Basen w środku zimy i w środku miasta na pewno nie zastąpi morza, piasku i słońca, ale pływanie zawsze jest przyjemne dla osób, które to lubią. Więc zmobilizowałam się wreszcie i zaczęłam regularnie uczęszczać
na pływalnię na warszawskiej Ochocie. W godzinach przedpołudniowych w dni powszednie głównymi użytkownikami pływalni są dzieci i ludzie starsi. Dzieci - bo uczą się pływać, zaś starsi - bo
mają wtedy ulgowe bilety. Oczywiście, należę do tej drugiej grupy.
Podczas ostatniej mojej „sesji” zaczepił mnie starszy pan. Nie omieszkał pochwalić się, że sam jest po wylewie, ale też wyraził podziw, że chce mi się tu przychodzić, bo niewiele jest
pań, jak powiedział - które zdobywają się na taki wyczyn. Uświadomiłam mu, że dla mnie nie jest to wyczyn, tylko przyjemność, i nie chodzę sama, bo często dołączam do koleżanek, także osób dojrzałych.
Mówię o tym, bo wciąż niebanalne spędzanie wolnego czasu przez starsze wiekowo osoby bywa traktowane jako dziwactwo, kaprys lub wyczyn. Trochę z tym czasem przesadzamy.
Z okazji niedawnych Dni Babci i Dziadka ukazała się w pewnej gazecie nieśmiała notatka o nowej inicjatywie. Oto Stowarzyszenie „Po Sześćdziesiątce” (prowadzące także telefon zaufania dla
osób w tymże wieku, którego numer jest dostępny w warszawskich gazetach) wzięło się do konkretnego działania i zorganizowało akcję: „Dziadkowie bis”. Akcja ta polega na szukaniu dziadkom -
wnuków, a wnukom - dziadków, bo „dzieci bardzo chcą kochać dziadków, a dziadkowie potrzebują wnuków” - jak stwierdziła Prezes Stowarzyszenia.
Może nie jest to zbyt odkrywcze, bo mieści się przecież w naszym modelu rodziny, ale akcja ta wykracza jednak poza pewne nowoczesne trendy. Okazuje się także, że to, co tradycyjne i stare, wcale nie
musi być złe. Po okresie szukania nowoczesności w rodzinie pojawia się potrzeba powrotu do wartości, które już się sprawdziły. Starsi ludzie nie tylko sami chcą być potrzebni, ale są też potrzebni innym.
Jeden z profesorów - sam będąc dziadkiem - powiedział kiedyś: „posiadanie wnuków pozwala przeżyć życie jeszcze raz, u boku kogoś, kto je dopiero rozpoczyna”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu