Reklama

Kozłówka 2006

Niedziela Ogólnopolska 45/2006, str. 26

Ewa Polak-Pałkiewicz
Publicystka, autorka wywiadu rzeki z Janem Olszewskim pt. „Prosto w oczy” oraz tomu publicystyki „Kobieta z twarzą”

Ewa Polak-Pałkiewicz<br>Publicystka, autorka wywiadu rzeki z Janem Olszewskim pt. „Prosto w oczy” oraz tomu publicystyki „Kobieta z twarzą”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Francuski historyk Philippe Aries we wstępie do wspomnień Marii Czapskiej „Europa w rodzinie” pisał: „Ten, kto ukochał historię i posiadł kulturę historyczną, w pełni odczuwa związek między własną przeszłością i przeszłością wspólnoty, do której należy, kiedy po śmierci krewnego znajduje i porządkuje dokumenty oraz przedmioty gromadzone od pokolenia, a nieraz i dwóch. Czas naszego życia prywatnego jest również czasem historii. Historycy profesjonalni nie są wystarczająco o tym przekonani i choć to dzięki ich wysiłkom padło tyle barier, nadal wahają się sięgać po przypadki jednostkowej egzystencji”. Od tego rodzaju wahań na szczęście wolni są polscy historycy, którzy przyjęli zaproszenie do udziału w spotkaniu w Muzeum Zamoyskich w Kozłówce, w październiku tego roku. Tematem spotkania był portret pań z dworów i pałaców. Szczegółowa i wszechstronna, poparta badaniami, a często osobistymi wspomnieniami, wizja działalności społecznej, zainteresowań intelektualnych i pasji artystycznych, życia rodzinnego i dbałości o swoją własność ziemską i gospodarczą ziemianek i arystokratek z XVIII, XIX i XX wieku z rejonu Lubelszczyzny. Spotkanie, które w ramach naukowej sesji odbyło się w pałacu w Kozłówce - i przepięknym parku - było wzruszającym spotkaniem trzech pokoleń, wśród których dominowali młodzi naukowcy z nielicznych, zajmujących się historią ziemiaństwa polskich ośrodków naukowych (Akademia Świętokrzyska, UMCS, Uniwersytet Łódzki) oraz ludzie pamiętający dwory z własnego dzieciństwa, dla których przekaz o wybitnych osobowościach tego środowiska, jest przekazem dotyczącym osób najbliższych. Po sześćdziesięciu latach od zagłady ziemiaństwa oraz rozpoczęcia na wielką skalę operacji rugowania z pamięci Polaków rzeczywistego obrazu dworu i zastępowaniu go karykaturalną wizją, skrojoną dla potrzeb komunistycznej propagandy, spotkali się ludzie urodzeni już w PRL, autentycznie przejęci losami ziemian, którymi zajmują się zawodowo, oraz ci, którzy dbałość o prawdziwy przekaz historyczny dotyczący przodków uważają za zobowiązanie moralne. Dlatego, oprócz świetnych referatów młodych naukowców - m.in. Jarosława Kity i Eweliny Kostrzewskiej z Łodzi, Anny Szczepaniak z Kozłówki, Andrzeja Przegalińskiego, Elżbiety Wierzbickiej, Małgorzaty Michalskiej-Nakoniecznej i Ewy Rzączyńskiej z Lublina, Urszuli Oettingen z Kielc - prawdziwą ucztą były wspomnienia przedstawicieli rodu Zamoyskich, Żółtowskich i Rostworowskich. Andrzej Żółtowski opowiadał o swojej ciotce, księżnej Marii z Uruskich Światopełk-Czetwertyńskiej (1853 - 1931) - właścicielce Milanowa, jednej z najbardziej heroicznych obrończyń ludności greckokatolickiej w czasie prześladowań rosyjskich, założycielce Katolickiego Związku Polek, opiekunki służących (założyła w Warszawie Schronienie dla Służących, dziś ośrodek znany pod nazwą „Stowarzyszenie Opieki nad Dziewczętami im. św. Józefa”), matki sześciorga dzieci, z których najbardziej znana jest Maria Tarnowska - bohaterska przewodnicząca Polskiego Czerwonego Krzyża z okresu okupacji, oraz Włodzimierz - jeden z założycieli Konkursu Chopinowskiego, fundator Muzeum Chopina w Żelazowej Woli. Maria Ponińska przedstawiła wspomnienie o swojej matce, Róży z Żółtowskich ordynatowej Zamoyskiej, która uratowała z rąk Niemców setki dzieci z obozu w Zwierzyńcu, przeznaczonych do wywiezienia w głąb Niemiec.
Portrety Marii z Jarocińskich Kleniewskiej, która w sąsiedztwie dużo bardziej znanych Puław prowadziła przez dziesięciolecia, zupełnie bez rozgłosu, działalność oświatową wśród chłopów, ucząc ich historii, języka polskiego, ale i umiejętności zawodowych; czy Ludwiki z Korabitówhr. Ostrowskiej, założycielki szkoły dla dziewcząt wiejskich, w której uczono pielęgniarstwa, tkactwa, sadownictwa, opiekunki ludności wiejskiej, której nieustannie dostarczała „haczyków” i „wędek”, tak by chłopi, jej sąsiedzi, mogli samodzielnie stawać na nogi gospodarczo i kulturowo; czy Ewy ze Świderskich Kiełczewskiej z podbiłgorajskiej Guzówki, założycielki znakomitego wiejskiego teatru, którego zespół był prawdziwą wspólnotą stanów, gdzie spotykali się studenci, uczniowie gimnazjów i pracownicy folwarczni - przynoszą obraz oryginalnych, niezwykle silnych osobowości wielkich dam i zarazem prawdziwych społeczniczek. Panie te w większości przypadków nie chodziły do szkół, odebrały natomiast staranne wykształcenie domowe, poznając języki, historię, filozofię, sztukę.
Portret pań z dworów i pałaców przedstawiony w gościnnych progach pałacu w Kozłówce, okazał się być w istocie portretem polskiego domu. Domu zapobiegliwego, przyjaznego ludziom, pamiętającego o przyszłości. Umiejącego sprostać potrzebom chwili, dającego przykład, gdy trzeba było bronić wiary i polskości. Pomimo wielu nieszczęść dotykających ten dom w czasach zaborów - pozostawał on idealnym miejscem do wychowania córek i synów, przyszłych żon i mężów.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Słowo abp. Józefa Kupnego do wiernych Archidiecezji Wrocławskiej

2025-11-12 16:45

Ks. Łukasz Romańczuk/Niedziela

Abp Józef Kupny

Abp Józef Kupny

W związku z obchodami 60. rocznicy Orędzia biskupów polskich do biskupów niemieckich metropolita wrocławski, abp Józef Kupny, skierował do wiernych list pasterski zatytułowany „Odwaga wyciągniętych rąk”. List będzie czytany w najbliższą niedzielę - 16 listopada, we wszystkich kościołach archidiecezji wrocławskiej.  W swoim przesłaniu arcybiskup przypomina o znaczeniu przebaczenia i pojednania, zachęcając do odwagi w budowaniu mostów między ludźmi i narodami.

Poniżej prezentujemy treść listu: 
CZYTAJ DALEJ

Watykan krytycznie o domniemanych objawieniach w Dozulé

2025-11-12 13:25

[ TEMATY ]

list

Dozulé

Vatican Media

Krzyż w Dozulé

Krzyż w Dozulé

Opublikowany dziś list kard. Fernándeza ostatecznie potwierdza negatywną opinię, wyrażoną przez biskupa francuskiej diecezji Bayeux-Lisieux i dotyczącą rzekomych wizji, których miała doświadczać w latach 70. Madeleine Aumont i z którymi wiązał się projekt wzniesienia świetlistego krzyża o ogromnych rozmiarach, mającego zapewnić odpuszczenie grzechów i zbawienie tym, którzy by się do niego zbliżyli.

„Zjawisko rzekomych objawień w Dozulé”, związane z realizacją krzyża o ogromnych rozmiarach, który miał zapewnić odpuszczenie grzechów i zbawienie tym, którzy by się do niego zbliżyli, „należy w sposób ostateczny uznać za nienadprzyrodzone” – orzekła Dykasteria Nauki Wiary, w liście podpisanym przez jej prefekta kard. Víctora Manuela Fernándeza. Leon XIV zatwierdził tę decyzję 3 listopada, a Stolica Apostolska upoważniła biskupa diecezji Bayeux-Lisieux, Jacques’a Haberta, do wydania odpowiedniego dekretu w tej sprawie.
CZYTAJ DALEJ

Łódź: Piknik Niepodległości

2025-11-13 09:30

[ TEMATY ]

archidicezja łódzka

Piotr Drzewiecki

Łódź: Piknik Niepodległościowy na Rynku Włókniarek Łódzkich w Manufakturze.

Łódź: Piknik Niepodległościowy na Rynku Włókniarek Łódzkich w Manufakturze.

Na Rynku Włókniarek Łódzkich w Manufakturze odbył się Piknik Niepodległościowy. Tradycyjny wydarzenie rozpoczął wjazdu Marszałka Józefa Piłsudskiego i odśpiewania hymnu państwowego przez licznie przybyłych łodzian i turystów. Następnie Marszałek wygłosił przemowę inspirowaną jego słynnymi słowami o wolności i odpowiedzialności za ojczyznę: - Polska przestała być niewolnicą i sama stanowi o swoim losie… Radujmy się więc w ten szczęśliwy dzień, dbajmy o wolną Polskę i świadomy naród – mówił Marszałek Józef Piłsudski, w którego wcieli się Gracjan Kielar, aktor z Teatru Nowego.

W tym roku święto zyskało międzynarodowy wymiar, gdyż na uroczystości w archikatedrze, jak i do Manufaktury przybył Ambasador Francji Etienne de Poncins wraz z oddziałem francuskich wojsk lądowych z pułku Legii Cudzoziemskiej, stacjonującego w Polsce w ramach europejskiej operacji EUMAM-Ukraina. Największą atrakcją Pikniku stało się miasteczko wojskowe z blisko 20 pojazdami pancernymi, historycznymi i współczesnymi, przygotowane przez pasjonata militariów Jacka Pniewskiego. Swoje stoiska zaprezentowali m.in.: 9. Łódzka Brygada Obrony Terytorialnej, 15. Sieradzka Brygada Łączności, 25. Brygada Kawalerii Powietrznej, 32. Baza Lotnictwa Taktycznego z Łasku, Wojskowe Zakłady Lotnicze w Łodzi, Straż Graniczna, Służba Więzienna, Państwowa Straż Pożarna oraz Straż Miejska.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję