Reklama

Niedziela Łódzka

Łódź: Wprowadzenie relikwii św. Stanisława Biskupa i Męczennika

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Piotr Drzewiecki

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski dokonał uroczystego wprowadzenia doczesnych szczątków pierwszego polskiego męczennika – św. Stanisława Biskupa do parafii Najświętszego Zbawiciela w Łodzi.

Na początku uroczystej mszy świętej wniesiono relikwie świętego Stanisława w relikwiarzu w kształcie krzyża, który umieszczony został w kaplicy jego imienia. Metropolita krakowski odmówił modlitwę do świętego męczennika. Następnie został powitany przez proboszcza parafii ks. kan. Grzegorza Klimkiewicza. W uroczystości wziął udział także ks. prał. Władysław Pasiut, proboszcz parafii ze Szczepanowa – miejsca urodzin św. Stanisława.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

- „Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce. (…) Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. I te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia, jeden pasterz”. Chrystus określił w ten sposób całą swoją działalność, myśląc także o trudnościach, które go spotykały. To, że Zbawiciel jest Dobrym Pasterzem znalazło swój najwyższy wyraz na krzyżu. Wtedy Jezus sprawił, że ci którzy stracili godność dziecięctwa Bożego mogli stać się w pełni uczestnikami życia. Ta prawda stała się przesłaniem dla Kościoła i jego pasterzy. Mieli oni zapisane głęboko w sercach słowa św. Pawła: „Uważajcie na samych siebie i na całe stado, nad którym Duch Święty ustanowił was biskupami, abyście kierowali Kościołem Boga, który On nabył własną krwią”. To przesłanie przyjął do swego serca także św. Stanisław – mówił abp Jędraszewski na początku homilii.

Reklama

Metropolita krakowski przedstawił życie i działalność biskupa. - Stanisław urodził się 26 lipca 1030 w Szczepanowie jako syn Wielisława i Bogny. Otrzymał staranne wykształcenie w gnieźnieńskiej szkole katedralnej, następnie studiował poza granicami Polski. Po powrocie stał się cenionym kaznodzieją i misjonarzem Małopolski. Pracował w kancelarii biskupa krakowskiego Lamberta, który wyznaczył go na swego następcę. W 1072 r. Stanisław za zgodą Bolesława Szczodrego został konsekrowany na biskupa krakowskiego. Jako pasterz odznaczał się wielką gorliwością o Kościół w Krakowie i w Polsce. Sprowadził do Polski rzymskich legatów, zorganizował od nowa metropolię gnieźnieńską, podjął działania mające na celu koronację Bolesława Szczodrego, szerzył wiarę chrześcijańską, wspierał i umacniał powstawanie klasztorów benedyktyńskich, które stanowiły ośrodki ewangelizacji. Z czasem nastała jednak trudna chwila szczególnej konfrontacji z królem Bolesławem. Według późniejszych przekazów bezpośrednim powodem konfliktu pomiędzy biskupem a królem było to, że Stanisław bezskutecznie upominał Bolesława za niewłaściwe postępowanie wobec poddanych i za powodowanie publicznego zgorszenia. Według Wincentego Kadłubka, biskup stanął w obronie niewiernych żon rycerzy, które król nakazał okrutnie ukarać, choć mężowie im przebaczyli. W odwecie król zamordował św. Stanisława podczas odprawiania Mszy św. na Skałce. Kumulacją okrucieństwa króla było zabójstwo biskupa, rozczłonkowanie jego ciała i rozrzucenie na polach. Za tę zbrodnię spotkała go kara – wygnanie i odebranie sobie życia. Dotknęła ona również cały kraj, który, podobnie jak ciało świętego, został rozczłonkowany i zniszczony przez najeźdźców. Ciało biskupa stało się symbolem ojczyzny, zaś cudowne zrośnięcie się jego członków – zapowiedzią zjednoczenia Polski pod jednym berłem władcy zasiadającego w Krakowie. W tradycji Kościoła w Polsce biskup Stanisław stał się nie tylko orędownikiem Polskich spraw przed Bogiem, lecz także nieugiętym obrońcą ludzi narażonych na przemoc ze strony okrutnego władcy. Przede wszystkim stał się symbolem wyższości chrześcijańskiej moralności nad niekiedy okrutnym prawem państwowym – mówił metropolita krakowski.

Reklama

W dalszej części homilii celebrans nawiązał do pielgrzymki św. Jana Pawła II do Polski. - Podczas pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny św. Jan Paweł II mówił o roli św. Stanisława. Wskazał zbawcze tło tego co wydarzyło się, gdy Chrystus nauczał i gdy biskupem w Krakowie został Stanisław. „Zawsze z największym wzruszeniem słuchamy tych słów, w których zmartwychwstały Odkupiciel rysuje kontur dziejów ludzkości i zarazem dziejów każdego człowieka”. Ten „kontur dziejów” wyraża się w słowach „Nauczajcie wszystkie narody”. Gdy Chrystus je wypowiada, przed oczami duszy pojawia się moment, gdy Ewangelia dotarła do Polski i kiedy pierwsi Polacy otrzymali chrzest. Kontur duchowych dziejów Ojczyzny i każdego człowieka został zarysowany w obrębie tych samych słów Chrystusa. Św. Jan Paweł II przybliżył także prawdę o człowieku, który jest istotą rozumną i wolną oraz stanowi świadomy i odpowiedzialny podmiot (…) Pytał także, czy można odepchnąć Chrystusa i wszystko co On wniósł w dzieje człowieka? Odpowiadał, że można, bo człowiek jest wolny, ale należy postawić sobie zasadnicze pytanie „czy wolno?”. „Jaki argument rozumu, jaką wartość woli i serca można przedłożyć sobie samemu i bliźnim, i rodakom, i narodowi, ażeby odrzucić, ażeby powiedzieć «nie» temu, czym wszyscy żyliśmy przez tysiąc lat?! Temu, co stworzyło podstawę naszej tożsamości i zawsze ją stanowiło” – zauważał św. Jan Paweł II. Mówił, że w porównaniu z postacią św. Wojciecha, którego życie związało się w dziejach Polski z epoką chrztu, postać św. Stanisława wskazuje na sakrament bierzmowania, czyli umocnienia. „Św. Stanisław stał się też w dziejach duchowych Polaków patronem owej wielkiej, zasadniczej próby wiary i próby charakteru. Czcimy go jako patrona chrześcijańskiego ładu moralnego, albowiem ład moralny tworzy się poprzez ludzi” – mówił papież. Stwierdzał, że dochodzi w nim do głosu ogromna ilość prób, a każda przegrana próba przynosi nieład, za który Polacy już wiele razy gorzko płacili w historii – przywołał słowa św. Jana Pawła II abp Jędraszewski.

Reklama

- Słowa papieża powracają dziś – 1055 lat po Chrzcie Mieszka I i 942 lata po męczeńskiej śmierci św. Stanisława. Dziś należy na nowo zadać sobie pytania: czy możemy odrzucić Boga, wiarę i Kościół, czy można żyć jakby Boga nie było i czy możemy żyć normalnie, odrzucając najbardziej podstawowe prawa moralne? To nie są pytania czysto retoryczne. One odnoszą się także i muszą się odnosić do tego, co miało miejsce w ubiegły poniedziałek w Zielonej Górze, gdy Kościół w swej liturgii wspominał św. Łukasza i jego Ewangelię, przenikniętą duchem miłości miłosiernej Boga, objawionej wobec ludzi grzesznych, w przeddzień 35. rocznicy męczeńskiej śmierci ks. Jerzego Popiełuszki. Dnia 18 października młody człowiek ściął duży, drewniany krzyż. Nagranie tego czynu umieścił na Facebooku, pisząc, że przydrożne krzyże są znakiem nienawiści oraz śmierci i należy je usunąć. Ten sam człowiek chciał założyć „ruch usuwania krzyży”, powołując się na słowa jednego ze znaczących polityków opozycji, zapowiadającego konieczność „opiłowywania” katolików z ich „przywilejów”, konstatującego z radością, że wkrótce „katolicy w Polsce stanął się mniejszością”. – Ten człowiek nawiązywał do tych słów i w jakiejś mierze w sposób fizyczny realizował przedstawiony dla Polski program. Miało to miejsce kilka dni temu i o ile wiem – zastrzegam – o ile wiem, żadna z partii, która aż nadto ma na ustach słowa „tolerancja” i „demokracja”, nie potępiła tego czynu i się od niego nie odcięła. Bez trudu można sobie wyobrazić jednak co by się stało, gdyby sprofanowano święte znaki religii judaistycznej, czy islamu. Widziano by w tym kolejny przejaw nietolerancji narodu mającego chrześcijańskie korzenie. Kiedy rani się najświętsze uczucia religijne chrześcijan w naszej Ojczyźnie, sprawy jakby w ogóle nie było - mówił arcybiskup.

Na zakończenie homilii metropolita krakowski przytoczył fragment homilii św. Jana Pawła II z Zakopanego, w którym papież mówił, że „krzyż na Giewoncie jest niemym i wymownym świadkiem naszych czasów. On ogarnia całą ziemię od Tatr po Bałtyk. „Umiłowani bracia i siostry, nie wstydźcie się krzyża. Starajcie się na co dzień podejmować krzyż i odpowiadać na miłość Chrystusa. Brońcie krzyża, nie pozwólcie, aby Imię Boże było obrażane w waszych sercach, w życiu społecznym czy rodzinnym” – prosił Ojciec Święty i mówił, że należy dziękować Bogu za powrót krzyży do szkół, urzędów czy szpitali. Podkreślał, że krzyż powinien tam pozostać i przypominać o chrześcijańskiej godności oraz narodowej tożsamości, a także o miłości Boga do człowieka. Krzyż to wyraz największego poświęcenia i ofiary z życia, by inni mieli życie. Ile ofiary trzeba, by każdy i wszędzie umiał ten krzyż uszanować, jako najbardziej głęboki wyraz swej człowieczej godności. Ile wysiłku trzeba, by dziś w 2021 r. uczyć się wciąż na nowo szacunku dla drugiego człowieka i autentycznej tolerancji. Jakież wielkie zadanie stoi przed nami, by nie stracić nic z tego, z czego wyrośliśmy, co dla nas jest święte i co jako skarb wiary i człowieczeństwa chcemy przekazać dalej. Zdajemy sobie sprawę z wielkości stojących przed nami zadań: modlitw, ofiar i dobroci, która zwycięża zło (…) „Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam?” „Ale we wszystkim tym odnosimy pełne zwycięstwo dzięki Temu, który nas umiłował”- zakończył homilię abp Marek Jędraszewski.

Na zakończenie Eucharystii odbyło się błogosławieństwo mitrą bł. bpa Jakuba Strzemię – patrona „od bólu głowy”. Relikwie św. Stanisława Biskupa i Męczennika to relikwie trzeciego biskupa, jakie posiada parafia Najświętszego Zbawiciela w Łodzi. Pierwsze były relikwie bł. Jakub Strzemię, które 3 kwietnia 2019 r. wprowadził bp Edward Kawa, biskup pomocniczy archidiecezji lwowskiej. Jako drugie pojawiły się szczątki św. Józefa Bilczewskiego, zainstalowane 21 października 2020 r. przez abpa Mieczysława Mokrzyckiego, metropolitę lwowskiego. - Moim pragnieniem było, aby moja parafia miała relikwie. Wokół było ich coraz więcej, szczególnie św. Jana Pawła II. Chciałem bardzo mieć relikwie inne, takie "nietypowe", ale bardzo ważnych świętych. Wszystko zaczęło się od bł. biskupa Jakuba Strzemię. Wówczas nie myślałem o innych relikwiach. Jednak przy relikwiach Błogosławionego postawiono banery, na których znalazły się wspaniałe słowa "mentora i odnowiciela" kultu bł. Jakuba - św. Józefa Bilczewskiego. Pomyślałem: „nie może być, aby św. Biskup Bilczewski nie był razem z Jakubem”. I tak się stało! Oczywiście obydwaj święci otrzymali nowe obrazy do kaplicy relikwii. Zawisły one po boku obrazu św. Stanisława, który wisiał tu jeszcze sprzed wojny. Dalej już było zwyczajnie - brakuje tylko tego ze środka, jego relikwie trzeba ściągnąć z Krakowa. I to także się udało – opowiada ks. kan. Grzegorz Klimkiewicz, proboszcz parafii Najświętszego Zbawiciela.

2021-10-23 09:43

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Łódź: Pielgrzymka osób życia publicznego we wspomnienie św. Faustyny

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

ks. Paweł Kłys

- Okadzając relikwie siostry Faustyny, myślałem o tym, jak jako jeszcze młoda Helena Kowalska po biegu z zabawy w pobliskim parku, leżała tu na posadzce, leżała krzyżem, odkrywając i decydując ostatecznie o swoim powołaniu. Uniżcie się przed Panem, żeby was wywyższył w stosownej chwili. Jak leżała na tej posadzce uniżona, pewnie nie myślała, że będziemy wywyższać jej relikwie, nie tylko wystawiając tu w czasie Eucharystii, ale tez nosząc je z wielkim szacunkiem główną ulicą miasta Łodzi i przyzywając jej wstawiennictwa nad naszym miastem, nad wszystkimi, którzy tu żyją - mówił Metropolita Łódzki we wspomnienie św. Faustyny Kowalskiej.
CZYTAJ DALEJ

Jakie relacje buduję z ludźmi?

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Yvonne Weis/ Fotolia.com

Rozważania do Ewangelii Mt 18, 15-20.

Środa, 13 sierpnia. Dzień powszedni albo wspomnienie świętych męczenników Poncjana, papieża, i Hipolita, prezbitera
CZYTAJ DALEJ

Czy grozi nam obowiązkowy podatek kościelny?

2025-08-13 10:55

[ TEMATY ]

senat

podatek kościelny

Komisja Petycji

obowiązek

sposób finansowania

Adobe Stock

W ostatnich dniach polskie media szeroko informowały o wniosku, jaki wpłynął do senackiej Komisji Petycji dotyczącego wprowadzenia w Polsce obowiązkowego „podatku kościelnego” — rzekomo na wzór niemiecki, w wysokości 8% podatku PIT. Informacja wywołała poruszenie, lecz szybka weryfikacja pokazuje: projekt ten nie ma żadnego poparcia politycznego i nie odpowiada ani stanowisku Kościoła katolickiego, ani opinii większości innych związków wyznaniowych. Eksperci zwracają uwagę, że obowiązkowy niemiecki model jest sprzeczny z przyjętymi w Polsce tradycjami finansowania religii i mentalnością obywateli.

Nie oznacza to oczywiście, że sposób finansowania Kościoła w Polsce nie wymaga głębokiej reformy. Kościół katolicki otrzymuje się głównie z dobrowolnych ofiar wiernych składanych przy różnych okazjach, odpisów podatkowych, dotacji państwowych na określone cele społeczne, edukacyjne czy ochronę zabytków oraz z własnej działalności gospodarczej. W świetle wyliczeń KAI niemal 80 % przychodów Kościoła pochodzi z dobrowolnych ofiar bądź własnej działalności gospodarczej a ok. 20 % z różnorodnych dotacji celowych.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję