Reklama

Kapelan za więziennymi murami

Przed nim łatwo otwierają się wszystkie kraty i drzwi, w tym miejscu zabezpieczone i zaryglowane na cztery spusty. Straż więzienna dobrze zna kapelana ks. Janusza Popielskiego, który odwiedza osadzonych w Aresz

Niedziela kielecka 6/2009

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nowe zadanie przyjął z lękiem i obawami, czy podoła, jak odnajdzie się w takim środowisku? - przyznaje. Praca proboszcza i posługa duszpasterska w więzieniu to przecież dwa odległe światy. Nie do przecenienia było i doświadczenie kapłańskie, ale także solidne przygotowanie pedagogiczne, które zawdzięcza Liceum Pedagogicznemu, a przede wszystkim studiom i seminarium, wszak salezjanin musi być gotowy do pracy w każdych warunkach. Przejął posługę po legendarnym ks. Janie Pawlaczku SDB, który razem z innymi księżmi salezjanami przez 20 lat był tu duszpasterzem.

To sam Bóg przemienia ich

Pierwszą pilną sprawą było utworzenie kaplicy w areszcie śledczym. Starania trwały od wielu lat. Do tej pory Msze św. były prowadzone na korytarzach więziennych czy w pomieszczeniach nieprzystosowanych do tego celu. Władze aresztu długo nie zgadzały się na kaplicę. Dzięki życzliwości dyrektora Aresztu Śledczego na Piaskach Marka Borawskiego udało się zrealizować marzenie obu kapelanów. 16 maja 2007 r. ekumeniczna kaplica św. Barbary została uroczyście poświęcona. W końcu zaistniały godne warunki do modlitwy.
- Każda forma resocjalizacji ma sens. A duszpasterstwo więzienne, korzystanie z sakramentów i uczestniczenie w Eucharystii przez osadzonych odgrywa szczególną rolę. Trzeba sobie uświadomić, że obok zwykłego oddziaływania człowieka na człowieka działa tu łaska Boża. To sam Bóg przemienia człowieka - mówi ks. Popielski.
Pewnie dlatego władze Aresztu zgodziły się w 2008 r. na otwarcie nowej kaplicy, która służy osadzonym przebywającym w nowych pawilonach „Suwałki” i „Gdańsk”. Tu posługę kapelana pełni ks. Jerzy Szkiert SDB, więźniami wyznania prawosławnego opiekuje się ks. Władysław Tyszuk.
„Drogi Kolego” - pisze Andrzej, skazany, który wyszedł już na wolność do jednego z kolegów - Mariusza odbywającego w kieleckim areszcie karę 25 lat pozbawienia wolności za zabójstwo. Serdeczny ton jego listu pełen jest troski o swojego znajomego, o jego los i co może dla niektórych zadziwiające - o jego wiarę, relacje z Bogiem.
Namawia go w prostych słowach, aby zaufał Bogu, który jest miłosierny i wyznał swoje grzechy w sakramencie pokuty.
„Nigdy nie jest za późno i nie mów, że nie zasługujesz na drugą szansę. Jezus puka do twojego serca i chce dać zachętę, abyś się wziął w garść”. To jeden z dowodów, że czasem przebudzenie sumienia za kratami jest możliwe. Takich listów Kapelan ma więcej.
Choć codzienność nie wygląda różowo. To ciężka praca u podstaw, bo właśnie brak podstaw wychowania, dobrych relacji z rodziną, brak doświadczenia miłości staje się przyczyną zejścia na złą drogę, pogubienia się w życiu wielu ludzi.
Jak mówić w takim miejscu o Bogu, o wartościach? Konieczna jest katecheza - najczęściej odbywająca w mniejszych grupach terapeutycznych dla osób uzależnionych od alkoholu, od narkomanii. Na początku elementarne podstawy savoir vivre. Osadzeni chętnie korzystają z porad, wszak dobre wychowanie przydaje się w każdej sytuacji życia. Oglądają filmy o Janie Pawle II, o świętych i błogosławionych, poznają prawdy wiary. Niektórzy z nich przystępują za więziennymi kratami do Pierwszej Komunii Świętej, do bierzmowania, a nawet przygotowują się do sakramentu małżeństwa. To duże i ważne przeżycia dla nich, które też mogą być impulsem do spojrzenia na swoje życie inaczej.
W areszcie przebywa ponad 900 osób. W każdą sobotę i w niedzielę sprawowane są trzy lub dwie Msze św. w dwóch kaplicach. - W ciągu tygodnia więźniowie deklarują chęć pójścia na Eucharystię. Ich życzenie weryfikuje opiekun, chodzi o to, czy osadzony dobrze sprawował się w ciągu tygodnia. Więzień dowiaduje się na końcu, czy będzie uczestniczył we Mszy św. Najwięcej w kaplicy może znaleźć się trzydzieści osób. Są pewne procedury, których nie wolno lekceważyć, ponieważ względy bezpieczeństwa winny być w tym miejscu priorytetowe - opowiada ks. Janusz. Przed każdą Mszą św. jest okazja do spowiedzi. - Zachęcam ich do korzystania z sakramentu pokuty. Przypominam im przez radiowęzeł. Odbywa się to w warunkach więziennych, ale w dyskretnych miejscach - w korytarzach, w salach przesłuchań.
W areszcie powstała nawet służba liturgiczna. - To osadzeni, którzy są już w pewnym stopniu zresocjalizowani, często przystępują do spowiedzi i Komunii świętej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

W skazanym widzę przede wszystkim człowieka

Kapelan musi być do dyspozycji na każde wezwanie. Ks. Popielski przyjeżdża do aresztu w nadzwyczajnych sytuacjach choroby. Czasem po prostu z nimi jest, rozmawia, słucha, nie ocenia, ukierunkowuje na wartości. Za więziennymi murami wspólnie śpiewają nabożeństwo majowe, uczestniczą w Drodze Krzyżowej. Prawdy wiary przybliża im kapelan przez radiowęzeł więzienny. Na wszystkie świetlice rozprowadzana jest także co tydzień prasa katolicka.
- Bardzo cenna jest także współpraca z grupami duszpasterskimi z różnych parafii - przyznaje. Osadzonych odwiedza młodzież z Oratorium salezjańskiego, grupy parafialne Apostolatu Maryjnego, członkowie grupy Odnowy w Duchu Świętym. - Zdarza się, że niektórzy osadzeni nie mają wsparcia w rodzinie, w bliskich, dlatego biedniejszych więźniów zaopatrujemy w bieliznę, podkoszulki.
Chętni otrzymują do celi modlitewniki, różańce. Przed każdymi świętami kapelan rozdaje kartki, tak by i więźniowie mogli przesłać swojej rodzinie, bliskim życzenia świąteczne. Już ponad dwieście obrazów ze świętym wizerunkiem trafiło do cel więźniów w ramach akcji „religijny obraz do każdej celi”. Wydawnictwo „Jedność” udostępniło nam święte wizerunki, znaleźliśmy tani zakład ramiarski i udało się - mówi. - To rodzaj nagrody. Jeśli więzień nie używa wulgarnych słów, dobrze sprawuje się, obraz może pozostać w celi. Gdyby jednak nie wywiązał się z warunków, wizerunek jest zabierany, tak aby nie doszło do obrazy Bożej - wyjaśnia.
- W skazanym widzę przede wszystkim człowieka, nie więźnia. Nigdy nie wypytuję, za jakie przewinienie tu trafił, za co odbywa karę. Nie chcę się do nikogo uprzedzać czy oceniać - tłumaczy.
Niektórzy osadzeni potrafią okazać mu za to wdzięczność „Bardzo dziękuję za wszystko. Przynajmniej wiem, że nie zmarnowałem tego czasu (…). Był ksiądz dla mnie nie tylko przewodnikiem duchowym, ale także przyjacielem” - napisał do Kapelana jeden z więźniów z kieleckiego aresztu.
- Są chwile zwątpienia - przyznaje ks. Popielski. - Czasem przychodzą takie momenty. Czuję, że nie trafia nic do nich, mimo moich starań i wysiłków, tylko ręce załamać. Jednak szybko pojawiają się i takie, które dają satysfakcję. Ktoś przystąpił do spowiedzi, ktoś potrzebuje pomocy duchowej.
Dlatego warto. To już trzeci rok pracy wśród osadzonych. Ks. Popielski wciąż poznaje swoją posługę, uczy się. Nieocenionym wsparciem są rekolekcje dla kapelanów więziennych i warsztaty, gdzie mogą wymienić się doświadczeniami, podzielić się pomysłami.

Ks. Janusz Popielski
Ks. Janusz Popielski SDB ur. 21 stycznia 1946 r. we Wrocławiu. Po ukończeniu Liceum Pedagogicznego wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego Towarzystwa Salezjańskiego w Krakowie. Studiował w Krakowie i Oświęcimiu. Podczas studiów został wcielony na dwa lata do wojska. W 1971 r. przyjął święcenia kapłańskie. Pracował w parafiach w różnych zakątkach Polski: w Lubinie, w Środzie Śląskiej, w Przemyślu, w Krakowie, Oświęcimiu. Pracował jako proboszcz w dzielnicy Prusy w parafii Matki Bożej Wspomożycielki Wiernych w dekanacie nowohuckim, następnie w parafii Kobyla pod Raciborzem. Z Kielcami związany od 13 lat. Dziewięć lat pracował jako proboszcz w parafii Matki Bożej Częstochowskiej na Niewachlowie w Kielcach. Od 2005 r. jest kapelanem w Areszcie Śledczym na Piaskach w Kielcach.

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Duch Święty dopełnia naszą historię

2024-05-20 19:28

Elżbieta Wroczyńska

Msza św. wigilijna uroczystości Zesłania Ducha Świętego

Msza św. wigilijna uroczystości Zesłania Ducha Świętego

W wigilię Zesłania Ducha Świętego Mszy św. w parafii Ducha Świętego we Wrocławiu przewodniczył i homilię wygłosił ks. Dariusz Amrogowicz.

Dyrektor Caritas Archidiecezji Wrocławskiej podkreślał, że Duch Święty jest miłością Ojca i Syna. A ta wzajemna miłość nie jest tylko jakością, choćby nieskończoną, jest Osobą, Bogiem prawdziwym, równym Im.

CZYTAJ DALEJ

Maryja Matką Kościoła

Na całym świecie w obrządku łacińskim obchodzone będzie wspomnienie Maryi Matki Kościoła – postanowił Papież Franciszek. W Watykanie opublikowano dekret Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów z 11 lutego bieżącego roku. Informuje on, że decyzją Ojca Świętego wspomnienie to będzie obchodzone w poniedziałek po Zesłaniu Ducha Świętego.

Jak podają Dzieje Apostolskie, w momencie Zesłania Ducha Świętego w Wieczerniku obecni byli wszyscy Apostołowie, którzy „trwali jednomyślnie na modlitwie razem z niewiastami, Maryją, Matką Jezusa, i braćmi Jego” (Dz 1, 14). „Matka Najświętsza, Oblubienica Ducha Świętego, mocą którego w dniu Zwiastowania poczęła Jezusa Chrystusa, przeżyła w Wieczerniku wraz z Apostołami zstąpienie Ducha Miłości na Kościół.

CZYTAJ DALEJ

Śp. ks. Tadeusz Kasperek - proboszcz, jakich mało

2024-05-20 22:29

Katarzyna Dybeł

    Emerytowany proboszcz parafii pw. św. Piotra w Wadowicach i honorowy obywatel Miasta Wadowice ks. prałat Tadeusz Kasperek zmarł 17 maja br. w krakowskim szpitalu.

    Charyzmatyczny kapłan, ksiądz z powołania, ceniony i lubiany, obdarzony licznymi talentami, mocną osobowością i determinacją w posługiwaniu tym, których Bóg stawiał na jego drodze. Pełen niewyczerpanej energii i wciąż nowych pomysłów, zawsze otwarty i gościnny, rozmodlony i umiejący rozmodlić innych, gotowy rozmawiać z każdym niezależnie od jego poglądów, twórczy, kochający Kościół – proboszcz jakich mało. Wyjątkowy gospodarz i organizator, dla wielu przyjaciel, duchowy ojciec, spowiednik i mistrz ewangelicznego słowa. Serce i czas miał dla wszystkich, ale w centrum jego duszpasterskiej troski były dzieci i osoby chore, starsze, zmagające się z cierpieniem i niezrozumieniem. Przez ostatnie lata swego życia doświadczył krzyża ciężkiej choroby i kalectwa, który niósł w heroiczny sposób, ofiarując wiele z tego cierpienia w intencji swoich parafian.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję