Reklama
Musimy być bardzo wyczuleni, to jest bowiem moment, w którym nasz kraj może tracić suwerenność.
Znów z naszych zaścianków i okolic musi wyjść fala odnowy i zmiany oblicza naszego kraju!
Każdy, kto porywa się na instytucje państwowe, na pewno nie działa w interesie narodu i państwa!
Oni wiedzą, że jesteśmy w ogromnej – zdrowej – większości, że każdy nasz wspólny gest będzie dla nich morderczym tąpnięciem.
Awantura o media publiczne pokazuje, jak nisko upadła dyskusja o przyszłym kształcie naszego państwa i jak żenujące standardy zaczęły obowiązywać w naszej przestrzeni...
Wierzę, że w naszym kraju możliwa jest ważna i jakościowa zmiana.
Być może pokolenie Solidarności nie potrafiło zbudować lepszego kraju, ale walczyć to my potrafimy. Być może to jedyne, co nam wychodzi...
Człowiek jest specyficznie skonstruowaną istotą i wiarą wypełnia sobie luki w „naukowych informacjach” o kształcie spraw i rzeczy przekraczających praktyczne...
Przytulanie się zakłada za jednym razem i wybaczenie, i chęć pomocy, i udzielenie emocjonalnego wsparcia.
Zapowiada się, że będzie nami rządzić rzesza nastawionych na realizację własnych interesów ludzi, którzy zafundują gawiedzi barwne, choć paskudne, igrzyska mszczenia...
Ci, którzy unieważniają ideę ojczyzny, mają w tym swój ukryty cel. Chodzi o tworzenie wymieszanej masy, która ma zastąpić narody.
Wdzięczność jest tematem Boskim i to Panu Bogu pozostawmy rozsądzanie jej miar i samego fenomenu.
W żadnej wojnie nie ma sytuacji czarno-białych etycznie, jednak obecna konfrontacja w Strefie Gazy jest chyba najbardziej brudnym konfliktem po straszliwej masakrze w Jemenie.
Czy teraz polska polityka będzie bardziej demokratyczna i transparentna? Wręcz przeciwnie!
Problem polega na tym, jak nowe władze poradzą sobie z narastającymi zagrożeniami dla suwerennego bytu Polski.
Odczłowieczanie zabijanych ludzi to stary sposób na pozbycie się „niepotrzebnych skrupułów” i poczucia winy z powodu popełnianych zbrodni.
Lepiej nie mieć racji niż przewidywać biedy, katastrofy, klęski. Nie sposób jednak milczeć, gdy to właśnie one stają na końcu każdej logicznie przemyślanej drogi.
Zło wobec tego, kto trwa uparcie przy prawdzie, ostatecznie jest bezsilne.
W politykach cenię realną ocenę sytuacji i skuteczność w realizacji przyjętych założeń.
Całkowite poznanie, wejrzenie poza zasłonę wieczności samo w sobie niesie wiedzę, która przesądza o wyborach ludzkiej dobrej woli.
Nie ma nic gorszego niż „święty spokój”. Zwłaszcza w czasach – a przecież zawsze są takie czasy – które wymagają jasnego świadectwa.
Prawdy nie poznaje się w zgiełku. Ona wymaga ciszy, spokoju, uciszenia emocji. To cisza daje siłę do istnienia.
Życie, gdy nie troszczysz się o nic i o nikogo, jest najtrudniejszą rzeczą, jaką człowiek może znieść.
Silna i obdarzona zaufaniem postać spowodowałaby więcej uporządkowania i skupienia się na realnych, a nie kreowanych przez obce propagandy problemach.
Reklama
Reklama