Wtorek, 12 września. Najświętszego Imienia Maryi, wsp. dow.
• Kol 2, 6-15 • Ps 145(144), 1b-2.8-9.10-11 • Łk 6, 12-19
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Zdarzyło się, że Jezus wyszedł na górę, aby się modlić, i całą noc spędził na modlitwie do Boga. Z nastaniem dnia przywołał swoich uczniów i wybrał spośród nich dwunastu, których nazwał apostołami: Szymona, którego nazwał Piotrem; i brata jego, Andrzeja; Jakuba i Jana; Filipa i Bartłomieja; Mateusza i Tomasza; Jakuba, syna Alfeusza, i Szymona z przydomkiem Gorliwy; Judę, syna Jakuba, i Judasza Iskariotę, który stał się zdrajcą. Zeszedł z nimi na dół i zatrzymał się na równinie. Był tam duży poczet Jego uczniów i wielkie mnóstwo ludu z całej Judei i z Jerozolimy oraz z wybrzeża Tyru i Sydonu, przyszli oni, aby Go słuchać i znaleźć uzdrowienie ze swych chorób. Także i ci, których dręczyły duchy nieczyste, doznawali uzdrowienia. A cały tłum starał się Go dotknąć, ponieważ moc wychodziła od Niego i uzdrawiała wszystkich.
Reklama
Nie my wybraliśmy Chrystusa, ale On wybrał nas i dał nam siłę, abyśmy z kolei my mogli Go wybrać. Powołał nas do bycia Jego uczniami i apostołami, którzy starają się naśladować to, co widzą u Niego i w Nim. Jest to zaproszenie, by iść śladami Chrystusa, który jest naszym najlepszym Nauczycielem i starać się przekazać innym to, czego się od Niego uczymy. To jest droga, którą wyznacza nam dzisiaj Chrystus. Są chwile, kiedy Go widzimy, słyszymy, uczymy się od Niego, On pokazuje nam swoją mądrość, która może rozjaśnić wszelkie zamieszanie i niepewność. I jesteśmy otwarci, by ją przyjąć do siebie. Od Niego słyszymy odpowiedzi, które mogą być odpowiedziami na pytania, jakie pojawiają się w świecie i jednocześnie mogą ten świat uzdrowić. Uczymy się od Chrystusa, co to znaczy być Jego uczniem i apostołem. Ale jednocześnie pojawiają się też w życiu okazje, kiedy po towarzyszeniu Mu w Jego drodze i poznaniu sposobu, w jaki On sam dociera ze swoim przesłaniem do tłumu, to my mamy wziąć na siebie odpowiedzialność za Boże Słowo. Stawić czoła ludziom, którzy wykazują ciekawość i zainteresowanie, kim On jest i starają się Go dotknąć. W końcu my też będziemy mogli stanąć przed tłumem ludzi, wierzących lub niewierzących, zranionych lub urażonych, pokornych lub aroganckich. Jeśli uda nam się zachować w pamięci własne, osobiste, doświadczenie Chrystusa, który mówił do nas, wybrał nas i ukształtował, jeśli stale pamiętamy te chwile, które spędziliśmy razem z Nim, zrodzi się w nas gorące pragnienie niesienia innym Jego nauki. Gdy będziemy wiedzieli, jak być z Chrystusem, On będzie wiedział, jak pozostać w naszych sercach. I będziemy wiedzieć, jak przekazać Go innym.
W.Cz.
WSZYSTKIE ROZWAŻANIA DOSTĘPNE W KSIĄŻCE "Żyć Ewangelią" DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!
