Reklama

Dług rośnie

Niedziela Ogólnopolska 16/2012, str. 34


Rys. Jacek Rutkowski

<br>Rys. Jacek Rutkowski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Premier i minister finansów, mówiąc o polskiej gospodarce, bardzo często powołują się na wzrost Produktu Krajowego Brutto (PKB). W ostatnich latach jego wartość rosła. Na tle pozostałych krajów UE był to przyrost na przyzwoitym poziomie, chociaż daleki od rozwoju np. Chin. Ale rzetelny obraz całości wymaga wskazania jeszcze paru innych elementów. Jednym z najważniejszych jest poziom zadłużenia państwa. Niestety, w ubiegłym roku nastąpił jego znaczący przyrost. A łączny poziom długu znacznie ogranicza możliwości rozwojowe i stanowi poważne zagrożenie na przyszłość. Co gorsza, nie ma programu działań, które mogłyby to zmienić.

Zbliżamy się do biliona zł długu

Reklama

Wszystko wskazuje na to, że za rządów PO-PSL nastąpi podwojenie zadłużenia Polski. Na koniec 2007 r., gdy władzę przejmował Donald Tusk, dług publiczny wynosił 527,4 mld zł. Po pełnych czterech latach kwota ta wzrosła o ok. 63 proc. i na koniec 2011 r. wyniosła prawie 860 mld zł. W tym tempie już w przyszłym roku otrzemy się o granicę okrągłego biliona zł, a za tej kadencji dług publiczny zostanie podwojony. Co gorsza, ponad 30 proc. długu zostało zaciągnięte w walutach obcych. Przede wszystkim w euro (21,4 proc.), ale też w dolarach, frankach szwajcarskich i jenach. A to oznacza, że jego wartość może gwałtownie wzrosnąć, gdyby kurs złotówki w stosunku do tych walut osłabł. Może, oczywiście, być także odwrotnie, ale tendencja ostatnich kilku lat wskazuje raczej na umacnianie się dolara, euro i franka w stosunku do polskiej waluty. Dodatkowo zwiększa to ryzyko destabilizacji naszych finansów, związanych ze spekulacjami na rynkach walutowych.
Średnia zapadalność rządowych obligacji, bonów skarbowych i kredytów wynosiła w ubiegłym roku 5,45 lat. Oznacza to, że w takim terminie trzeba będzie spłacić większość długu albo zaciągnąć następny na jego pokrycie. Rolowanie starych i zaciąganie nowych długów oznacza, że narasta ciężar jego bieżącej obsługi. W 2011 r. kwota samych tylko odsetek i prowizji przekroczyła 38 mld zł. Aby je zapłacić, ministrowi finansów nie wystarczył cały podatek dochodowy od firm (CIT), z którego wpłynęło do budżetu 31,7 mld zł. Jest to kwota równa mniej więcej dwuletnim nakładom państwa na budowę autostrad oraz dróg ekspresowych, i to w szczytowym okresie. A przecież większy dług oznacza też wyższe odsetki. Pętla powoli się zaciska.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jak finansować inwestycje?

W tym kontekście coraz bardziej palącym pytaniem staje się kwestia finansowania inwestycji infrastrukturalnych. Dla wszystkich jest oczywiste, że powstałe w ostatnich latach odcinki szybkich dróg czy modernizacje na kolei to tylko wstęp do tego, co Polska potrzebuje, aby stać się nowoczesnym krajem. Zresztą Europa też nie zamierza stać w miejscu. Komisja Europejska wyliczyła, że wszystkie kraje członkowskie na infrastrukturę transportową będą potrzebowały do 2020 r. aż 2,5 tryliona euro. A Grecja jest przestrogą także pod tym względem. Jej problemy wynikają z niewydolnego systemu fiskalnego i złego zarządzania pieniędzmi publicznymi, w tym finansowania dużych inwestycji. Warto przypomnieć, że w ostatniej dekadzie odbywały się tam dwie wielkie imprezy sportowe: igrzyska olimpijskie i Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej. Na ich potrzeby wybudowano tam wiele obiektów sportowych i transportowych. W pierwszych latach znacząco nakręciło to koniunkturę, ale potem przyszedł kryzys i krach związany z nadmiernym zadłużeniem, zaciągniętym m.in. na wybudowanie tych obiektów. Co zrobić, aby scenariusz ten nie powtórzył się w Polsce?
Kapitał prywatny zamiast bez większego wysiłku kupować rządowe obligacje i bogacić się na odsetkach, musi być zaangażowany bezpośrednio w różne projekty gospodarcze i brać na siebie część ryzyka związanego z ich ewentualnym niepowodzeniem. Państwo musi stworzyć do tego właściwe mechanizmy i odpowiednio przebudować oraz wyszkolić swoją administrację, która będzie w stanie zawierać stosowne umowy i je egzekwować. Bez tego czeka nas inwestycyjna stagnacja, gdyż granica dopuszczalnego zaciągania długów przez władze różnych szczebli już została przekroczona.
Przede wszystkim potrzebna jest konsekwentna, wieloelementowa polityka państwa. Duże inwestycje infrastrukturalne muszą być zespolone z pobudzeniem gospodarki, rozwijaniem nowoczesnych technologii i edukacji, a w konsekwencji tworzeniem nowych miejsc pracy. Wybudowanie autostrady i stadionu nie załatwia sprawy. Po zakończeniu inwestycji obiekty te same z siebie nie będą generowały dochodów i nie stworzą zatrudnienia. To są tylko narzędzia, którymi trzeba się odpowiednio posługiwać, aby pobudzić trwały rozwój gospodarczy. Trzeba zadbać, aby przez nowoczesne szlaki transportowe szedł jak największy międzynarodowy tranzyt i wypracować sposoby zarabiania na nim. Trzeba mieć pomysły na stałe wykorzystanie stadionów itd. Bez tego zostaną nam w miarę nowoczesne obiekty świecące pustkami i długi do spłacenia zaciągnięte na ich wybudowanie.

* * *

Bogusław Kowalski
Publicysta i polityk specjalizujący się w polityce gospodarczej, wiceminister transportu w latach 2006-2007, poseł na Sejm RP w latach 2007-2011

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Józef Wilkoń od drewnianych pastuszków apeluje o… zgodę narodową!

2025-12-07 18:02

[ TEMATY ]

dr Milena Kindziuk

Red

Kościół pokamedulski na warszawskich Bielanach, druga niedziela Adwentu. Trwa Msza odprawiana przez biskupa Michała Janochę. W prezbiterium – istna arka Noego: osły, woły, kury, ryby.... Pastuszkowie z tobołkami oraz inne rzeźby autorstwa Józefa Wilkonia. Blisko ołtarza żłóbek z sianem – jeszcze pusty, obok postacie Maryi i Józefa.

Drewniane figury zostały odrestaurowane, był to ich pierwszy publiczny pokaz, teraz trafią na swoje miejsce, wyznaczone im ćwierć wieku temu przez ks. Wojciecha Drozdowicza: do słynnej szopki przy bielańskim kościele, nieopodal UKSW.
CZYTAJ DALEJ

Jedna na sto: szydełkowa szopka z Polski w Watykanie

2025-12-07 19:11

[ TEMATY ]

Watykan

szopki

Szopki bożonarodzeniowe

ks. Paweł Rytel-Andrianik / Vatican News

Trzy panie z Polski odbywają właśnie pielgrzymkę do Watykanu, aby jednocześnie dostarczyć na wystawę szopkę bożonarodzeniową inną niż wszystkie. Drewno, papier czy odlewy z gipsu, zastąpiły barwną włóczką. To z niej, w zaledwie trzy tygodnie powstały pełne uroku postacie związane z bożonarodzeniową sceną. Swoje dzieło pokażą pod kolumnadą Berniniego tuż przy Placu św. Piotra podczas wystawy „100 Szopek w Watykanie”.

Patrząc na kolorowe włóczkowe figurki, nie sposób się nie uśmiechnąć. Ten urokliwy element bajkowy, kojarzący się z dzieciństwem emanuje prostotą na tle monumentalnego Placu św. Piotra. Skąd pomysł na tak radosny i lekki przekaz związany z tradycją szopek bożonarodzeniowych?
CZYTAJ DALEJ

Kalendarz Adwentowy: Pasterz szukający serca

2025-12-08 21:00

[ TEMATY ]

Kalendarz Adwentowy 2025

Adobe Stock

• Iz 40, 1-11 • Mt 18, 12-14
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję