Pani Aleksandro!
Codziennie dziękuję Panu Bogu za to, że jeszcze żyję względnie normalnie, za każdy przeżyty dzień, ale modlę się również za moich przyjaciół, którzy wspierali mnie i pomagali, zwłaszcza w ciężkich chwilach życia, i czynią to nadal. Wielkie i serdeczne Bóg zapłać wszystkim znajomym dobrym ludziom, dzięki którym wyszłam z dołka rozpaczy, depresji i nauczyłam się od nowa uśmiechać i podziwiać piękny świat. Odruchy ludzkiego serca przyjmuję z wdzięcznością, serdeczne przywitanie traktuję jak czekoladkę antystresową.
Nie użalam się nad swoją samotnością, nie biadam, nie skomlę żałośnie. Gdyby jednak ktoś mnie zapytał, jak zwyciężyłam moją depresję, odpowiem krótko: z depresji uciekłam w modlitwę, w sztukę, w pracę i pomoc bliźnim. Nie stronię od ludzi. Dlatego też napisałam ten list, doceniając wielką rolę Przyjaciół, a byli to m.in.: Janina z Częstochowy, Grażyna ze wspólnej ławy gimnazjalnej, pani Alina, moja opiekunka od lat, znajomy plastyk, pani Urszula, pewien młody człowiek, który cierpliwie mnie słuchał... No i Jego Eminencja Ksiądz Kardynał, który ma gołębicę w herbie i gołębie serce, którym dzieli się z bliźnimi i podtrzymuje na duchu, choćby korespondencyjnie, takich jak ja. Modlę się za nich wszystkich.
Anna
PS
Za Panią też się modlę, choć nie znam osobiście.
Warto czasami przypomnieć sobie o naszych licznych dobroczyńcach - nie tylko tych, którzy wspierają nas materialnie. Te liczne czasami, a niepozorne gesty, jak choćby owe „czekoladki antystresowe”, czyli serdeczne powitania, decydują o urodzie życia. Świadczą o tym, że nie żyjemy na pustyni czy w jakiejś niedostępnej puszczy lub na pustym stepie, ale że jesteśmy wśród ludzi - i to wśród ludzi życzliwych.
Słuchałam ostatnio w Radiu Józef świadectwa pewnego księdza o jego wizycie w więzieniu. Młodzi ludzie zmarnowali sobie życie głupimi decyzjami już na samym początku. On zaniósł im tam Pana Jezusa i zapewnił, że nie są źli. Muszą tylko otworzyć przed Nim swoje serca. I tak się stało.
Nawet sobie czasami nie wyobrażamy, co w cudzym sercu, sercu pozbawionym nadziei, może zrobić nasze dobre słowo.
Aleksandra
Pomóż w rozwoju naszego portalu
