Reklama

Blisko człowieka

W ciszy mówi Pan

Homilię czy słowa liturgii niełatwo jest przetłumaczyć na dość ubogi w słownictwo język migowy. Elżbieta Gurska nie ma jednak z tym problemu. Oprócz umiejętności ma w sobie miłość, która pomaga jej wyrazić za pomocą gestów abstrakcyjne czy skomplikowane pojęcia. Nawet w największym tłumie ludzi potrafi się skupić tylko na twarzach głuchoniemych i przekazywać im słowa, którymi mówi do nich Bóg.

Niedziela Ogólnopolska 27/2005

Marta Górska

Państwo Elżbieta i Stanisław Gurscy z kocimi ulubieńcami

Państwo Elżbieta i Stanisław Gurscy z kocimi ulubieńcami

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Domowe nauki

Reklama

Elżbieta urodziła się jako drugie dziecko państwa Barbary i Tadeusza Kostuchów. Jej głuchoniemi rodzice mieszkali sami i jedynym nauczycielem mowy dla dziewczynki był o pięć lat starszy brat. Mała Ela nie wiedziała, że powinna mówić troszkę inaczej niż chłopcy. Pewnie dość zabawnie brzmiało, kiedy kilkuletnia dziewczynka opowiadała coś z przejęciem, używając w czasie przeszłym końcówek męskoosobowych: „byłem”, „zrobiłem”.
Wychowana w świecie ciszy dziewczyna, właściwie już w niemowlęctwie nauczyła się języka migowego. Jako kilkumiesięczne maleństwo, migając, sygnalizowała matce swoje potrzeby. Dla jej rodziców wiara miała ogromne znaczenie, w domu często poruszało się tematy religijne. Pani Elżbieta miała, więc dużo czasu, aby gestami nauczyć się mówić o sprawach duchowych.
Jej rodzicom marzyło się duszpasterstwo osób głuchoniemych. Pan Tadeusz Kostuch udał się kiedyś do kościoła Ojców Franciszkanów w Gdyni. Miał ze sobą karteczkę, pragnął przystąpić do sakramentu pokuty. Trafił na młodego księdza, Macieja Krzymowskiego, który nauczył się języka migowego w seminarium. Postanowili zjednoczyć siły w celu stworzenia duszpasterstwa. Pan Bóg postanowił widocznie wspomóc ich starania, bo tak kiedyś pokierował krokami pana Tadeusza, że miał on okazję spotkać się z ówczesnym arcybiskupem diecezji. Działo się to podczas parafialnego odpustu 13 czerwca 1963 r. Kapłana wzruszyła żarliwość głuchoniemego wiernego, którego słowa tłumaczył o. Maciej. Obiecał, że duszpasterstwo powstanie. Swój zamiar od razu oznajmił proboszczowi w zakrystii.

Nie tylko Msze św.

Od chwili utworzenia duszpasterstwa głuchoniemi mieli już swoich opiekunów. Ojcowie franciszkanie na przestrzeni lat zmieniali się, co bardzo martwiło wiernych, którzy jako niesłyszący byli głównie „wzrokowcami”. Każdy z duszpasterzy przewijał się przez dom państwa Kostuchów. Przyjaźnił się zarówno z rodzicami, jak i dorastającą Elżbietą, która językiem migowym posługiwała się równie sprawnie, jak mową.
Po tragicznej śmierci ojca, już jako młoda żona i matka, przejęła jego rolę w duszpasterstwie. Tłumaczyła m.in. na język migowy Msze św. Wielką radością dla głuchoniemych stało się utworzenie 9 lat temu kolejnego duszpasterstwa, tym razem przy parafii Najświętszej Maryi Panny. Duszpasterzem głuchoniemych został proboszcz - ks. prał. Edmund Wierzbowski.
Zwyczajem stało się, że po Mszach św. wierni spotykają się na agapie. Zarówno przy jednym, jak i przy drugim kościele znalazły się na ten cel pomieszczenia.
- Nie można było inaczej - uśmiecha się Elżbieta Gurska. - Owszem, wspólne uczestnictwo w Eucharystii to wielka sprawa, ale potem chciałoby się też pogadać na inne tematy. Więc głuchoniemi po wyjściu z kościoła stawali przed drzwiami i migali, migali, migali... Trzeba było coś z tym zrobić, tym bardziej że ludzie przyjeżdżają nieraz z dość odległych miejscowości i rzadko mają okazję pobyć ze sobą.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Bóg tak chciał

W kolegiacie Najświętszej Maryi Panny we Mszach św. tłumaczonych na język migowy głuchoniemi uczestniczą razem ze słyszącymi wiernymi. Jednak często się zdarza, że ks. prał. Edmund Wierzbowski zwraca się bezpośrednio do nich, akcentując, że oni właśnie tu i teraz są ważni. Na początku było trochę sprzeciwów. Głuchoniemi obawiali się, że staną się obiektem drwin ze strony innych wiernych. Jak się okazało, ich obawy były bezpodstawne. Słyszący przyzwyczaili się do tłumaczenia Mszy św. na język migowy, a niepełnosprawni czują się swobodnie. Bardzo zwracają uwagę na tematykę kazań. To dla nich niesłychanie ważne, że mogą być ze sobą w tak ważnym i podniosłym momencie.
W parafii św. Antoniego Ojców Franciszkanów duszpasterstwem głuchoniemych zajmuje się o. Sebastian Fierek. Choć sam nie opanował jeszcze języka migowego, kazania mówi tak, aby wierni mogli czytać z ruchu warg.
W swoich kazaniach stara się docierać do głębi Ewangelii, podając przykłady z codziennego życia. Doskonale wie, że górnolotne zwroty oderwane od rzeczywistości nie trafiają do ludzi.
- Nie mam dla nich specjalnej formy kazań - mówi o. Sebastian. - Staram się jednak podkreślać, aby w żadnym przypadku nie traktowali swojej sytuacji jako kary Bożej, lecz rozpatrywali ją w duchu wiary. Tłumaczę, że mają do spełnienia specjalną misję - modlitwę w ciszy za Kościół.

Przełamać bariery

Gdynia jako pierwsze miasto w Polsce utworzyła w Referacie Osób Niepełnosprawnych Urzędu Miasta stanowisko pracy dla tłumacza języka migowego. Została nim Elżbieta Gurska, która jest także prezesem Gdyńskiego Stowarzyszenia Osób Niepełnosprawnych „Effatha”.
- Mam dużo pracy - opowiada pani Elżbieta. - Jednak kocham to, co robię, a część tej miłości staram się przelewać na innych.
Głuchoniemi potrzebują pomocy w różnych dziedzinach życia. Tłumacz jest np. niezbędny podczas wizyt u lekarzy specjalistów czy rozpraw sądowych. Ostatnio jednym z bardziej pracochłonnych obowiązków jest tłumaczenie wyjaśnień osób głuchoniemych podczas weryfikacji rent w ZUS.
Do Stowarzyszenia „Effatha” należą nie tylko rodziny głuchoniemych, lecz także ich krewni i przyjaciele, którzy stanowią przeszło jedną trzecią członków. To ważne, żeby przełamywać bariery, które często dzielą zdrowych od chorych, nawet w najbliższej rodzinie.
Problemy pojawiają się również wśród ludzi zajmujących się zawodowo niepełnosprawnymi. W jednej ze szkół dla głuchoniemych w woj. pomorskim zabroniono uczniom posługiwania się językiem migowym. Dozwolone było jedynie czytanie treści z ruchu warg rozmówcy i odpowiadanie w taki sam sposób. Na przerwach nauczyciele chodzili i pilnowali, żeby dzieci nawet nie próbowały migać. Na siłę uczono mowy, wpędzając młodzież w kompleksy.
- Nie wolno im było rozmawiać w tak naturalnym dla nich języku - oburza się pani Elżbieta. - To tak, jakby sparaliżowanemu odebrać wózek inwalidzki, a niewidomemu - białą laskę!
Elżbieta Gurska, choć zupełnie na to nie wygląda, ma za sobą trzydziestoletni staż małżeństwa. Jest mamą trojga dzieci i babcią sześcioletniego wnuka. Wolny czas spędza w gronie rodziny i czworonożnych domowników. Miłośnikiem zwierząt jest także jej mąż Stanisław. Zawdzięczają im życie trzy koty. Filonek, jako mały koteczek, o mało nie stracił życia przez ludzkie okrucieństwo. Wszedł pod otwartą maskę samochodu, chcąc się ogrzać, i nie zdążył wyjść, zanim pojazd ruszył. Pozostałe dwa kotki zostały znalezione na śmietniku. Zanim doszły do siebie, oba ciężko chorowały. Jeden z kocich inwalidów stracił słuch, drugi nie widzi na jedno oko.
- Uważam, że każdy człowiek rodzi się po coś - uważa pani Elżbieta. - Ja mam chyba taką misję, żeby opiekować się głuchoniemymi ludźmi i skrzywdzonymi zwierzętami.

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nowenna do bł. ks. Jerzego Popiełuszki

[ TEMATY ]

bł. Jerzy Popiełuszko

nowenna

Grzegorz Jakubowski / KPRP

Nowenna do odmawiania między 10 a 18 października przed wspomnieniem bł. ks. Jerzego Popiełuszki lub w dowolnym terminie.

Boże jedynie dobry i łaskawy, spraw przez nieskończone zasługi męki i śmierci Jezusa Chrystusa, Syna Twego, przez przyczynę Niepokalanej Maryi Dziewicy i wszystkich Świętych, a szczególnie Błogosławionego księdza Jerzego, abym dostąpił łaski, o którą proszę (przedstawić swoje prośby).
CZYTAJ DALEJ

Rzym usłyszał o Siostrach Katarzynkach Męczenniczkach

2025-10-10 18:56

[ TEMATY ]

Rzym

siostry katarzynki

Vatican News

W Rzymie zakończyła się dwudniowa międzynarodowa konferencja naukowa na temat „Beatyfikacja męczenniczek II wojny światowej, siostry Krzysztofy Klomfass i XIV Towarzyszek. Perspektywa historyczna, prawna i teologiczna”.

Konferencja na Wydziale Historii Kościoła i Dziedzictwa Kulturowego Papieskiego Uniwersytetu Gregoriańskiego w Rzymie odbyła się po raz drugi. - Bardzo się cieszę, że po ponad półtora roku w tym samym miejscu kończymy pewną drogę, którą rozpoczęliśmy na Gregorianie razem z Wydziałem Teologicznym Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w maju ubiegłego roku, kiedy zebraliśmy się wokół kardynała Stanisława Hozjusza. Teraz gromadzimy się wokół Sióstr Męczenniczek, sióstr świętej Katarzyny, błogosławionych Krzysztofem Klomfass i jej XIV Towarzyszek. Bardzo się cieszę, że ma to miejsce na Gregorianie. Zrobiliśmy bardzo ładną drogę w towarzystwie tych sióstr, bardzo ładną drogę duchową i intelektualną. Także bardzo się cieszę, że też Gregoriana jest w to zaangażowana, że jest zaangażowany Papieski Komitet Nauk Historycznych i bardzo się cieszę, że te siostry zaczynają być znane w Rzymie, a z Rzymu będą znane na całym świecie - mówi ks. Marek Inglot, przewodniczący Papieskiego Komitetu Nauk Historycznych.
CZYTAJ DALEJ

Laureatka Pokojowej Nagrody Nobla Machado: Różaniec dla demokracji

2025-10-10 19:02

[ TEMATY ]

nagroda Nobla

wenezuela

Maria Corina Machado

PAP/MIGUEL GUTIERREZ

Maria Corina Machado

Maria Corina Machado

To raczej nie spodoba się dyktatorowi Wenezueli Nicolasowi Maduro: jego najgroźniejsza przeciwniczka, liderka opozycji i obrończyni demokracji María Corina Machado otrzyma Pokojową Nagrodę Nobla w 2025 roku. W piątek Komitet Noblowski uhonorował ją jako „kobietę, która podtrzymuje płomień demokracji w obliczu narastającej ciemności”. To czyni ją „jednym z najbardziej niezwykłych przykładów odwagi obywatelskiej w Ameryce Łacińskiej”.

W rzeczywistości wiele aspektów życia 58-latki jest niezwykłych. Od ponad 20 lat walczy o wolne i uczciwe wybory w swoim autorytarnym, socjalistycznym kraju. Najpierw pod rządami długoletniego przywódcy Hugo Chaveza, a od 2013 roku pod rządami Maduro, który również nie chce oddać władzy. Machado w imponujący sposób przeciwstawia się trwającym represjom i ciągłym próbom zastraszania ze strony rządu. Niemal codziennie grozi jej aresztowanie i inne szykany. Jednak w przeciwieństwie do milionów innych dysydentów nie opuściła Wenezueli i wytrwale przewodzi demokratycznemu ruchowi oporu.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję