Reklama

Szanowni czytelnicy!

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W styczniu tego roku spotkałem się w redakcji z grupą moich byłych wychowanków z częstochowskiego Duszpasterstwa Akademickiego (spotkamy się znów 10 kwietnia). Jeszcze niedawno byli to ludzie bardzo młodzi, którzy przychodzili do naszej akademickiej Piwnicy w ramach zajęć duszpasterskich. Dzisiaj wielu z nich to już ludzie mający wnuki, zbliżający się do emerytury. Tak szybko przychodzi wiek dojrzały, a potem jeszcze szybciej zdążamy w kierunku starości.
W tym właśnie czasie zaczynamy też odczuwać pewnego rodzaju osamotnienie, potrzebujemy przyjaciół i spotkań z nimi. Dzieci moich wychowanków pozawierały małżeństwa, oddaliły się od swoich rodziców, pozostawiając po sobie pustą przestrzeń, nostalgię i tęskne wyczekiwanie weekendów czy świąt, kiedy można się spotkać (dobrze, że są jeszcze telefony). Mają już swoje życie, swoje rodziny, problemy, swoje przyjaźnie i swoich znajomych. Jakie miejsce zajmuje w nich teraz dom rodzinny?... Takie myśli rodzą się m.in. przy okazji świąt, ale to również pytanie o rodzinę, poczucie przynależności do niej i o dojrzałość nas wszystkich. Tej dojrzałości musimy się wciąż wszyscy uczyć.
We wspomnianej grupie studenckiej spotkaliśmy się tak blisko i serdecznie, jakbyśmy rozstali się wczoraj. Nie trzeba było żadnego przygotowania do wspólnego śpiewu - wszystko było tak jak dawniej, radośnie i spontanicznie...
Jakże potrzeba człowiekowi w pewnym wieku takiego serdecznego odniesienia, szczerej rozmowy. Nic nie zastąpi przyjaźni, osób bliskich, patrzących podobnie.
Jak zauważam, duszpasterstwo akademickie w trudnych czasach komunistycznych kształtowało taką przyjaźń, serdeczność, najlepszą atmosferę. Było nam razem dobrze. Dzisiaj, draśnięci zębem czasu, jak określiła to Eliza Orzeszkowa, powinniśmy do tych przyjaźni wrócić. Oczywiście, zawsze możemy się poszczycić przyjaźnią z Bogiem, jest przyjaźń w nowych wspólnotach - parafialnych, sąsiedzkich, środowiskowych, i to jest wspaniałe i bardzo potrzebne. Ale trzeba przypomnieć sobie również owe wspaniałe przyjaźnie z lat naszej młodości, które przetrwały i owocują bliskością serc.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wspomnienie Najświętszej Maryi Panny Bolesnej

[ TEMATY ]

Matka Boża

pl.wikipedia.org

Przez wiele stuleci Kościół obchodził dwa święta dla uczczenia cierpień Najświętszej Maryi Panny: w piątek przed Niedzielą Palmową – Matki Bożej Bolesnej i 15 września – Siedmiu Boleści Maryi.

Pierwsze święto wprowadzono najpierw w Niemczech w roku 1423. Drugie święto ma nieco inny charakter. Czci Bożą Matkę jako Bolesną i Królową Męczenników nie tyle w aspekcie chrystologicznym, co historycznym, przypominając ważniejsze etapy i sceny dramatu Maryi i Jej cierpień. To święto zaczęli wprowadzać serwici.
CZYTAJ DALEJ

Bolesna Matka Najświętsza i Koronka do Jej Siedmiu Boleści

Niedziela łowicka 35/2005

[ TEMATY ]

Matka Boża

Maryja

Karol Porwich/Niedziela

Matka Boża Bolesna

Matka Boża Bolesna

Bliska jest nam Maryja Niepokalana, kochamy Ją jako Królową, jakże zachwycająca jest w dniu swego Wniebowzięcia. Ale najbardziej bliska, najbardziej człowiecza jest Maryja Bolesna. Dlaczego właśnie Ona?

Chyba dlatego, że żadna matka na ziemi nie przeżyła tyle i nie przecierpiała tyle, co Matka Zbawiciela. Jakże bolesnym echem odbiły się w Jej sercu prorocze słowa Symeona, wypowiedziane w świątyni jerozolimskiej w dniu ofiarowania Pana Jezusa: „A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu” (por. Łk 2,35). Stąd jakże bardzo Maryja - jako Matka Boża Bolesna rozumie każdego człowieka, każdego cierpiącego, wszystkich, którzy jesteśmy Jej dziećmi.
CZYTAJ DALEJ

Przejmujące świadectwa podczas Jubileuszu Pocieszenia

2025-09-15 19:48

[ TEMATY ]

jubileusz

świadectwa

PAP/EPA/RICCARDO ANTIMIANI

O trudzie przekształcania tragedii w zalążek nadziei mówiły podczas czuwania modlitewnego Jubileuszu Pocieszenia w bazylice watykańskiej dwie kobiety.

Pierwsza z nich Lucia Di Mauro z Neapolu opowiedziała o swej tragedii, kiedy 4 sierpnia 2009 roku jej mąż ochroniarz, został zamordowany przez grupę młodych ludzi podczas pracy na placu Carmine, w historycznym centrum miasta. Miał zaledwie 45 lat.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję