Reklama

Niedziela Małopolska

Kraków

Porządne buty

    Krakowska Misja w Tanzanii rozpoczęła się 50 lat temu. Od 33-lat w tym kraju posługuje ks. Wojciech Kościelniak z Krakowa.

Mateusz Góra

- Bóg wysyłając człowieka na trudny szlak, nie usuwa mu spod nóg kamieni, ale daje porządne buty – przekonywał misjonarz ks. Wojciech Kościelniak

- Bóg wysyłając człowieka na trudny szlak, nie usuwa mu spod nóg kamieni, ale daje porządne buty – przekonywał misjonarz ks. Wojciech Kościelniak

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

    Parafię św. Jana Kantego w Krakowie odwiedził ks. Wojciech Kościelniak, misjonarz, który od 33 lat posługuje w Tanzanii. Miejscem jego pracy jest Kiabakari, które dzięki działaniom krakowskiego misjonarza stało się narodową stolicą Miłosierdzia Bożego. – W 1991 roku na wzgórzu w Kiabakari znajdowała się kaplica ulokowana w baraku. Na wzniesieniu nie było drzew, jedynie jakieś dzikie chaszcze. 33 lata temu siedziałem tam i myślałem sobie: „Kiedy zobaczę tu jakieś drzewo? Albo usłyszę ptaki śpiewające pomiędzy jego gałęziami?”. Dziś, w 2023 roku wzgórze to porośnięte jest drzewami, jest tu sanktuarium Bożego Miłosierdzia, przedszkole, szkoła podstawowa, ośrodek zdrowa, klinika okulistyczno-dentystyczna i 11 kaplic dojazdowych – mówi misjonarz. Teren misji w Kiabakari to prawie 600 kilometrów kwadratowych. Jak mówi ks. Wojciech, objawy Bożego Miłosierdzia w tym miejscu są widoczne nie tylko w sanktuarium. – Pan Bóg pokazał mi, że chce, żeby było to miejsce, gdzie Boże Miłosierdzie ogarnie i przemieni całego człowieka. Nie tylko jego duszę poprzez sanktuarium, ale też ciało poprzez profesjonalną opiekę medyczną. Miłosierdzie dotyka także umysł człowieka dzięki edukacji na wysokim poziomie. Mamy przecież przedszkole i szkołę podstawową.

    W homilii wygłoszonej do krakowian kapłan dziękował im za wsparcie misji. Jak podkreślał, bez życzliwości i otwartości serca dobrych ludzi, misje nie mogą funkcjonować. – Realną pomoc i jej owocne skutki obrazują przykłady sprzed kilku tygodni. Parę dni temu w jednej z parafii na krakowskich przedmieściach opowiedziałem historię mojego ministranta Dawida. Po ukończeniu państwowej szkoły średniej chciał wstąpić do benedyktynów. Jednak wyniki jego matur były słabe, więc zakonnicy skierowali go na studium zawodowe, by został farmaceutą i w ten sposób posługiwał w klasztorze, jako fachowiec. Niestety taką naukę trzeba opłacać. Dawid pojechał do swojego krewnego w mieście, który zatrudnił go do smażenia frytek w budce ulicznej. Zarabiał tam około 100 zł polskich na miesiąc. Żeby opłacić studium farmaceutyczne, musiałby smażyć frytki przez 15 lat. Wezwałem go więc do siebie i zatrudniłem jako ogrodnika. Założyliśmy mu konto w banku i tam kierowana była jego wypłata za pracę w ogrodzie. Pieniądze za pracę ogrodnika wystarczyły, aby opłacić pierwszy rok studiów plus kieszonkowe. Drugi rok nauki opłaciłem dzięki prywatnemu darczyńcy z Bielska-Białej. Teraz Dawid idzie na trzeci rok. Opowiedziałem tę historię w jednej z podkrakowskich parafii. Po Mszy podeszła do mnie kobieta i zapytała ile potrzeba pieniędzy, żeby Dawid ukończył naukę. Sprawdziłem to i przekazałem jej informację na drugi dzień, w poniedziałek. We wtorek zorientowałem się, że na koncie Dawida pojawił się przelew w kwocie wystarczającej na opłacenie wszystkich wydatków do końca studium. Nie trzeba sobie chyba wyobrażać radości, jaka malowała się na twarzy Dawida, gdy się o tym dowiedział – opowiadał ks. Kościelniak. I dodał: – Tak właśnie działa pomoc dla Kiabakari. Konkretnie, bez rozgłosu, ale skutecznie, uczciwie i transparentnie. Tak samo działa też wyobraźnia i kreatywność Bożego Miłosierdzia: minimum słów, maksimum działania.

    Ten rok dla ks. Wojciecha jest wyjątkowy. Nie dość, że świętuje 33-lecie posługi misyjnej, to obchodzi jeszcze jubileusz 35-lecia kapłaństwa, a także 60 urodziny. – Ten czas utwierdza mnie w przekonaniu, że dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych. Mając 27 lat i zaledwie w drugim roku kapłaństwa, opuściłem Kraków i udałem się na misje do Tanzanii. Nie wiedziałem nic o tym kraju. Nie było telefonów, internetu. Teraz, gdy mam na liczniku 60 lat wiem po co tam pojechałem. Ale dalej nie rozumiem czemu akurat ja. Powtórzę jednak za prorokiem Jeremiaszem: „uwiodłeś mnie Panie, a ja pozwoliłem się uwieść”. Bardzo lubię też powiedzenie, że Bóg wysyłając człowieka na trudny szlak, nie usuwa mu spod nóg kamieni, ale daje porządne buty. Te słowa oddają sedno mojego misyjnego doświadczenia, dlatego jestem Bogu wdzięczny za te właśnie porządne buty – mówił misjonarz.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2023-07-23 10:00

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zastępca Przewodniczącego KEP: świat pracy zaniepokojony "zielonym ładem"

2024-04-30 18:39

[ TEMATY ]

abp Józef Kupny

Eliza Bartkiewicz/episkopat.pl

Celem nadrzędnym duszpasterzy ludzi pracy jest prowadzenie ludzi do zbawienia, oraz ciągłe przypominanie o godności pracy, o podmiotowości i o prawach pracowników - powiedział KAI abp Józef Kupny z okazji święta 1 maja. - Jeśli chodzi o dodawanie energii duchowej, to wsparcie duszpasterzy jest nieocenione - ocenił zastępca przewodniczącego KEP. Przyznał też, że w środowiskach pracowniczych widać niepokój związany ze spodziewanymi konsekwencjami "Europejskiego zielonego ładu".

Od 1955 roku 1 maja Kościół katolicki wspomina św. Józefa, rzemieślnika, nadając w ten sposób religijne znaczenie świeckiemu, obchodzonemu na całym świecie od 1892 r., świętu pracy.

CZYTAJ DALEJ

Do Maryi po wysłuchanie Jej dobrych rad

2024-05-01 19:10

Wiktor Cyran

We wspomnienie świętego Józefa, rzemieślnika prawie 300 wiernych wyruszyło na pielgrzymi szlak z Sanktuarium NMP Matki Nowej Ewangelizacji i św. Anny do Sanktuarium NMP Matki Dobrej Rady w Sulistrowiczkach.

Tradycja tej pielgrzymki wywodzi się od śp. ks. Orzechowskiego, który w czasach trudnych, komunistycznych zabierał studentów i innych chętnych na Ślężę, aby nie szli na pochody pierwszomajowe – tłumaczy ks. Tomasz Płukarski.

CZYTAJ DALEJ

Do Maryi po wysłuchanie Jej dobrych rad

2024-05-01 19:10

Wiktor Cyran

We wspomnienie świętego Józefa, rzemieślnika prawie 300 wiernych wyruszyło na pielgrzymi szlak z Sanktuarium NMP Matki Nowej Ewangelizacji i św. Anny do Sanktuarium NMP Matki Dobrej Rady w Sulistrowiczkach.

Tradycja tej pielgrzymki wywodzi się od śp. ks. Orzechowskiego, który w czasach trudnych, komunistycznych zabierał studentów i innych chętnych na Ślężę, aby nie szli na pochody pierwszomajowe – tłumaczy ks. Tomasz Płukarski.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję