Reklama

Sto dni przed końcem?

Niedziela Ogólnopolska 11/2012, str. 28

Czesław Ryszka
Pisarz i polityk, publicysta „Niedzieli”, poseł AWS w latach 1997 - 2001, w latach 2005-2011 senator RP; www.ryszka.com

Czesław Ryszka<br>Pisarz i polityk, publicysta „Niedzieli”, poseł AWS w latach 1997 - 2001, w latach 2005-2011 senator RP; www.ryszka.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Środki masowej manipulacji przychylne rządowi rozpisują się o reformatorskiej odwadze Donalda Tuska w minionych 100 dniach drugiej kadencji, pomijając fakt, że należy premiera i rząd oceniać całościowo, czyli w kontekście horrendalnych długów zaciągniętych w pierwszej kadencji, totalnej niemocy w najważniejszych sprawach, mianowicie: wzrostu bezrobocia, które przekroczyło 13 proc., zmarnowania ogromnego potencjału ponad miliona młodych i wykształconych Polaków, których w poszukiwaniu pracy wypchnięto z kraju, biedy 8 mln Polaków żyjących na granicy ubóstwa, braku mieszkań, zwłaszcza dla młodych rodzin, likwidacji szkół i podnoszenia opłat za przedszkola, ogromnej drożyzny (szczególnie wysokich cen paliw), segregacji majątkowej Polaków, co utrwala podział na lepszych i gorszych pacjentów, dzielenia Polski na „A” i „B”, bezsilności wobec dyskryminacji Polaków na Litwie i na Białorusi, zgody na rosyjski dyktat cen gazu, podpisania paktu fiskalnego, który oznacza całkowitą uległość wobec Niemiec i Francji w Unii Europejskiej, a przede wszystkim oddania w rosyjskie ręce śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej, a tym samym zgody na wszystkie kłamstwa MAK-u.
Dopiero w powyższym kontekście owe 100 dni nowej kadencji jawi się nie tyle jako próba reform, ile czas niekompetencji i chaosu wszędzie tam, gdzie ekipa Donalda Tuska próbuje coś robić. Tak stało się przy okazji wdrażania ustawy o refundacji leków, pozbawiającej chorych wielu specyfików utrzymujących ich przy życiu; przy finalizowaniu inwestycji na Euro, co jest kompletnym blamażem; przy podpisywaniu umowy o ACTA i wycofaniu się z niej pod wpływem protestów; przy sprawie nauki szkolnej dla sześciolatków w nieprzygotowanych szkołach; w sprawach zrzucania na samorządy zadań bez przekazywania odpowiednich środków; a przede wszystkim w bezsensownej walce o podniesienie wieku emerytalnego bez towarzyszących temu rozwiązań prorodzinnych.
Na tym tle można też zrozumieć dyskryminowanie Telewizji Trwam w dostępie do naziemnego nadawania cyfrowego, zapowiedź likwidacji Funduszu Kościelnego, a także inne ataki na Kościół, krzyż i wierzących, co ma z jednej strony rozbudzić społeczne emocje, a z drugiej - odwrócić uwagę od ważnych i nierozwiązanych problemów gospodarczych i politycznych.
Dla przykładu zwrócę uwagę na dziedzinę, którą premier jako zamiłowany piłkarz szczególnie się interesuje i chlubi - Euro 2012. Mówiono i przygotowywano się do tego wydarzenia przez całą poprzednią kadencję. Dzisiaj wiemy, że przed tą najważniejszą sportową imprezą w historii Polski mamy nieukończone i nieprzyjęte przez UEFA stadiony, nieukończoną dużą część inwestycji drogowych, kolejowych i komunikacyjnych. Aby przemówić do wyobraźni, wspomnę, że żadne z miast będących współgospodarzami Euro nie będzie do połowy roku połączone drogą ekspresową bądź autostradą, że do granicy z Ukrainą - współgospodarza mistrzostw - nie będzie gotowa autostrada A4. Nikt nie wie, jak będą przemieszczać się setki tysięcy kibiców w tych dniach, kto będzie czuwał nad ich bezpieczeństwem (ostatnio wspomniano jedynie o powstałym w Modlinie policyjnym centrum monitorowania stadionów). Obawiam się, że zamiast zysków z Euro Polskę czekają wielkie kary za różnego rodzaju braki i opóźnienia. I oczywiście wielki wstyd.
Przechodząc do oceny nie tyle minionych 100 dni rządów, ile premiera i poszczególnych ministrów - akurat odbywa się ich przepytywanie przez Donalda Tuska - zapytam: proszę wskazać jednego z nich, który byłby dobrze przygotowany merytorycznie do zarządzania danym ministerstwem? Niestety, większość była dobierana albo pod kątem wizerunkowym, czego przykładem jest „ministra” sportu, albo z racji politycznej - vide minister sprawiedliwości. Nawet ci kompetentni zamknęli się w rządowych salonach, drogich limuzynach, odpłynęli zupełnie od problemów Polaków i Polski. W efekcie okazuje się, że rząd reformuje coś, nie mając ekspertyz, planuje - kierując się sondażami, cieszy się za granicą opinią Europejczyków, a tak naprawdę powinno ich to smucić, ponieważ oznacza rezygnację z walki o narodowy interes. Tymczasem to one są głównym wyznacznikiem działania wielkich państw, czego przykładem jest duet „Merkozy”. To Niemcy i Francja brutalnie pokazują wszystkim, kto rządzi w Unii Europejskiej. To międzynarodowa finansjera wyznaczyła premierów w Atenach i Rzymie - mimo że Polska w tym czasie przewodniczyła Unii. W tym kontekście mrzonki Tuska i Sikorskiego, iż należymy do jakiejś szóstki europejskiej, brzmią nie tylko groteskowo, ale i niebezpiecznie.
Kończąc: byłoby życzeniem dla Polski i Polaków, aby pierwsze 100 dni drugiej kadencji tego rządu stało się jego studniówką przed końcem. To bowiem, co już widać, zmierza do dalszego osłabiania państwa czy wręcz jego stopniowej likwidacji. Premier nie ma żadnych trwałych priorytetów, zamiast wartościami kieruje się sondażami, dla niego państwo jest jak boisko, na którym raz się wygrywa, raz przegrywa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Do wersji od lat istniejącej w naszej przestrzeni internetowej Niezbędnika Katolika, która każdego miesiąca inspiruje do modlitwy miliony katolików, dołączamy wersję papierową. Każdego miesiąca będziemy przygotowywać niewielki i poręczny modlitewnik, który dotrze do Państwa rąk razem z naszym tygodnikiem w ostatnią niedzielę każdego miesiąca. Dostępna jest również wersja PDF naszego Niezbędnika!

CZYTAJ DALEJ

„Brat” to najpierw ktoś bliski we wspólnocie, ten, którego realnie spotykasz i z którym trudno się dogadać

2025-12-26 16:00

[ TEMATY ]

Ks. Krzysztof Młotek

Glossa Marginalia

Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

1 J 2,3-11
CZYTAJ DALEJ

Biskup Jacek Kiciński podsumowuje Rok Jubileuszowy

2025-12-29 15:30

ks. Łukasz Romańczuk

bp Jacek Kiciński

bp Jacek Kiciński

W 2025 roku każdy mógł stać się „pielgrzymem nadziei”. Jak podkreśla bp Jacek Kiciński – Rok Jubileuszowy był pięknym czasem otwartych drzwi Kościoła dla każdego człowieka.

Uroczyste otwarcie Drzwi Świętych w katedrze wrocławskiej na inaugurację tego roku w Archidiecezji Wrocławskiej stało się symbolicznym początkiem wydarzeń, które miały prowadzić wiernych ku doświadczeniu żywej nadziei. - Papież Franciszek wyznaczył hasło: „Pielgrzymi nadziei”. Ojciec Święty chciał zwrócić uwagę na świat, który miejscami można określić jako świat bez nadziei. Dlatego Kościół miał wskazać jej jedyne źródło: Nadzieją jest Jezus Chrystus, który jest miłością, a ta miłość jest rozlana w naszych sercach – zaznacza biskup Jacek.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję