Reklama

Wrocławski „Wujek” - wychowawca młodości

Niedziela Ogólnopolska 16/2009, str. 36-37

Ze zbiorów Jadwigi Wartalskiej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Aleksander Zienkiewicz urodził się 12 sierpnia 1910 r. na Wileńszczyźnie. Święcenia kapłańskie przyjął w 1938 r. w Pińsku, lecz większość swojego życia spędził na Dolnym Śląsku. Dla szerokiego grona osób we Wrocławiu znany był jako „Wujek”. Tak nazywali go wychowankowie, studenci. „Wujek” przez ponad czterdzieści lat był duszpasterzem akademickim.
Zanim jednak trafił do Wrocławia, ks. Zienkiewicz doświadczył w swoim życiu okrucieństwa zarówno pierwszej, jak i drugiej wojny światowej. Ważnym wydarzeniem w jego życiu była z pewnością męczeńska śmierć jedenastu sióstr nazaretanek z Nowogródka, które 1 sierpnia 1943 r. zostały rozstrzelane przez okupantów niemieckich m.in. za to, że nie zdradziły miejsca ukrycia ks. Zienkiewicza. Ks. Aleksander poznał również smak przesiedlenia, kiedy w 1946 r. musiał opuścić ukochany Nowogródek i udać się właśnie na Dolny Śląsk.

Druga ojczyzna

Reklama

Od początku pobytu w archidiecezji wrocławskiej jego opiece powierzano młodych ludzi. Ks. Zienkiewicz zajmował się zarówno młodzieżą gimnazjalną, jak i licealną. Był też przełożonym młodzieży męskiej w Niższym Seminarium Duchownym w Żaganiu. Autorytet, jakim się cieszył wśród swoich wychowanków, zaowocował tym, że przez pięć lat pełnił funkcję rektora Wyższego Seminarium Duchownego we Wrocławiu, ubogacając wspólnotę seminaryjną przykładem swojego życia, modlitwy i poświęcenia. Później został mianowany diecezjalnym duszpasterzem akademickim. Ten etap działalności duszpasterskiej ks. Aleksandra przyniósł chyba najobfitsze owoce. Przez około czterdzieści lat na „Wujka” mógł liczyć każdy student, bez wyjątku. Poświęcając się bez reszty sprawom i problemom studenckim, wychowywał liczne rzesze młodych wrocławian i młodych Polaków. 21 listopada 1995 r. w opinii świętości, z modlitwą w sercu i na ustach odszedł do wieczności. Pozostawił po sobie ogromne religijne i intelektualne dziedzictwo, które dziś oddycha pełną piersią. Tym dziedzictwem są „Czwórkowicze”, którzy zetknęli się z „Wujkiem” u progu swego dorosłego życia, a dziś przeżywają swoją dorosłość według tych wartości, jakich nauczył ich ks. Aleksander.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W służbie młodości

Każdy, kto choćby tylko zetknął się z „Wujkiem”, bezpośrednio lub pośrednio, mógł zauważyć w osobie tego kapłana niesamowicie zapracowanego człowieka, bardzo uporządkowanego i dokładnego w tym wszystkim, co robił. Sumienność jednak nie przesłaniała mu nigdy Boga i drugiego człowieka, którego potrafił zawsze dostrzec w nawale obowiązków. Był człowiekiem o wielkim sercu i ogromnym potencjale intelektualnym.
Ks. Aleksander podchodził do misji głoszenia Dobrej Nowiny bardzo poważnie. Wykorzystując swój warsztat naukowy i humanistyczne zacięcie, w sposób jasny i łatwo przyswajalny przekazywał żywego Chrystusa młodemu pokoleniu. Samo przepowiadanie jednak nie wystarczało i „Wujek” wiedział o tym bardzo dobrze. Wiedział, że słowa, które nie były poparte odpowiednimi czynami, dla wielu młodych mogły niewiele znaczyć. W tym aspekcie ks. Zienkiewicz wykazywał niesamowitą błyskotliwość i świeżość.
Studenci, rozpoczynając przygodę ze studiami w wielkim mieście, często nie mieli ani mieszkania, ani środków do życia, ani pomysłu na godziwe przeżycie czasu studiów. Należało najpierw pomóc im się urządzić. Dzięki takiemu podejściu do młodych ks. Aleksander zjednywał sobie, a przede wszystkim Bogu, wiele zagubionych osób.

Świadek Chrystusa

Reklama

Dopiero gdy młodzi mieli warunki do rozwoju, „Wujek” pokazywał, jak bardzo ważny w życiu człowieka jest osobowy kontakt z Bogiem. Dopiero gdy młody człowiek nie musiał martwić się zbytnio o posiłek, ks. Zienkiewicz zachęcał go do odpowiedniego przeżywania Eucharystii. Dopiero gdy młody człowiek w duszpasterstwie akademickim doświadczał przyjaźni z rówieśnikami, ks. Zienkiewicz mówił o podstawowych wartościach, jakimi powinien się kierować nie tylko młody, ale każdy człowiek. Jednak najwięcej o Chrystusie i fundamentalnej, czystej miłości „Wujek” mówił, nie używając słów. Swoim sposobem bycia, nieustannym pragnieniem modlitwy, życzliwością i troską o drugiego świadczył o tym wszystkim, w co sam wierzył i co chciał przekazać młodemu pokoleniu Polaków.

Wychowawca prawdy

Reklama

W sporządzonym przez siebie w 1969 r. swego rodzaju sprawozdaniu pt. „Sytuacja religijno-moralna współczesnej młodzieży polskiej” ks. Aleksander zauważa, że ówczesna młodzież w sposób sceptyczny podchodzi do ówczesnej sytuacji społeczno-politycznej, a zarazem wręcz żąda od wszelkich ówczesnych autorytetów nieskazitelności i przejrzystości w działaniach i wypowiedziach. Dotyczy to również Kościoła, czyli wszystkich ludzi wierzących, a nade wszystko osób duchownych. Właśnie w takiej sytuacji przychodzi pracować ks. Zienkiewiczowi, który od początku wiedział, że właśnie w młodym człowieku tkwi największy potencjał, który tylko trzeba odpowiednio ukształtować. Dochodząc do takiego wniosku, ks. Zienkiewicz zauważa, że „młodzież akademicka to szczególna rasa owiec, która potrzebuje nie tyle innej paszy, co inaczej przyrządzonej i okraszonej”. Ma świadomość, jakie problemy dotykają młodzież studencką, jakie zagrożenia czyhają na młodych, nie tylko te życiowe, ale również ze strony państwa. Dlatego też, prowadząc młodzież akademicką do Chrystusa, pokazywał, że równocześnie można być prawdziwym i uczciwym patriotą. Zestawiał dwie sfery: wiary i miłości do ojczyzny, nie deprecjonując żadnej. Wiedział, że tylko w takim duchu może wychować naprawdę dojrzałych ludzi, którzy będą autentycznymi świadkami Prawdy. Uczył patrzeć na wszystko przez pryzmat wiary, Pana Boga i dobra drugiego człowieka. Wiedział, że tylko w taki sposób będzie mógł przekonać do Chrystusa wyczuloną na autentyczność młodzież tamtej Polski.

Duszpasterskie owoce

Założenia ks. Zienkiewicza okazały się bezbłędne, gdyż ówczesna młodzież potrzebowała solidnego kręgosłupa wiary i moralności. Położone przez „Wujka” mocne fundamenty owocowały i owocują po dzień dzisiejszy. Osoby, które wywodzą się z grona „Czwórki”, bo tak nazywane było duszpasterstwo akademickie, którym opiekował się „Wujek”, dzisiaj tworzą swego rodzaju elitarną grupę ludzi z dobrze uformowanym światopoglądem. Spod ręki „Wujka” wychodzili ludzie nie tylko dobrze ukształtowani religijnie i moralnie, ale również społecznie, politycznie, intelektualnie i kulturalnie. Szerokie grono wychowanków „Wujka” stanowią osoby, które tworzą dzisiaj wrocławską (i nie tylko) kulturę, naukę i nadają kształt polityce.
Ks. Zienkiewicz, tworząc duszpasterstwo akademickie, stworzył przy okazji swego rodzaju akademię, która w sposób rzeczywisty przygotowywała młodych ludzi do wkroczenia w świat dorosłych. Wielkim pragnieniem ks. Aleksandra było to, żeby ci młodzi ludzie wchodzili w świat dorosłych z Bogiem w sercach, z miłością i szacunkiem dla drugiego człowieka.

W sercach na zawsze

Głównym zadaniem ks. Zienkiewicza, jeśli chodzi o duszpasterstwo akademickie, było kształtowanie postawy dojrzałego człowieczeństwa. Do tego celu wykorzystywał wszelkie możliwe sposoby - od modlitwy, przez konferencje, wykłady tematyczne i niejednokrotnie specjalistyczne, po teatr, muzykę, wspólne czytanie dobrych książek, wspólne wyjazdy czy po prostu zabawę, która była, jest i będzie nieodzownym elementem życia studenckiego. Każdą czynność potrafił zamienić na modlitwę i z każdej sytuacji wyciągnąć odpowiednią naukę dla swoich wychowanków, a także dla samego siebie, gdyż to, o czym mówił, odnosił również do swojej osoby, mając świadomość, że człowiek powinien nad sobą pracować nieustannie.
To, co pozostało po „naszym wrocławskim Wujku”, to przede wszystkim jego osoba we wspomnieniach wychowanków. To również bogactwo treści jego przepowiadania, które jest ponadczasowe, gdyż dotyczy rzeczywistości Bożej i ludzkiej. Najcenniejszym śladem, a zarazem skarbem, jaki po sobie pozostawił, jest rzesza ludzi, dla których był wychowawcą, księdzem, przyjacielem czy po prostu autorytetem. Osoby te są dziś znakiem dla społeczności Wrocławia, który ma przypominać osobę tego wielkiego Polaka.

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Portugalia: nowy rekord - 55 meczetów w całym kraju

2025-05-06 22:24

[ TEMATY ]

meczet

Portugalia

PackShot/Fotolia.com

Na terenie Portugalii działa rekordowa liczba meczetów - co najmniej 55, wynika z najnowszych statystyk władz tego kraju. Większość z muzułmańskich świątyń działa na terenie stolicy kraju, Lizbony, bądź na jej przedmieściach.

Jak odnotowują portugalskie media w zdominowanej przez katolików Portugalii, przybywa nie tylko wyznawców islamu, głównie imigrantów zarobkowych z Azji Środkowej, jak też muzułmańskich domów modlitewnych. Część z planowanych meczetów jest, jak odnotowują media, blokowane przez władze samorządowe w związku z brakiem odpowiednich decyzji urzędowych. Zaznaczono, że w niektórych gminach, jak np. w Samora Correia, w środkowej Portugalii, nasilają się protesty lokalnej społeczności, zdominowanej przez katolików, przeciwko budowie meczetu. Jedną z kontestowanych przez okoliczną ludność kwestii jest lokalizacja meczetu, który miałby stanąć naprzeciwko jednostki straży pożarnej, co zdaniem krytyków tej budowli, zagrozi bezpieczeństwu mieszkańców portugalskiej gminy.
CZYTAJ DALEJ

Grzegorz Braun spalił unijną flagę przed kopalnią Wujek

2025-05-06 15:10

[ TEMATY ]

Grzegorz Braun

PAP/Michał Meissner

Europoseł, kandydat na prezydenta Grzegorz Braun spalił we wtorek unijną flagę przed Krzyżem-Pomnikiem Dziewięciu z Wujka, znajdującym się przy kopalni Wujek w Katowicach. Krzyż-Pomnik upamiętnia śmiertelne ofiary krwawej pacyfikacji strajkującej załogi tego zakładu w 1981 r.

Wcześniej we wtorek Braun wraz z posłem Robertem Fritzem (niez.) uczestniczył w - jak to określili - "interwencji poselskiej" w Ministerstwie Przemysłu w Katowicach. Wywieszoną tam unijną flagę Braun zdjął, podeptał i zabrał ze sobą. Przedstawiciele resortu zapowiedzieli zawiadomienie ws. zniszczenia mienia.
CZYTAJ DALEJ

"Extra omnes!". Rozpoczęło się konklawe

2025-05-07 17:51

[ TEMATY ]

konklawe

Vatican Media

O godz. 16:30 w Pałacu Apostolskim rozpoczęła się liturgia wejścia na konklawe. Wzięło w niej udział 133 kardynałów elektorów, a poprowadził ją – zgodnie z przepisami – najstarszy precedencją kardynał biskup – Pietro Parolin. Kardynałowie wybiorą 267. Papieża.

Liturgia rozpoczęła się znakiem krzyża i krótkimi obrzędami wstępnymi, po których kardynałowie, modląc się Litanią do Wszystkich Świętych, przeszli procesyjnie do Kaplicy Sykstyńskiej. Tam, po odśpiewaniu hymnu „Przybądź Duchu Święty” i odmówieniu modlitwy w intencji elektorów, złożyli oni uroczystą przysięgę. Najpierw wspólnie odczytali jej rotę, która dotyczy zarówno sytuacji, w której na któregoś z nich padnie wybór, jak też dochowania tajemnicy konklawe. Następnie każdy z kardynałów osobiście dopełnił przysięgi, kładąc dłoń na Ewangelii.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję