Droga Pani Aleksandro!
Tygodnik „Niedziela” już od wielu lat czytam systematycznie. Na Pani rubrykę natomiast czasem „rzucę okiem”. Ostatnio bardzo mi się spodobało, jak Pani mobilizowała „dziadków” do zachęcania wnucząt, by czytały prasę katolicką.
Nie tak dawno prenumerowałam po 6 egzemplarzy „Źródła” oraz „Jasia”. Po jakimś czasie najpierw jedna, a potem dwie osoby zrezygnowały, za jakiś czas kolejne - bo to drogie, bo to co tydzień. I tak malała liczba dostępnych czasopism. Mam teraz tylko „Jasia” i „Dominika” - po 1 egzemplarzu... Do czego zmierzam? Tyle różnych kolorowych, a bezwartościowych gazet kupujemy w kiosku, ale gazety katolickiej dla siebie, dzieci czy wnucząt nie kupimy...
Nie chcę tu powiedzieć, że nagle można dzieci czy wnuki zmusić do czytania prasy katolickiej. Róbmy to cierpliwie, systematycznie. Zachęcajmy! Włączajmy też dzieci do naszych działań charytatywnych: wspierania chorych, roznoszenia opłatków czy świec, rozdawania żywności. Zachęcajmy się wzajemnie do Żywego Różańca.
Dajmy przykład dzieciom i wnukom, wtedy mniej będziemy narzekać na rząd, polityków, drożyznę, Kościół, księży, młodzież... Przez to sami poczujemy się mniej samotni. Teraz i na starość. Szczęść Boże!
Halina
Odwiedziłam ostatnio w szpitalu daleką krewną. Ma już 100 lat, ciągle wracała do pytania, kim ja jestem, ale kojarzyła sobie dobrze różne osoby i wydarzenia. Prawdę mówiąc, chciałam ją zachęcić, by spotkała się z księdzem. Osoba ochrzczona, przystąpiła do Pierwszej Komunii św. Potem już niewiele wiem, ale podobno odmawiała kontaktu z osobami duchownymi. Zaniosłam jej na 100. urodziny w ubiegłym roku w prezencie różaniec. Przyjęła grzecznie, bo to osoba dobrze wychowana, kulturalna. Ale gdy teraz to przypomniałam, stwierdziła: - Różaniec? To takie klepanie zdrowasiek...
Przeżyła 100 lat bez świadomości, że Różaniec to nie „klepanie zdrowasiek”, ale zupełnie coś innego. Nie można się na nią o to gniewać, a raczej trzeba współczuć.
Wiara potrzebuje ciągłego pogłębiania, formacji duchowej. Niektórzy sami odczuwają takie potrzeby, szukają, odnajdują się w różnych wspólnotach. Innym zaś trzeba w tym pomóc. Na tym polega apostolstwo. Także - apostolstwo przez prasę katolicką.
Aleksandra
Pomóż w rozwoju naszego portalu