Boże, Ty sprawiłeś, że obok Twojego Syna wywyższonego na krzyżu stała współcierpiąca Matka, daj, aby Twój Kościół uczestniczył razem z Maryją w męce Chrystusa i zasłużył na udział w Jego zmartwychwstaniu.
(Kolekta Mszy św. ze wspomnienia Najświętszej Maryi Panny Bolesnej)

Chorzy i starsi wiekiem z dekanatu Najświętszej Maryi Panny Jasnogórskiej w Częstochowie pielgrzymowali do parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła na Lisińcu, gdzie znajduje się obraz Matki Boskiej Bolesnej i kaplice siedmiu boleści Najświętszej Maryi Panny. Modlitwie przewodniczył abp Stanisław Nowak, który podobnie jak ks. prał. Eugeniusz Wieczorek - proboszcz tamtejszej parafii - podkreślił, że w tym miejscu chorzy wyjątkowo czują się u siebie. Wizerunek Maryi w cierniowej koronie, kaplice Jej siedmiu boleści i przede wszystkim kalwaria z Bożym Synem na krzyżu i wiernie stojącą Jego Matką przemawiają do każdego, kto na ramionach czuje ciężar krzyża. „Wszystko to - nauczał Ksiądz Arcybiskup - nadaje sens ludzkiemu cierpieniu oraz umacnia wiarę w zmartwychwstanie. Nie wolno bowiem zapominać, że kiedy Maryja stała pod krzyżem, a Jej Syn umierał dla naszego zbawienia, wówczas dokonywało się nasze odkupienie, stwarzanie nas na nowo. Jest to dla nas lekcja stania do końca pod krzyżem, czyli składania ofiary, do czego jesteśmy powołani w powszechnym kapłaństwie”.
Metropolita Częstochowski prosił zgromadzonych, aby nie tylko złożyli Matce Bożej Bolesnej swój bagaż niełatwego życia, ale również, by pomogli w Jej współcierpieniu: „Cierniowa korona na głowie Maryi to znak Jej boleści i cierpiącego Kościoła. Dziś spróbujmy uprzytomnić sobie, że ludzie nie tylko chorują fizycznie, ale także duchowo. Z tego drugiego powodu Niepokalana płacze w La Salette i mówi o nawróceniu w Fatimie. Człowiek gubi się i idzie w złą stronę. Więc Ona współcierpi. Pomóżmy naszej Bolesnej Matce, ofiarowując swoje cierpienie w intencji tych, którzy nie chcą się nawracać. W takiej intencji módlmy się na drodze siedmiu boleści Matki Ukrzyżowanego”.