W dniach 4-6 października br. w Gnieźnie przebywało przeszło siedemdziesiąt dziewcząt na rekolekcjach powołaniowych. Ich organizatorem była Diecezjalna Komisja ds. Powołań, której przewodniczy bp Bogdan Wojtuś. Rekolekcje odbywają się dwa razy do roku, w okresie jesiennym i w ferie zimowe. Tym razem uczestniczki były podzielone na dwie grupy. Jedna z nich przebywała u Sióstr Pallotynek, gdzie nauki głosił misjonarz o. Krzysztof Stachowiak, natomiast u Sióstr Szarytek rekolekcje prowadził ks. Artur Janowicz. W pomoc włączyły się siostry zakonne z różnych zgromadzeń, które prowadziły zajęcia w grupach, a także członkini Diecezjalnej Komisji ds. Powołań, Magdalena Kazimierska, która zajmowała się sprawami organizacyjnymi.
Tematem rekolekcji były słowa: "Miłujmy czynem i prawdą" (1 J 13,18).
Praca w grupach, jak mówił ks. Artur Janowicz, polegała po pierwsze na doświadczeniu Bożego miłosierdzia, a po drugie na poszukiwaniu konkretnych czynów miłosierdzia w swoim życiu codziennym. Analizowanymi tekstami była przypowieść o synu marnotrawnym, a także homilia Ojca Świętego z ostatniej pielgrzymki do Polski. "W piątek rozmawialiśmy o św. Franciszku, w sobotę o św. s. Faustynie. Rekolekcjom towarzyszyły Msze św., modlitwa różańcowa, Koronka do Miłosierdzia Bożego. Wspominaliśmy też postacie czterech nowych błogosławionych" - opowiadał ks. Janowicz. Dziewczęta miały także czas wolny. Właśnie podczas niego mogły opowiedzieć o swoich wrażeniach z rekolekcji. "Atmosfera jest wspaniała - mówiła jedna z uczestniczek. - W każdej chwili można zwrócić się o pomoc, o rozmowę, można się wyciszyć. Bardzo korzystne są prace w grupach, dające możliwość otwarcia się przed innymi ludźmi i podzielenia swymi problemami".
Ks. Artur Janowicz, zapytany, co chciał przekazać młodym dziewczętom, powiedział: "One przyjechały z wielkim bagażem doświadczeń, problemów, który pokazał, jaki jest dzisiejszy świat. Chciałem im przekazać, że można żyć uczciwie, z Panem Bogiem, że istnieje miłosierdzie Boże. Bardzo ważne było, że mogły zbliżyć się do mnie i do sióstr, a przez to do Kościoła. Myślę, że zobaczyły, iż wiara może być radosna". Powiedział też, że zadaniem Kościoła jest między innymi "wyciąganie" ludzi ze zła. Wraz z siostrami podczas rekolekcji starał się tak czynić, choć nie była to łatwa praca. "Problemy dziewcząt przerosły oczekiwania moje i sióstr. Ale wiem, że było warto" - dodał. Przekonały się o tym także uczestniczki. Jedna z nich powiedziała: "Jestem tutaj po raz pierwszy, ale wiem na sto procent, że następnym razem także przyjadę".
Pomóż w rozwoju naszego portalu