od dzieł miłosierdzia,
i że wiara bez uczynków jest martwa (Jk 2, 17). Chrystus cierpi i
umiera na krzyżu, ale też cierpi i umiera za nas w umierających z
głodu, z braku leków, żyjących w nędzy, chorych, wydziedziczonych,
bezdomnych, niepełnosprawnych. Obszary nędzy, przy bogaceniu się
niektórych, stale się powiększają. Nie wolno nam tego nie dostrzegać
i zamykać oczy na sprawy ludzi będących w wielkiej potrzebie.
Nie znajduję więc wprost słów, żeby Was zachęcić do dzielenia
się sercem i chlebem z potrzebującymi. Są oni na różnych kontynentach
daleko od nas i dosłownie umierają z głodu, i są blisko nas, w naszym
polskim domu, w naszym mieście i w naszej wiosce. Caritas archidiecezji
częstochowskiej i parafialne jej oddziały podejmują ambitne dzieła
pomocy i wychodzą naprzeciw biedzie i nędzy.
Prowadzimy w Częstochowie i w innych miastach domy dla
bezdomnych, wypędzonych i wydziedziczonych, a także wydobywających
się z uzależnień. Proszę pamiętać o tych dziełach. Najgoręcej zalecam,
ażeby przy parafiach organizować zespoły "Caritas". Zachęcam do tworzenia
wolontariuszy ze strony młodych i starszych, którzy mieliby odwagę
stanąć z puszką przy kościele i kwestować na cele dobroczynności.
Wołam do bogatszych, aby pamiętali, że nie wszystko to, co zdobyli
swą pracą i zapobiegliwością, należy do nich. Dobra materialne ponad
to, co potrzebne do życia na godnym poziomie, przynależą do ubogich.
Proszę średnio zamożnych, a nawet nie dość zamożnych i ubogich, ażeby
się dzielili swoim małym groszem z jeszcze bardziej potrzebującymi.
Nikomu nie godzi się trwać w znieczulicy i obojętności wobec brata
i siostry w potrzebie.
Bóg zapłać więc mówię Wszystkim, którzy złożą dar na
sanktuarium miłosierdzia i na cele archidiecezjalnej Caritas. Wielkie
dzięki za dary w naturze i w pieniądzach na rzecz seminariów i innych
naszych domów pozostających w potrzebie. Dziękuję za czynne wejście
w dzieła Caritas parafialnych i sponsorowanie naszej archidiecezjalnej
Caritas.
Wszystkim obiecuję łaskę doznania miłosierdzia Bożego,
bo przecież Chrystus powiedział, że kubek wody podany bliźniemu w
Jego imię, nie pozostanie bez nagrody (por. Mk 9, 41).
Niech Jezus Miłosierny za wstawiennictwem Matki Miłosierdzia
i św. Faustyny Wam błogosławi.
+ Stanisław Nowak
Arcybiskup Metropolita Częstochowski
Częstochowa, 28 września 2000 r.
Pomóż w rozwoju naszego portalu