Nowy rok duszpasterski obchodzimy z myślą o życiu - jego hasło brzmi: „Otoczmy troską życie”. Słowa te nie są dla Kościoła tylko hasłem. Właściwy stosunek do życia jest bowiem wartością podstawową, tak samo jak życie, którego Dawcą jest sam Pan Bóg. Od Niego wszystko się zaczyna i niezależnie od wszystkich działań ludzkich On jest Sprawcą życia.
Patrzymy dzisiaj na sprawy związane z życiem z perspektywy tak cywilizacyjnie rozwiniętego XX wieku, w którym jednak zginęły miliony ludzi, w którym życie tak łatwo było deptane. Niewątpliwie przyczyną tego był fakt, że w pogoni za swoiście rozumianym postępem ludzie odstąpili od wiary w Boga, że przestali odczuwać przed Nim bojaźń, że tworzone są filozoficzne protezy, które naturalny w człowieku głód Boga usiłują zastąpić przeróżnymi wymysłami ludzkimi. Jesteśmy tym wszystkim przerażeni i obawiamy się, by ta deprecjacja życia i wartości nie przeniosła się na wiek XXI.
Dobrze więc, że został nam niejako podpowiedziany ten wspaniały temat - o życiu. A życie - to miłość! I nie jest to bynajmniej jakieś uogólnianie, bo aby powstało i aby trwało życie, potrzebna jest miłość. Najpierw miłość Boga, a później nasza, Jego stworzenia, które zostało przez Niego niejako zobligowane do czynienia miłości. Miłość Boża wyraża się szczególnie w przykazaniu skierowanym do człowieka: Nie zabijaj! Nie wolno więc niszczyć życia - taki jest nakaz samego Boga. A Kościołowi z jego katolicką nauką społeczną i całym nauczaniem chodzi jeszcze o tworzenie kultury życia i miłości, klimatu, w którym można mówić o prawdziwym rozwoju i prawdziwym cywilizacyjnym postępie.
Dlatego jest rzeczą niezwykle ważną, byśmy umieli uzasadnić tak często powtarzane zdanie, które może już brzmieć jak slogan, ale z pewnością sloganem nie jest, że życie to czas od poczęcia do naturalnej śmierci. To czas dany stworzeniu przez samego Boga, i jest prawdziwym zamachem na Niego łamanie tego prawa. Nigdy nie wolno więc zabijać, ani wtedy, gdy życie ludzkie jest jeszcze na etapie płodowym, ani gdy jest człowiek już stary, schorowany i nie ma dla niego ratunku. Po prostu - życie człowieka należy do Boga.
Słowa wezwania duszpasterskiego: „Otoczmy troską życie” mają także wymiar społeczny, publiczny. Całe społeczeństwa i państwa mają obowiązek uważnego pochylenia się nad życiem. Tworzenia takich systemów prawnych, które przyczyniają się do obrony i ochrony życia, do zabezpieczenia ludziom wartości ich życia. Troska o życie to także troska o rodziny, szczególnie te, którym żyje się trudniej - wielodzietne, doświadczone przez sytuacje losowe, samotne matki czy ojców. To troska o dzieci - o ich wychowanie, edukację, o naturalny, pozbawiony różnorakich „przyśpieszaczy” rozwój, a potem o godny byt... To także troska o wszystko, co sprzyja zdrowemu rozwojowi człowieka - także atmosfera w środowisku życia i pracy.
Jest dziś tak wiele dyskusji na te tematy, rozmów publicznych, które wymagają doprecyzowania podstawowych pojęć, dotyczących chociażby spraw bioetycznych. Musimy dbać o to, żeby nikt nie został skrzywdzony. Każdy embrion ludzki to przecież już człowiek i nie wolno go narażać na unicestwienie. Podobnie życie ludzi już nie do uleczenia z medycznego punktu widzenia, tzw. ludzi-roślinek - ono też jest potrzebne. Wiedzą to doskonale ci spośród nas, którzy opiekowali się długotrwale chorującymi bliskimi. W swym utrudzeniu zadawali sobie może czasem pytanie, czy warto taki stan przedłużać, ale po odejściu takiej osoby nie mają wątpliwości. Warto. Towarzyszenie choremu tak wiele im dało, tak wiele nauczyło. A Pan Bóg kocha przecież każdego z nas.
Kościół uczy nas kochać życie. Jest to nie tylko działanie pastoralne, ale głęboko humanistyczne. Niech więc ten znakomity temat roku duszpasterskiego otoczenia troską życia w każdym jego wymiarze będzie dla nas wszystkich inspiracją do jak największej aktywności na tym polu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu