Reklama

Ulga prorodzinna - strata czy inwestycja?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ostatnie decyzje odchodzącego Sejmu i Senatu rozpętały na nowo publiczną dyskusję na temat ulgi prorodzinnej. Finansiści liczą i ostrzegają, jakie to będą straty dla budżetu państwa, które mogą zachwiać jego stabilnością. Dołączają do tego liberałowie z różnych środowisk biznesowych, lamentując na temat kosztów, które poniosą podatnicy i skrupulatnie powtarzają, że ulga prorodzinna powinna być tylko dla ubogich. Prym w takich komentarzach i uwagach wiodą różni znani „eksperci” środowisk gospodarczo-finansowych. I mimo nieustannego biadolenia nad niskim przyrostem ludności, starzeniem się społeczeństwa i przyszłymi kłopotami z wypłatą emerytur, wszyscy mówią zarazem o samych stratach i kosztach z tytułu wprowadzenia ulgi prorodzinnej. I choć trudno spodziewać się, że ci wszyscy dobrze wykształceni komentatorzy będą znali socjologię, nauki społeczne, a zwłaszcza społeczne nauczanie Kościoła, to można by oczekiwać, że w swoich rozważaniach o ekonomii i gospodarce będą potrafili czy chcieli uwzględnić jeden z najważniejszych czynników rozwoju tego sektora, jakim jest „kapitał ludzki” - czyli dobrze wychowany i wykształcony człowiek. O takim podejściu ekonomistów można przeczytać w wielu pracach naukowych uznanych profesorów, jak choćby z ośrodka naukowego w Chicago (USA), z którego dwóch profesorów otrzymało Nagrodę Nobla w tej dziedzinie (prof. G. Becker - 1992 czy prof. J. Heckman - 2000).
Niebagatelną rolę w upowszechnianiu i promowaniu krytycznego stanowiska wobec ulgi prorodzinnej spełnia samo nazewnictwo. To co nazywane jest „ulgą prorodzinną”, tak naprawdę jest i powinno być sprawiedliwym rozliczeniem kosztów wychowania i wykształcenia każdego dziecka, w każdej rodzinie. Młody człowiek, z punktu widzenia gospodarki - jak zauważyli to już także wspomniani laureaci Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii - jest inwestycją! Inwestycją, która choć z odroczeniem, ale przyniesie wymierne, dobre, skutki dla rozwoju gospodarczego i społecznego. I to tym lepsze skutki, im więcej zostanie zainwestowane w wychowanie i edukację.
I nie jest to tak, jak w przeszłości głosił jeden z ministrów finansów, że „dzieci ma się na własny rachunek”. Uwzględnienie w rozwoju gospodarczo-społecznym państwa najważniejszego elementu, jakim jest rodzina, w której dzieci przychodzą na świat, są wychowywane i kształcone, jest obowiązkiem narodu i państwa.
Eksperci gospodarczo-finansowi, krytykując i deprecjonując ulgę prorodzinną, jakoś nie mają za złe przedsiębiorcom (wszystkim - i tym małym, i tym bardzo bogatym!), że w rozliczeniach podatkowych swoich biznesów skrupulatnie pilnują odpisu wszelkich możliwych ulg. Skrzętnie odliczają wszystkie możliwe koszty uzyskania przychodów, amortyzację czy inne świadczenia. Bywa też tak, że wszystkie odliczenia redukują rzeczywisty podatek niemal do zera. A rodzinie, która prowadzi najważniejszą inwestycję w „kapitał ludzki” (decydującą w dużej mierze o powodzeniu także i przedsiębiorców!), odmawia się prawa do uwzględnienia nawet części z dużych kosztów utrzymania i wykształcenia dzieci. Rodzina wychowująca dzieci, inwestująca tym samym w społeczno-gospodarczy rozwój państwa i narodu, nie ma prawa rozliczyć kosztów tej inwestycji. Może jedynie liczyć w przypadku trudnej sytuacji, wyznaczonej kryteriami, na bardzo skromne świadczenia socjalne. Rodziny wychowujące dzieci płacą taki sam podatek jak te, które dzieci nie mają, a faktycznie płacą znacznie większy podatek, jeżeli wziąć pod uwagę choćby podatek VAT. Liczniejsze rodziny płacą większy podatek od towarów i usług (VAT), nawet jeżeli kolejne dzieci są w stanie korzystać np. z tych samych ubrań, zabawek czy książek w szkole.
Dlatego nie tylko racje ekonomiczne wskazywane przez rozumiejących rolę kapitału ludzkiego w gospodarce ekonomistów, ale zwykła sprawiedliwość i solidarność wymagają tego, by rodzinną inwestycję czy „biznes”, jakim jest wychowanie i wykształcenie dzieci, rozliczyć co najmniej tak, jak rozliczane są inwestycje przedsiębiorców.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kard. Ryś pozdrawia przed konklawe i prosi o modlitwę

2025-05-07 07:45

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Archidiecezja Łódzka

Kochani,
CZYTAJ DALEJ

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Do wersji od lat istniejącej w naszej przestrzeni internetowej niezbędnika katolika, która każdego miesiąca inspiruje do modlitwy miliony katolików, dołączamy wersję papierową. Każdego miesiąca będziemy przygotowywać niewielki i poręczny modlitewnik, który dotrze do Państwa rąk razem z naszym tygodnikiem w ostatnią niedzielę każdego miesiąca.

CZYTAJ DALEJ

„Pokój Łez” - miejsce, w którym kardynał staje się papieżem

2025-05-08 08:33

[ TEMATY ]

konklawe

Vatican Media

Na ścianie Sądu Ostatecznego w Kaplicy Sykstyńskiej, po obu stronach ołtarza, znajdują się dwoje zamkniętych, niezbyt dużych drzwi. Te po lewej prowadzą do tak zwanego „Pokoju Łez”, do którego tuż po wyborze wchodzi nowo wybrany papież, aby przebrać się i na kilka minut oddać się modlitwie. Jak mówi ks. prałat Marco Agostini, ceremoniarz papieski, tam papież uświadamia sobie, kim się stał, kim od tego momentu będzie.

Po ogłoszeniu wyboru w Kaplicy Sykstyńskiej kardynał, który uzyskał wymaganą liczbę głosów udaje się do małego pomiedzczenia sąsiadującego z Kaplicą Sykstyńską. Ta ciasna przestrzeń ze sklepieniem, na którym zachowały się fragmenty fresków, kontrastuje z oszałamiającym pięknem samej Kaplicy. Po jednej stronie dwa ciągi schodów, na przeciwległej ścianie okno zasłonięte kotarą. Wyposażenie stanowi ciemne drewniane biurko i dwa krzesła, czerwona sofa i wieszak na ubrania. Wystrój jest skromny.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję