Spotkanie w synagodze
Reklama
W drugim dniu swojej pielgrzymki do Kolonii, w piątek 19 sierpnia, Papież Benedykt XVI spotkał się przed południem w bońskiej willi Hammerschmidt z prezydentem Niemiec Horstem Köhlerem, a następnie udał się do kolońskiej synagogi, gdzie oczekiwało na niego ok. 500 osób, wśród nich emerytowany arcybiskup Paryża kard. Jean-Marie Lustiger, przewodniczący Centralnej Rady Żydów w Niemczech Paul Spiegel, minister spraw wewnętrznych Otto Schilly, ambasador Izraela w Niemczech Shimon Stein. Przed wejściem do synagogi rabin Natanel Teiltelbaum odmówił kadisz - żydowską modlitwę za zmarłych; w tym czasie Benedykt XVI modlił się w skupieniu. Po oddaniu hołdu ofiarom Holokaustu Papież wziął udział w uroczystej akademii. W wygłoszonym przemówieniu Benedykt XVI nawiązał do przypadającej w tym roku 60. rocznicy wyzwolenia hitlerowskich obozów koncentracyjnych, w których zginęły miliony Żydów, i podkreślił, że podpisuje się pod tym, co Jan Paweł II napisał z okazji 60. rocznicy wyzwolenia obozu w Auschwitz. „Chylę czoło przed wszystkimi, którzy doświadczyli tego przejawu mysterium iniquitatis”.
Mówiąc o wspólnym „dziedzictwie i zobowiązaniu” Żydów i chrześcijan, o Dekalogu, Ojciec Święty podkreślił, że nieuznawanie świętości Boga doprowadza do deptania świętości życia ludzkiego. Wspominając 40. rocznicę wydania deklaracji Nostra aetate - o stosunku Kościoła katolickiego do innych religii - Ojciec Święty powiedział: „Jeśli dialog ma być szczery, nie może ukrywać ani pomniejszać różnic, ale nawet w tym, co nas rozdziela, a zwłaszcza w tym, musimy się nawzajem szanować”. Za swoje przemówienie Benedykt XVI otrzymał oklaski na stojąco.
Wizyta Ojca Świętego w synagodze wzbudziła ogromne zainteresowanie mediów. Dopiero drugi raz w historii najwyższy zwierzchnik Kościoła katolickiego przekroczył mury żydowskiej świątyni. Pierwszy uczynił to Jan Paweł II w Rzymie w kwietniu 1986 r.
Spotkanie z seminarzystami
W piątkowe popołudnie Benedykt XVI spotkał się w kościele św. Pantaleona w Kolonii z kilkutysięczną rzeszą seminarzystów. „Niech Chrystus będzie dla Was wszystkim” - zaapelował do kleryków z całego świata. Papież zwrócił uwagę, że seminarium duchowne to czas nie tylko formacji, ale również drogi poszukiwania, zwłaszcza zaś odkrywania Chrystusa. W stopniu, w jakim dokonuje się osobiste doświadczanie Chrystusa, młody człowiek może zrozumieć w prawdzie Jego wolę i w efekcie własne powołanie.
Podczas spotkania osobiste i wzruszające świadectwo swego powołania złożyli: kleryk, kapłan z Kazachstanu oraz biskup z Kanady. Kard. Joachim Meisner, któremu udzieliła się niezwykle rodzinna atmosfera całego spotkania, zwracając się do Ojca Świętego, zaproponował, że wyśle wygłoszone trzy świadectwa i papieskie przemówienie wszystkim seminarzystom na całym świecie. Z uśmiechem dodał, że koszty przesyłki pokryje osobiście. To spotkanie oraz skierowane do seminarzystów słowa nabierają jeszcze większej wymowy, zważywszy że w Niemczech - podobnie zresztą jak w całej Europie Zachodniej - Kościół cierpi na brak powołań.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Spotkanie ekumeniczne
Reklama
Wieczorem Ojciec Święty powrócił do pałacu arcybiskupiego, by wziąć udział w spotkaniu ekumenicznym. W swym słowie potwierdził wolę, aby „z przywrócenia pełnej i widzialnej jedności chrześcijan uczynić jeden z priorytetów” swego pontyfikatu. Podkreślił wyjątkowo ważne znaczenie w dialogu ekumenicznym Niemiec - kraju reformacji i jednocześnie narodzenia ruchu ekumenicznego XX wieku.
Palącym priorytetem dialogu - zdaniem Papieża - są wielkie kwestie etyczne naszych czasów, a ludzie słusznie oczekują wspólnej odpowiedzi chrześcijan, którą nieraz, dzięki Bogu, już znaleziono. Na zakończenie swego przemówienia Ojciec Święty powiedział, że z optymizmem spogląda na powstawanie obecnie swego rodzaju sieci, czyli łączności duchowej między katolikami a chrześcijanami innych wyznań. Polega ona na zobowiązaniu się każdej strony do modlitwy, rewizji własnego życia, oczyszczenia pamięci oraz otwarcia na miłość.
Inne spotkania
Reklama
W sobotę 20 sierpnia, w trzecim dniu wizyty w Kolonii, Benedykt XVI spotkał się przed południem z grupą niemieckich polityków, m.in. z kanclerzem Gerhardem Schröderem, przewodniczącym Bundestagu Wolfgangiem Thierse i szefową opozycji Angelą Merkel. Rozmawiano m.in. na temat zbliżających się wyborów parlamentarnych, w których Benedyktowi XVI przysługuje prawo wyborcze. Papież poruszył także kwestię kontrowersyjnej fundacji „Donum Vitae”, założonej przez świeckich katolików, która prowadzi sieć poradni dla ciężarnych kobiet, znajdujących się w trudnej sytuacji życiowej. Zaświadczenie z takiej poradni jest jednym z warunków do przeprowadzenia aborcji. Papież potwierdził ostateczne stanowisko Watykanu na ten temat.
Benedykt XVI przyjął na audiencji również gwiazdę brazylijskiego futbolu - Pelego. Były piłkarz określił spotkanie z Ojcem Świętym jako fantastyczne. Pele uczestniczył w spotkaniach w Kolonii z zaproszenia niemieckiego Katolickiego Ruchu Młodzieży Wiejskiej.
Wieczorem tego dnia Ojciec Święty przyjął delegację muzułmanów z Nadeem Elyasem - przewodniczącym Centralnej Rady Muzułmanów w Niemczech (według szacunków, w Niemczech żyje ponad 3 mln wyznawców islamu).
Ojciec Święty zwrócił uwagę, że terroryzm, niezależnie od swego pochodzenia, „depcze najświętsze prawo do życia i podważa same podstawy wszelkiego cywilizowanego współżycia”. Pierwszoplanowe znaczenie ma zatem wykorzenienie z serc nienawiści oraz przeciwstawienie się wszelkim formom nietolerancji i przejawom przemocy, aby powstrzymać „falę okrutnego fanatyzmu”, utrudniającego postęp pokoju na świecie. „Jest to trudne, ale nie niemożliwe zadanie, wierzący wie bowiem, iż mimo własnej słabości może liczyć na duchową siłę modlitwy” - dodał Papież.
Ridvan Cakir - przewodniczący Unii Turecko-Islamskiej złożył przed Benedyktem XVI deklarację, że wyznawcy islamu w Niemczech popierają dialog międzyreligijny i międzykulturowy, gdyż ma on ogromne znaczenie dla pokoju na świecie. „Z całego serca popieramy proces dialogu, zapoczątkowany i kontynuowany przez Watykan” - powiedział przedstawiciel wspólnoty muzułmańskiej.
Wieczorne czuwanie
Zanim Ojciec Święty pojawił się na Marienfeld w Kolonii, na ustawionej w pobliżu ołtarza scenie występowali muzycy i aktorzy. Młodzież wypoczywała na rozłożonych na trawie karimatach i śpiworach, niektórzy grali w piłkę nożną czy siatkówkę. Gdy zapadał zmrok, plac przypominał wyglądem olbrzymią katedrę. 27 kolumn wokół symbolizowało tyleż niemieckich diecezji. Ołtarz zbudowany został z 4 stalowych filarów, a jego zwieńczeniem była olbrzymich rozmiarów biała, rozświetlona konstrukcja, symbolizująca obłok. Po zapadnięciu zmroku Marienfeld było rozświetlone setkami tysięcy świec i pochodni.
Kiedy przybył Ojciec Święty, rozpoczęło się modlitewne czuwanie. Na początek grupa młodych wniosła Krzyż Światowych Dni Młodzieży oraz Ikonę Matki Bożej.
Liturgia wieczornych Nieszporów, których przewodnim tematem była adoracja, miała niezwykły i niekonwencjonalny charakter. Tradycyjnym symbolom liturgicznym towarzyszyły występy zespołów ewangelizacyjnych z różnych stron świata, pantomima, śpiew, a nawet pokazy znanego kuglarza. W wygłoszonym przemówieniu Ojciec Święty skoncentrował się na tym, że „Jezus Chrystus jest światłem świata i chlebem życia i towarzyszy nam na naszej drodze, wytyczając jej cel”. Przypomniał nauczanie Jana Pawła II, a zwłaszcza liczne jego beatyfikacje i kanonizacje. „To właśnie osoby świętych wskazują chrześcijanom, jak żyć, jak być szczęśliwym i dobrym człowiekiem. Tylko święci - tylko Bóg, a nie ideologie, przynosi prawdziwą rewolucję, decydującą przemianę świata” - te słowa Papieża spotkały się z gorącym przyjęciem młodzieży. Podczas nabożeństwa wiele modlitw odmawianych było w innych językach. Młodzież z różnych krajów przynosiła do ołtarza zwoje z wypisanymi intencjami. Od młodych Benedykt XVI otrzymał światło z Groty Betlejemskiej. Papież poświęcił też dzwon, który będzie nosić imię Jana Pawła II. Znajduje się na nim napis: „Ciebie, Boga, chwalę!”.
Eucharystyczna adoracja była ostatnią, kulminacyjną częścią nocnego czuwania młodych z Benedyktem XVI. Do ołtarza na wzgórze został przyniesiony Chleb Eucharystyczny w monstrancji w kształcie słońca. Przez długą chwilę Ojciec Święty klęczał przed monstrancją umieszczoną na ołtarzu. Na zakończenie udzielił zgromadzonym błogosławieństwa Najświętszym Sakramentem. Na błoniach zapanowała wówczas absolutna cisza. Następnie Najświętszy Sakrament został procesjonalnie przeniesiony do namiotu adoracji, gdzie pozostał wystawiony przez całą noc.
„Msza świata”
Świt przywitał młodych zgromadzonych na błoniach Marienfeld mgłą i całkowicie zachmurzonym niebem. Punktualnie o godz. 10.00 rozpoczęła się uroczysta Msza św. pod przewodnictwem Ojca Świętego, z udziałem ok. miliona stu tysięcy pielgrzymów ze 197 krajów. Wśród koncelebransów byli obecni biskupi z Polski, którzy podczas ŚDM głosili katechezy, na czele z Prymasem Polski kard. Józefem Glempem i abp. Józefem Michalikiem - przewodniczącym Episkopatu. Podczas Liturgii chór i orkiestra wykonali dzieło specjalnie skomponowane przez Thomasa Gabriela, kompozytora i kapelmistrza z Seligenstadt, pt. Missa Mundi - Msza Świata.
Witając pielgrzymów, Papież przeprosił, że nie mógł przejechać papamobile między sektorami i osobiście każdego z nich powitać. Papieska homilia była skoncentrowana na tajemnicy Eucharystii, której głębię Benedykt XVI wyjaśniał w nadzwyczaj prostych, zrozumiałych dla młodych słowach. „Co się dzieje? - pytał wprost. - Jak Jezus może rozdawać swoje Ciało i swoją Krew? Czyniąc z chleba swoje Ciało i z wina swoją Krew, antycypuje On swoją śmierć, przyjmuje ją w swym sercu i przemienia w działanie miłości” - wyjaśniał. Dodał, że w tym też momencie śmierć zostaje przezwyciężona, jest w niej już obecne zmartwychwstanie. Do śmierci nie może zatem należeć ostatnie słowo.
Tę niezwykłą tajemnicę Benedykt XVI przyrównał do „rozszczepienia atomu w najgłębszej istocie”. Chodzi w niej o zwycięstwo miłości nad nienawiścią, zwycięstwo miłości nad śmiercią. „Wszystkie inne zmiany pozostają powierzchowne i nie przynoszą ocalenia!” - podkreślił z mocą.
Benedykt XVI wzywał młodych, aby nie pozostawali na powierzchni, lecz odkrywali pełnię wiary. „Religia poszukiwana metodą «zrób to sam» ostatecznie nam nie pomaga. Jest wygodna, ale w chwili kryzysu pozostawia nas samym sobie. Pomóżcie ludziom odkryć prawdziwą gwiazdę, która wskaże drogę: Jezusa Chrystusa!” - apelował do młodych. Zachęcał nie tylko do emocjonalnego przeżywania wiary, ale do pogłębienia jej znajomości poprzez lekturę Pisma Świętego i całej nauki Kościoła, wyrażonej najbardziej dobitnie w Katechizmie Kościoła. „Lecz same książki nie wystarczą!” - powiedział wprost. Kolejnym krokiem musi być tworzenie wspólnoty. Odniósł się z uznaniem do nowych ruchów i wspólnot apostolskich.
Istotny fragment przesłania Papież poświęcił znaczeniu niedzieli jako dnia Pańskiego. „Nie dajcie się odwieść od udziału w niedzielnej Eucharystii i pomóżcie innym w jej odkryciu” - powiedział.
Modlitwie ponadmilionowej rzeszy zgromadzonych towarzyszyła podczas Mszy św. konkretna akcja solidarności. Do specjalnych woreczków zbierano datki na ofiary kataklizmu tsunami, który dotknął kraje Azji w grudniu ub.r.
Na zakończenie Eucharystii abp Stanisław Ryłko w imieniu Papieskiej Rady ds. Świeckich - organizatora ŚDM w serdecznych słowach podziękował Ojcu Świętemu za obecność. Powiedział: „To Twoja młodzież, Ojcze Święty. Takie jest pokolenie tych, którzy Go szukają”. Przywołał też osobę Jana Pawła II, który „podarował Kościołowi Światowe Dni Młodzieży i którego obecność mogliśmy odczuwać tutaj na każdym kroku”.
Na zakończenie, w trakcie rozważań przed modlitwą Anioł Pański, Benedykt XVI wśród powszechnego aplauzu zapowiedział, że następne Światowe Dni Młodzieży odbędą się za trzy lata w Sydney w Australii. Podziękował też wszystkim uczestnikom i organizatorom XX ŚDM oraz pozdrowił zgromadzonych pielgrzymów w kilku językach. Po polsku powiedział: „Obejmuję z miłością każdego i każdą z Was, młodzi Polacy! Wielki Papież Jan Paweł II powiedziałby Wam: podtrzymujcie ogień wiary w Waszym życiu i w życiu Waszego narodu. Maryja, Matka Chrystusa niech będzie zawsze Waszą Przewodniczką”.