Polityka władz chińskich, które zmuszały i zmuszają rodziny do posiadania tylko jednego dziecka, jest największym w historii świata projektem inżynierii społecznej. Już dziś przynosi ona fatalne skutki, a będzie jeszcze gorzej. Chinom grozi niespotykany w dziejach świata kryzys społeczny - takie wnioski wynikają z filmu, który wyemitowała HBO, a wcześniej omówił serwis „WorldNetDaily”.
Większość materiału zawartego w filmie nakręcono ukrytą kamerą, a realizatorzy szukali informacji w Chinach, podając się za turystów. Jakie są więc skutki brutalnej chińskiej polityki? Zabijanie dzieci nienarodzonych liczy się w milionach. Częściej ofiarami barbarzyńskiej praktyki są dziewczynki, bo rodzice, jeśli mogą mieć tylko jedno dziecko, wolą chłopca. Kwitnie zatem czarny rynek handlu dziećmi. Znane są również przypadki kradzieży maluchów. W związku z selektywną aborcją, jak nazywa się proceder zabijania nienarodzonych dziewczynek, zaczyna brakować dziewcząt. Młodzi Chińczycy kupują więc sobie żony np. w Birmie. W zależności od wieku i atrakcyjności fizycznej, kosztują one od 600 do 2400 dolarów.
Wkrótce problem demograficzny się pogłębi. Społeczeństwo chińskie się starzeje. O ile dziewięć lat temu na jednego emeryta przypadało 10 osób w sile wieku, o tyle w 2020 r. te proporcje zmienią się w jeden do sześciu. To nie koniec złych wieści. W 2050 r. na jednego emeryta będą przypadały tylko trzy osoby pracujące. Grozi to wielkim kryzysem ekonomicznym i społecznym w najbardziej ludnym państwie świata.
(pr)
Pomóż w rozwoju naszego portalu