Ks. Zdzisław Wójcik: - Tę samą myśl, tę samą sugestię, współczesny pisarz inaczej wyraził dosadnie, paradoksalnie, tymi słowami: Gdy masz coś opublikować, pisz, stojąc na jednej nodze; gdy potem przeprowadzasz korektę - siedź wygodnie w fotelu.
Brat Stanisław Rybicki: - Nie jest to oczywiście zachęta do chorobliwej samokontroli, do freudologicznego uzależnienia od superego. Gdyby ten aforyzm potraktować dosłownie, nasza literatura byłaby o wiele uboższa. W pozytywnym sformułowaniu tej rady to zalecenie brzmiałoby: jesteś odpowiedzialny za swoje publikacje, za słowa wypowiedziane, ale jeszcze bardziej za to, co piszesz dla dobra czytelników, "pro publico bono".
- Jak trudno jednak o całkiem bezstronną informację, o ściśle obiektywną wiadomość.
- Czasem dzieje się to wskutek ludzkiej ułomności, czasem, a może częściej, w następstwie tendencyjnej manipulacji. Dobrze jeszcze, gdy po dostrzeżeniu błędu (niekoniecznie po aż dziesięciokrotnym sprawdzeniu), uda się nam dokonać pożądanego sprostowania! Oby rzetelne dziennikarstwo wiernie przestrzegało Norwidowskiej zasady - "Odpowiednie dać rzeczy - słowo!" ("Vade mecum"). Tak rozumiane dziennikarstwo można by bez przesady nazwać powołaniem. Tak właśnie je pojmował o. Maksymilian Kolbe, redaktor Rycerza Niepokalanej.
- Idzie więc nie tylko o rzetelność publikacji, ale też o apostolstwo preferujące głoszenie dobra, braterstwa, ewangelicznego humanizmu, odrzucające pogoń za sensacją.
- Trzeba nam ufnie wierzyć w możliwość głoszenia prawdy bez hołdowania relatywizmowi, bez cynicznego pytania Piłata: "Cóż to jest prawda?", bez pytania, na które nie spodziewał się odpowiedzi, nie spodziewał się też motywu uwolnienia tego, który mógł powiedzieć i powiedział: "Królestwo moje nie jest z tego świata". W przeciwieństwie do Piłata Augustyn konsekwentnie szukał prawdy i znalazł ją, gdy usłyszał tajemniczy apel: "Tolle, lege" - "Weź, czytaj!". To, co wtedy przeczytał, zadecydowało o całym jego życiu, a także o życiu wielu głodnych prawdy. Oto te słowa: Trzeba nam przyoblec się w Chrystusa (Ga 3,27). "Przyoblec się w Chrystusa" - to nie tylko reprezentować Go etycznie, lecz ontycznie do Niego należeć, uczestniczyć w Jego królowaniu. Oto konsekwencja doniosłości słowa, o którym w swej Pieśni mówi Antoni Lange, że "Są słowa święte jak ołtarze Boga, I takie mądre jak lasów milczenie, I tak podniosłe jak do niebios droga"... Skoro tak, to trzeba się nimi karmić ze czcią i miłością, czytając je nie tylko dziesięć razy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu