Reklama

Z euro w kieszeni

Kraje starej Europy mogliśmy swobodnie poznawać dopiero po obaleniu muru berlińskiego. Druga fala wyjazdów nastąpiła po wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej. Migracje za chlebem i turystyczne wojaże po Europie zmieniły funkcjonowanie polskiej rodziny

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Za pracą

Oddaliśmy gospodarkom państw europejskich przede wszystkim nasz największy skarb - młodych. Wstąpienie Polski do Unii Europejskiej zbiegło się z wejściem na rynek pracy wyżu demograficznego lat 80. Wysokie bezrobocie na wschodniej ścianie i w popegeerowskich wsiach spowodowało, że za chlebem wyruszały całe społeczności lokalne i całe wielopokoleniowe rodziny. Obok młodych, wykształconych Polaków wyjeżdżali ojcowie rodzin mający zawody u nas niechodliwe, a poszukiwane w gospodarkach państw UE: budowlańcy, spawacze, tokarze... Okazali się bardzo dobrymi pracownikami, poszukiwanymi na europejskim rynku pracy, obalając wiele stereotypów o Polakach na obczyźnie. Wyjazdy ojców i matek poprawiały byt materialny rodziny, ale też wywoływały wiele niepokojących zjawisk społecznych, z których najboleśniejsze było pojawienie się nowej kategorii sieroctwa - eurosieroty.

Mobilność zewnętrzna

Instytucje prowadzące badania nad migracją zarobkową Polaków do państw UE podają różne dane. Jak czytamy w „Raporcie NBP na temat pełnego uczestnictwa Rzeczypospolitej Polskiej w trzecim etapie Unii Gospodarczej i Walutowej”, z danych Ministerstwa Gospodarki wynika, że w 2007 r. mogła to być liczba od 600 tys. do 2 mln osób. Z danych GUS wynika, że w latach 2004-2007 liczba obywateli Polski przebywających tymczasowo w innych krajach UE wzrosła z ok. 750 tys. na koniec 2004 r. do 1860 tys. na koniec 2007 r.
Silne procesy migracyjne przełożyły się na niedobór podaży pracy w niektórych branżach i zawodach na rodzimym rynku. Procesy te oraz ożywienie w polskiej gospodarce wywarły presję na wzrost miejsc pracy. Jednak ruchliwość zewnętrzna ma coraz mniejszy wpływ na krajowy rynek pracy. W 2008 r. zmniejszyła się również liczba bezrobotnych, którzy chcieli wyjechać za granicę w celach zarobkowych. Rodziny brały pod uwagę koszty tej pracy, związane z utrzymaniem i zamieszkaniem w kraju emigracji, a także koszty społeczne, jakie ponosiła rodzina. Zawęża się także europejski rynek pracy spowodowany kryzysem. Jak podała w grudniu ubiegłego roku „Rzeczpospolita”, wyjazdy zagraniczne Polaków spadły o 12 proc.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Podróż po Europie

Wraz z wejściem do Unii Europejskiej polska rodzina zaczęła podróżować po Europie bez ograniczeń. Jedynym ograniczeniem był złoty. Wiele rodzin na podróż po Europie wymienia złoty na euro i jedzie z gotówką. Wprawdzie banki zapewniają, że poza granicami kraju można korzystać bez problemu z kart bankomatowych, ale problemy się zdarzają. Przekonał się o tym Polak, który wędrując z rodziną po Europie, zaprosił bliskich na obiad do restauracji we Francji. Rachunek chciał zapłacić kartą. Kelnerowi nie udało się jednak jej aktywować. Dobrze, że zaradna żona miała przy sobie euro w gotówce.
Dzięki wspólnej walucie międzynarodowe podróże będą tańsze i prostsze dla polskich globtroterów, ponieważ znika ryzyko kursowe i koszty wymiany walut. Wakacyjne skutki ryzyka kursowego odczuły nasze redakcyjne koleżanki, które, podobnie jak w latach ubiegłych, chciały spędzić urlop, pielgrzymując z rodzinami do sanktuariów we Włoszech. Lecący na łeb na szyję kurs złotego spowodował, że czteroosobowa rodzina musiała za wyjazd zapłacić kilkaset złotych więcej, a komfort miejsc noclegowych i poziom posiłków musiał zostać znacznie obniżony, by biuro pielgrzymkowe mogło się wywiązać ze zobowiązań.

Edukacja

Edukacja dzieci na europejskiej uczelni nie jest już nowością dla polskiej rodziny. W samym programie wymiany Erasmus do 2012 r. weźmie udział 3 mln polskich studentów i nauczycieli akademickich. Młodzi stają się specjalistami w wymianie walut i robieniu tanich zakupów. Wielu z nich uważa, że w krajach strefy euro można zrobić lepsze zakupy niż w złotych. Dla rodziny dzieci uczące się w strefie euro są pierwszymi edukatorami nowej waluty. Dla młodych euro to taki sam pieniądz jak każdy inny.

Płacimy w euro

Największe niepokoje w polskich rodzinach związane z wprowadzaniem wspólnej waluty powodują spodziewane podwyżki artykułów podstawowego użytku. Jak podają analitycy w Raporcie NBP, koszyk wybranych produktów spożywczych z hipermarketu, za który rodziny z pierwszych państw wstępujących do strefy euro musiały zapłacić w 2001 r. 100 euro, po wymianie narodowych walut w 2002 r. kosztował średnio 102,3 euro, z tego nie więcej niż 30 eurocentów było skutkiem wprowadzenia nowej waluty. Eksperci NBP przeprowadzili symulacje cenowe podstawowych produktów, które kupuje polska rodzina. W optymistycznym scenariuszu opłaty za telefon wzrosną o 2 proc., żywność będzie droższa o 0,7 proc., a ceny w barach, restauracjach i hotelach wzrosną o 0,5 proc. W wariancie pesymistycznym podwyżki bedą nieco wyższe. Najwięcej martwimy się o wydatki na produkty codziennego użytku. - To ludzkie, że boimy się nowych rzeczy - mówi Leszek Skiba, główny specjalista Biura ds. Integracji ze Strefą Euro NBP. - Jeśli chodzi o euro, to jest to operacja wymiany pieniądza polegająca na tym, że tak jak wcześniej posługiwaliśmy się złotym, tak będziemy się posługiwać euro. Jeżeli nasza pensja wynosiła ileś tam złotych, tyle też będzie wynosić w euro, przeliczonym według państwowego kursu. Wszystkie ceny, pensje, emerytury, świadczenia emerytalne będą przeliczone po tym kursie. Jeżeli z jednej pensji ktoś mógł sfinansować jakieś wydatki, to będzie mógł to robić dalej.

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dzieweczko Lipska, módl się za nami...

2024-05-03 20:00

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Karol Porwich/Niedziela

Od wieków żywa i nieustanna miłość do Matki Najświętszej sprawiła, że 2 lipca 1969 roku doszło do koronacji „Maryi Lipskiej w maleńkiej posturze”. Dokonał jej Prymas Polski, Stefan Kardynał Wyszyński.

Rozważanie 4

CZYTAJ DALEJ

Magdalena Guziak-Nowak: wszystkie ręce na pokład dla ochrony życia dziecka nienarodzonego

2024-05-04 09:55

[ TEMATY ]

pro life

Adobe.Stock

- Jestem przeciw aborcji, ponieważ po pierwsze nie wolno zabijać niewinnych dzieci, a po drugie kobiety zasługują na dobrą, konkretną, realną pomoc w rozwiązaniu ich prawdziwych problemów, z którymi czasami w ciąży muszą się borykać, a nie na taką tanią alternatywę, która do końca życia pozostanie wyrwą w sercu - mówi Magdalena Guziak-Nowak, sekretarz zarządu Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka, dyrektor ds. edukacji.

Pani Magdalena wraz z mężem Marcinem wygłosiła 2 maja konferencję nt. „Każde życie jest święte i nienaruszalne” w Narodowym Sanktuarium św. Józefa w Kaliszu w ramach comiesięcznych modlitw w intencji rodzin i ochrony życia poczętego.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Węgrzyniak: miłość owocna i radosna dzięki wzajemności

2024-05-04 17:05

Archiwum ks. Wojciecha Węgrzyniaka

Ks. Wojciech Węgrzyniak

Ks. Wojciech Węgrzyniak

Najważniejszym przykazaniem jest miłość, ale bez wzajemności miłość nigdy nie będzie ani owocna, ani radosna - mówi biblista ks. dr hab. Wojciech Węgrzyniak w komentarzu dla Vatican News - Radia Watykańskiego do Ewangelii Szóstej Niedzieli Wielkanocnej 5 maja.

Ks. Węgrzyniak wskazuje na „wzajemność" jako słowo klucz do zrozumienia Ewangelii Szóstej Niedzieli Wielkanocnej. Podkreśla, że wydaje się ono ważniejsze niż „miłość" dla właściwego zrozumienia fragmentu Ewangelii św. Jana z tej niedzieli. „W piekle ludzie również są kochani przez Pana Boga, ale jeżeli cierpią, to dlatego, że tej miłości nie odwzajemniają” - zaznacza biblista.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję