Reklama

Katechezy o psalmach z Nieszporów

Opiekun Izraela

Niedziela Ogólnopolska 20/2005

Katarzyna Artymiak

Podczas audiencji generalnej 4 maja 2005 r.

Podczas audiencji generalnej 4 maja 2005 r.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ps 121[120], 1-4, 7-8 - z Nieszporów na piątek II tygodnia
Audiencja generalna, 4 maja 2005 r.

1. Jak już zapowiedziałem w ubiegłą środę, zdecydowałem się kontynuować w katechezach komentarz do Psalmów i Hymnów z Nieszporów, posługując się tekstami przygotowanymi przez mojego poprzednika Jana Pawła II.
Psalm 121 [120], który dzisiaj rozważamy, jest częścią zbioru „pieśni wstępowania”, czyli pielgrzymki ku spotkaniu z Panem w świątyni na Syjonie. Jest to Psalm ufności, gdyż sześciokrotnie rozbrzmiewa w nim hebrajskie słowo shamar - strzec, chronić. Bóg, którego imię wzywane jest nieustannie, objawia się jako „stróż” zawsze czuwający, uważny i troskliwy, jako „strażnik”, który czuwa nad swoim ludem, aby go ustrzec przed wszelkim niebezpieczeństwem.
Psalm otwiera spojrzenie modlącego się ku górze, „ku górom”, to znaczy ku niebu, ku któremu wznosi się Jeruzalem: stamtąd przychodzi pomoc, gdyż to tam mieszka Pan w swojej świętej świątyni (por. w. 1-2). „Góry” mogą oznaczać również miejsca, gdzie wznoszą się sanktuaria bałwochwalcze, tzw. „wyżyny”, często potępiane przez Stary Testament (por. 1 Kr 3, 2; 2 Kr 18, 4). W tym przypadku byłby to kontrast: pielgrzym, zdążając ku sanktuarium, widzi świątynie pogańskie, które są dla niego wielką pokusą. Jednakże jego wiara jest niewzruszona i jego pewność jest jedyna: „Pomoc mi przyjdzie od Pana, co stworzył niebo i ziemię” (Ps 121 [120], 2).

2. Ufność ta jest ukazana w Psalmie przez obraz stróża i strażnika, który opiekuje się i czuwa. Mamy również aluzję do stopy, która się nie zachwieje (por. w. 3) w biegu życia, oraz do pasterza, który w nocy czuwa nad swym stadem, nie drzemie ani nie zasypia (por. w. 4). Boży Pasterz nie zna odpoczynku w dziele strzeżenia swojego ludu.
Potem pojawia się inny symbol, symbol „cienia”, który sugeruje podjęcie wędrówki (por. w. 5). Myśl wybiega do historycznej wędrówki przez pustynię Synaj, gdzie Pan wędrował na czele Izraela „w dzień jako słup obłoku, by ich prowadzić drogą” (Wj 13, 21). W Psałterzu często spotykamy wezwanie: „Strzeż mnie jak źrenicy oka; w cieniu Twych skrzydeł mnie ukryj...” (Ps 17 [16], 8; por. Ps 91 [90], 1).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

3. Po czuwaniu i cieniu następuje trzeci symbol - symbol Pana, który „stoi po prawicy” swojego wiernego (por. Ps 121 [120], 5). Jest to pozycja obrońcy - zarówno wojskowego, jak i sądowego: to pewność, że nie będziemy opuszczeni w godzinie próby. Psalmista powraca do idei pielgrzymki w upalny dzień, gdy Pan strzeże przed rozpalonym słońcem. Po dniu następuje jednak noc. W starożytności uważano, iż również promienie księżyca bywają szkodliwe, powodują gorączkę bądź ślepotę czy wręcz obłęd, dlatego Pan strzeże nas również od nocy (por. w. 6).
Psalm dochodzi do syntetycznego wyznania ufności: Bóg będzie nas strzegł z nieustanną miłością, ochraniając nasze życie od wszelkiego zła (por. w. 7). Każde nasze działanie, zawarte w dwóch krańcowych słowach: „wyjść” i „przyjść”, odbywa się zawsze pod czuwającym wzrokiem Pana. Jest w Nim nasze działanie i nasz czas, „teraz i po wszystkie czasy” (w. 8).

4. Chcemy teraz skomentować tę ostatnią deklarację ufności duchowym świadectwem chrześcijańskiej starożytności. W Listach Barsanufiusza z Gazy (zm. pod koniec VI wieku), ascety wielkiej sławy, odwiedzanego ze względu na swą mądrość przez mnichów, osoby duchowne oraz świeckich, znajdujemy liczne odwołania się do Psalmu: „Pan cię uchroni od zła wszelkiego, czuwa nad twoim życiem”. Tymi słowy chciał on dać wsparcie tym, którzy mówią o własnych zmaganiach, o próbach życia, niebezpieczeństwach i nieszczęściach.
Pewnego razu Barsanufiusz, poproszony przez pewnego mnicha o modlitwę za niego i jego towarzyszy, odpowiedział, włączając do swego życzenia cytat z tego wersetu: „Moi synowie umiłowani, obejmuję was w Panu, prosząc, by zachował was od wszelkiego zła i dał wam moc wytrwania jak Hiobowi, łaskę, jaką okazał Józefowi, umiarkowanie, jakie dał Mojżeszowi, i moc w walce, jaką dał Jozuemu, synowi Nuna, oraz panowanie nad myślami, jakie dał sędziom, podporządkowanie sobie nieprzyjaciół jak królów Dawida i Salomona oraz obfitość ziemi jak Izraelitom. (...) Niech wam udzieli odpuszczenia grzechów oraz uzdrowienia ciała jak paralitykowi. Niech was ocali od fal jak Piotra, uchroni od prześladowań jak Pawła oraz innych apostołów. Niech was strzeże od wszelkiego zła jako swych prawdziwych synów i udzieli wam tego, o co prosi wasze serce, dla dobra duszy i ciała w Jego imię. Amen” (Barsanufio e Giovanni di Gaza, Epistolario, 194: Collana di Testi Patristici, XCIII, Rzym 1991, s. 235-236).

Z oryginału włoskiego tłumaczył o. Jan Pach OSPPE

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Gietrzwałd: spotkanie rzeczników diecezjalnych

2024-04-24 11:09

[ TEMATY ]

rzecznik

BP KEP

W dniach 22-24 kwietnia br. w Gietrzwałdzie, w archidiecezji warmińskiej, spotkali się rzecznicy diecezjalni. Głównym tematem spotkania była dyskusja nad tworzeniem informacji o Kościele dla mediów oraz sposobem reagowania na aktualne wyzwania Kościoła w Polsce.

Sesje robocze dotyczyły przede wszystkim sposobu reagowania na aktualne wyzwania Kościoła w Polsce w zakresie komunikacji medialnej. Rzecznicy mieli również okazję zapoznać się szerzej z przepisami prawa prasowego dzięki ekspertom z tej dziedziny. Obrady odbywały się w Domu Rekolekcyjnym „Domus Mariae” w Gietrzwałdzie, przy Sanktuarium Matki Bożej Gietrzwałdzkiej.

CZYTAJ DALEJ

Ksiądz a media społecznościowe

2024-04-25 15:10

[ TEMATY ]

KSM

Zielona Góra

Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży

Pogadaj z Czarnym

Koło Akademickie KSM przy UZ

ks. Waldemar Kostrzewski

Katarzyna Krawcewicz

Ze studentami spotkał się ks. Waldemar Kostrzewski

Ze studentami spotkał się ks. Waldemar Kostrzewski

Gościem kwietniowego spotkania z cyklu Pogadaj z Czarnym był ks. Waldemar Kostrzewski.

24 kwietnia w sali akademika Piast (Uniwersytet Zielonogórski) odbyło się spotkanie z serii Pogadaj z Czarnym pt. „Ksiądz a media społecznościowe”. Gościem Koła Akademickiego KSM był ks. Waldemar Kostrzewski.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję