Ludzie mówią, że bez łapówy nie ruszysz z miejsca...
Skazujesz się na przegraną już na starcie, jesteś „zwyczajnym osłem”, który nie umie dodać dwa do dwóch, nie zna życia, nie wie, jak się w nie gra, że „jak nie posmarujesz, to nie
pojedziesz...”, normalny frajer, co to nie umie „wyrazić wdzięczności” w kopercie, w euro, w koniaku, w zawstydzającym geście wsunięcia banknotu w kieszeń fartucha - dziesiątki
określeń opisujących jedno tylko, za to obrzydliwe, zjawisko korupcji. Jedną z tych nieuleczalnych chorób ludzi i społeczeństw, które niweczy tylko amputacja... Bo człowiek raz nią dotknięty już zasmakował
w niegodziwości, już znalazła ona do niego dostęp. Już trudno mu zawrócić z drogi na łatwiznę. Wtedy grzech zdaje się jakby mniejszy. Gdy wszyscy wokół postępują podobnie, zło zaczyna się nam rozmywać
w jakieś dające się wytłumaczyć i przełknąć półprawdy.
Ludzie mówią, że skoro nie udało się udowodnić próby łapownictwa w wykonaniu Lwa Rywina, a cyrk w postaci komisji śledczej i jej osławionego raportu oglądała cała Polska; skoro nie wiadomo, czy Jan
Kulczyk spotkał się z Ałganowem i o czym gadali przy konsumpcji alkoholu oraz kto proponował komu co i za ile - to może zacznijmy od najniższego szczebla: od pani w okienku urzędu powiatowego.
W naszym kraju korupcja jest tak wszechobecna, że nie da się już zamieść brudów pod dywan. 15 powiatów w Polsce przyznało się, że ma problem z łapownictwem. Zdumiewające! Czyli - reszta ma czyste
rączki? To tak jak z dyrektorami szkół, którzy do znudzenia powtarzają, że w ich szkole nie ma problemu narkotyków, a dilerzy stoją w najlepsze za płotem i handel kwitnie. Ale za płotem, czyli poza terenem
szkoły...
Rzecz w tym, że człowiek skorumpowany to człowiek, do którego przemówi jedynie brutalna metoda „zero tolerancji”. Ryzyko „wzięcia w łapę” musi być nieporównanie większe od
tego, co w przysłowiowej kopercie. Jak udowodni się fakt korupcji - łapówkarz powinien lądować na bruku z wilczym biletem! Niech idzie, bez urazy, zamiatać ulice. To skutecznie zminimalizuje afekt
do łatwego grosza. Następny delikwent dwa razy pomyśli, nim weźmie... Proste i skuteczne oraz sprawdzone w kilku sporych krajach, np. w USA.
Mój stary profesor prawa mawiał, że zło zaczyna się od poczucia bezkarności. A bezkarność pojawia się, gdy ośmiesza się, bagatelizuje, odsyła do lamusa takie fundamentalne pojęcia, jak: honor, uczciwość,
szacunek, lojalność, przyzwoitość, wierność ideałom, poczucie misji itd. A w to miejsce wtłacza się do głów pęd do zysku, do kasy, do konsumpcji, do sukcesu za wszelką cenę, do „wszystkie chwyty
dozwolone”, do triumfu grubiaństwa, pospolitości, byle z markową metką. Ogólnopolska akcja zwalczania korupcji, która trwa od jakiegoś czasu, to szansa na trochę lepsze życie dla nas wszystkich.
Przyłączmy się do niej, może coś z tego jednak wyjdzie. Kto wie?
Pomóż w rozwoju naszego portalu